Dobra, a więc tak, jesteśmy młodzi i jest to całkiem normalne, że raz strzelamy szybko, raz nie. Hormony nam szaleją jak głupie i seks nas nieziemsko podnieca to głównie przez to. Z czasem to się luzuje i czas do pierwszego strzału się wydłuza.
Często jest też tak, że ogólnie się mowi w świecie, że przerąbane jak facet za szybko strzela etc, my mezczyzni jesteśmy pod dużą presją, bo na początku nie wiemy czy za szybko strzelamy. np. podczas pierwszego seksu z nową dziewczyną. Ważne jest, żeby nie zapętlić sobie tego w głowie, bo jak wbijemy to sobie poważnie do świadomości to będziemy się z tym utozsamiać na dobre.
Kiedyś coś czytałem, że jest tam jakiś syndrom przedwczesnego orgazmu u mezczyzn, ale to są tzw strzały tuż przed stosunkiem, czy odrazu po rozpoczęciu penetracji czyli kilka sekund.
Także, jak nie strzelasz po sekundzie i masz motywacji trochę w sobie, żeby nie kończyć po pierwszym strzale to jesteś całkiem normalny i nie jedną kobiete jeszcze doprowadzisz do orgazmu. :)
A jak juz pytasz o te cwiczenie mięsni kegla, słyszałem, że jest to skuteczne jeśli chodzi o czas, ale też kobiety nie narzekają - nie wiem nie próbowałem tego nigdy, więc nie mogę nic powiedzieć, jakoś nie potrzebowałem.