Ooo, mój temat, jestem fachowcem w kwestii zapuszczania.
U mnie najbardziej pomogła maska z Waxa w połączeniu z Seboradinową serią z czarnej rzodkwi. Przez jakieś 7 miesięcy piłam też napar z pokrzywy i skrzypu polnego (okropne w smaku, ostrzegam, ja 2 torebki zaparzałam w jednym kubku, im szybciej, tym lepiej!) i myślę, że to też miało spory wpływ na znacznie szybszy porost włosów. Co tam jeszcze... względnie systematycznie robiłam sobie maseczkę z żółtka i wcierki domowej roboty - w moim przypadku z wody brzozowej (którą nawet sama swojego czasu starałam się łapać
), dolewałam do szamponu olejku rycynowego no i wspomagałam się od wewnątrz przeróżnymi suplementami (najbardziej polecam chyba MerzSpecial, Belisse i zwykły tran).
_________________
Później luki w pamięci, zapatrzenia w okno -
tam mała dziewczynka w bloku naprzeciwko
uśmiecha się z żyletką pomiędzy zębami.
Myślę o jej chłodnych pocałunkach.
fire, walk with me...