Mam do was pytanie: jak zaczynacie rozmowę z kimś nieznajomym, kogo np. znacie ze szkoły? Mam taki problem, że dość dawno temu wszyscy znajomi mnie zostawili (jakieś 2- 3 lata temu) z różnych powodów obudziłam się dopiero teraz. Mam kilka koleżanek ze szkoły, ale spotykamy się tylko w szkole. Macie może jakieś 'patenty' na 'wyciągnięcie' kogoś, np. do kina, czy gdzieś? Chodzi mi o to, że wszyscy mają pewnie już swój krąg znajomych, i niekoniecznie są chętni do 'wpuszczania' tam kogokolwiek, nie wiem, czy dobrze to ujęłam; po prostu mam dość siedzenia z domu, umawiania się na spotkania przez neta, z których i tak nic nie wychodzi. Jestem w ostatniej klasie liceum i nie wiem co zrobię, jak skończy się rok szkolny... Mam też sąsiada(o dwa, albo trzy lata starszego), z którym chciałbym sie umówić (nie koniecznie od razu na randkę), ale nie wiem, jak mam mu to zaproponować, bo mieszkamy obok siebie od 6 lat, a dopiero teraz zaczęliśmy ze sobą trochę gadać (w drodze z przystanku do domu).
Sory, że tak się rozpisałam, ale musiałam to napisać;p dzięki za wszystkie odpowiedzi, od razu z góry;p