Ja mam to samo, nie martw się. Tylko ja się cała trzęsę wtedy :D. Tak szkoła na mnie podziałała, taką sytuację mam od podstawówki (tak kończą ludzie inni, tj z innymi perspektywami na przyszłość...), aczkolwiek teraz mam towarzyszy dla których siedzę w tej budzie. Więc radzę Tobie, żebyś trzymał się w kupie z porządnymi ludźmi i zniósł to jakoś do czasu rozpoczęcia liceum. Tam może już spotkasz bardziej wyrośniętych ludzi na poziomie. Gimnazjum jest naprawdę ciężkie dla osób "innych", przypuszczam, że Ty też jesteś "inny", wrażliwy, słaby? Właśnie tak piszesz, że odzywki powodują zagubienie itd., mam dokładnie tak samo. Teraz już może trochę się przełamałam i nie jestem cichutka, ale cięta riposta to nie moja domena, a chamstwo mnie potwornie irytuje. Dlatego mentalnie nie należę do mojej klasy, której wszyscy mi współczują. Tak więc kumam Twoją sytuację i nie próbuj ziół bo to nic nie da, zahartuj psychikę. To są typowe problemy nastolatków, wyraźnie wtedy widać różnice między ludźmi bo charakter się kształtuje, więc nie wtapiaj się w nich tylko żyj sobą i swoimi kumplami, których lubisz. Nie naśladuj ich szukając akceptacji, tylko po prostu trwaj i przyzwyczajaj się bo ludzie tacy jak oni nie znają szacunku i kiedyś będzie im trudniej. Mam nadzieję, że o takim problemie mówisz, trzym się.
_________________
If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye
Temporarily online