Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj si!

Zapomniae hasa?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo

wojtekt8pl  

Hiper wymiatacz


Wiek: 27

Doczy: 29 Sie 2012

   

Wysany: 2014-08-10, 20:40   Zmiana w odczuwaniu bodźców - nerwy

Od pewnego czasu (jakichś 4 lat) obserwuję u siebie bardzo duże zmiany...
Jeszcze w gimnazjum zaczęło się coś dziać, zacząłęm się dziwnie zachowywać przestałem się całkowicie uczyć, byłem nieznośny dla wszystkich (to na pewno nie było wywołane tzw. burzą hormonów) zacząłem nawet wyzywać nauczycieli w szkole... Wtedy też chyba zgubiłem umiejętność uczenia się bo do dziś nawet jeśli wiem, że powinienem sie pouczyć - nie potrafię.
Pamiętam jeszcze kiedyś jak zacząłem chodzić do szkoły ponadgimnazjalnej - chciałem jeszcze coś w życiu osiągnąć, miałem jakieś tam odległe plany, cośkolwiek robiłem, by je jakoś zrealizować, miałem jakies ambicje, ale wszystko zaczęło się zmieniać. Pamiętam to wszystko, ale czuję się tak jakby to nie działo się w moim, życiu jakbym patrzył na to z perspektywy osoby trzeciej...
Gdy zaczęło mi naprawdę, źle iść w szkole (już w technikum) choć się uczyłem nie szło mi to. Więc się poddałem po 2 miesiącach tak naprawdę - nasrałem na tą szkołę, chodziłem tam tylko po to, by rodzice się nie czepiali, że nic nie robie by zdać.
Gdy nie zdałem tak naprawdę nie czułem skruchy a wręcz byłem z siebie dumny, że już tam nie będę musiał chodzić - przeszkadzało mi tylko gadanie rodziców. W między czasie zgubiłem ambicje, plany itp...
Poszedłem do szkoły zawodowej na sprzedawcę (nawet ten zawód wybrałem tylko dlatego, że znalazłem praktyki nic innego mną nie kierowało w sumie było mi to obojętne).
Poziom mojej obojętności na wszystko/bezczelności/znieczulicy wciąż rósł... Jedyne co czuję to nerwy i żal.
¯ałuję większości decyzji w moim życiu. Ale inaczej niż inni. Ludzie przeważnie niezdający w technikum nie żałują - jak ja - że nie przesiedzieli tego roku w domu - tylko tego, że w nim nie zostali/nie zdali klasy etc...
Nic innego cały czas jestem zdenerwowany i nie umiem na niczym się skupić, nawet na pisaniu tego tekstu ciężko mi...
Nadszedł dzień, którego żałuję jak niczego innego - zapisałem się na prawko - dostałęm kase na to prawo jazdy od rodziców z okazji moich 18-stych urodzin.
Teraz minęło już 4 miesiące od zakończenia kursu na prawo jazdy, a ja nie zdałęm nawet egzaminu wewnętrznego, podchodziłem do niego 23 razy.
Nie potrafię traktować tego jako coś co mi się przyda w życiu, tylko jako przykry obowiązek, ponieważ w domu rodzice nie gadają ze mną o niczym innym tylko o tym, bo o szkole to już przestali gdy nie zdałem.

Coś złego dzieje się z moją pamięcią i koncentracją. Czasami nawet gdy próbuję się skupić - nie umiem.
Czasami by coś do mnie dotarło trzeba mówić 2-3 razy. Nawet szefowa ostatnio powiedziała mi, żebym poszedł do lekarza z tym...
Nie mam na nic energii, sił, cały czas mam ochotę leżeć w domu z laptopem ew. pochodzić chwilę po lesie lub spać.

Nie czuje już radości, szczęścia, nie mam żadnych marzeń (może poza jednym - chciałbym mieć dziewczynę), ale jak wiadomo, by jakąś poznać musiałbym najpierw mieć energię i odwagę do tego, by do niej napisać, spotkać się itp. Ale nie umiem.
A ludzie mnie denerwują, już nawet nie potrafię rozmawiać normalnie z ludźmi, bo mnie wszystko denerwuje, czasami nawet ciężko mi utrzymać szklankę z napojem tak zaczną trząść mi się ręce...
Znacie to uczucie, kiedy zasypiacie i czujecie jakbyście spadali... Ja mam tak od kilku tygodni codziennie przez kilka chwil, to uczucie w klatce piersiowej, które tak szybko nie mija.

Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię ocenić co powinienem robić,a co nie. Nawet kiedy, ktoś mnie moralizuje ja nie reaguję na to. Nie trafiają do mnie dobre rady kogokolwiek, nie czuję skruchy.
Każdy tylko próbuje mnie ustawiać - widzę to teraz jakby się nasiliło - rodzice wyciągają mnie do kościoła do którego nie chcę chodzić. Mówię im to, a oni dają mi wykład na temat tego, że do kościoła muszę chodzić bo tak...
Chciałbym opisać dokładnie to jak się czuje, ale ja nawet nie wiem jak... Jest we mnie takie "coś" nie wiem jak to wyjaśnić, które każe mi tak postępować.
Czy ja powinienem udać się naprawdę do jakiegoś neurologa/psychologa etc...
 

Smutas  

Mega wymiatacz

MY¦L



Wiek: 29

Doczy: 10 Cze 2012

   

Wysany: 2014-08-10, 21:45   

Jesteś po prostu leniem i tyle w temacie odnoście. Mógł bym to tak zostawić ale nie ładnie by to wyglądało z mojej strony bo w końcu się postarałeś i napisałeś co cię trapi a to już jakiś krok bo widzisz w jakim bagnie jesteś. Wiesz nie raz czytałem że życie to taka gra, też się zbiera umiejętności, skile, eq itp a Ty po prostu jesteś noobem bo do niczego się nie przykładasz. ¯eby do czegoś dojść i coś mieć trzeba się troche wysilić i postarać bo w życiu nie ma nic za darmo i chyba te słowa Cię oświecą bo albo o tym nie widziałeś a jak wiedziałęś to po co piszesz to wszystko. Chcesz coś zmienić to to zmień, nikt za Ciebie życia nie przeżyje, życie masz jedno i to ty decydujesz jak wygląda i tu masz wielkie szczeście i nie zmarnuj tego bo wiele ludzi ma owiele gorszy start niż ty np ja na prawko musiałem sobie sam zarobić, na egzaminy i dopiero po 2 latach dałem rade zdać i wszystko załatwić no ale wewnetrzy zdałem za jakimś 4 razem tak że 23 to już niezły wynik. Posiedź, poprzeglądaj pytania, nawet te stare, zastanów się dlaczego tam jest a nie inaczej i zdaj to bo w końcu to nie są jakieś czary bo i ja zdawałem na nowych i wiem że da się to zdać. Weź się po prostu w garść i to wystarczy nie bedzie Ci potrzebny żaden lekarz. Można też powiedzieć że to choroba 21wieku, wszystko się ma i panuje konsumpcjonizm, kiedyś człowiek musiał bardziej się wysilić by coś mieć a teraz ma się wiecej niż trzeba do życia i to możę dlatego, mam nadziej że pomogłęm, pozdrawam ;]
_________________
I'm not a hero... Hero always Die. I'm.. LEGEND, LEGEND NEVER DIE.
 

Szej-Hulud  

Pogromca postów

Éminence grise



Imię: Łukasz

Wiek: 30

Doczy: 07 Sty 2010

   

Wysany: 2014-08-11, 12:19   

Nie wiem dlaczego, ale w mojej ocenie przejście z gimnazjum do szkoły ponadgimnazjalnej jest w stanie wpędzić człowieka w depresję. Nie jestem lekarzem, nawet nie wiem, czy chciałbym być, niemniej w mojej ocenie powinieneś udać się do psychiatry, a co najmniej psychologa. To, co opisałeś, wygląda na podręcznikowy przypadek depresji.
_________________
"Polskie życie polityczne nie może być dżunglą afrykańską, w której buszuje kilkunastu hultai klasowych. Wasz faszyzm albo zginie w Polsce, rozbije głowę o demokrację, albo Polska zapłonie wojną domową." - Ignacy Daszyński
 

Forum modzieowe e-Mlodzi.com