Hmm... Możesz spróbować tak...
Polecę Ci pewnego szamana, zapłacisz mu stówke i Ona Cie pokocha. Albo sprawdzona metoda: idziesz nad staw, łowic ryby i czekasz aż Ona przyjdzie. No.
No jak to ,,nie wiem co robić''? Delikatnie zakręcasz się wokół niej. Starasz się rozmawiać, delikatnie, bez narzucania się. Jakieś zapro na lody *do jedzenia. No dobra. Z automatu... No ok. Wiesz o co chodzi*. Po prostu szukasz z nią kontaktu, ale tak żeby się nie narzucać. Krzyczenie pod oknem kocham Cie: mówię stanowcze nie:)
Zdrowia szczęścia pomarańczy... ...sto lat i tak dalej:)
_________________
Ogień spadnie z nieba. Wszyscy przeciwni spłoną. Zapanuje ład.