Witam wszystkich forumowiczów!
Otóż mój problem polega na tym, że jestem z chłopakiem od ponad pół roku i on jeszcze nie był u mnie w domu ani ja u niego. Wstydziłam się go zaprosic wiec spędzaliśmy czas na mieście. Ja mieszkam na wsi on również, tylko wo oddalonej o 5 km. Ja mieszkam w domu jednorodzinnym, z tym że ja mieszkam z rodzicami na górze, a dół czyli parter cały nalezy do mojej babci i cioci, natomiast mój chłopak mieszka w bloku. Mój dom wygląda mniej więcej tak: płot jest nowy około 5 lat, budynek jest dosc stary ale jest pomalowany na biało, tylko że ta biel juz zszarzała wiec jest teraz bardziej szary niż biały, mam ogromne zabytkowe drzwi wejściowe "od ulicy" sa one brazowe, duże, klamka taka starodawna itd...Wchodzac tymi drzwiami widzimy korytarz: na podłodze stare kafle ściany niedawno polaowane, drzwi do pokoju babci rózniez takie starodawne...Na tym korytarzu są schody które prowadza na moją góre. Na górze jest mały korytarz, który jest zastawiony meblami, z korytarza są drzwi do pokoju, rodziców, brata, i do kuchni. Dotamtych pokoi zaglądał nie będzie, przejdzie przez kuchnię i tam sa drzwi do mojego pokoju. Pokół mam świerzo po remoncie wiec jest ok, kuchnia tez w miare ładna, łazienka tak samo. Także góra jakoś wygląda...najgorzej boje sie tego dołu i ogolnie zewnętrznego wyglądu domu. Mój chłopak nie wie który to mój dom, ani nie wie jak mieskzam, nie gadałam z nim o tym. Niedłygo ma do mnie przyjechać wiec starsznie sie boje jego reakcji...On pochodzi z bardziej zamożnej rodziny, moi rodzice utrzymują mnie tylko z gospodarstwa rolnego. Wiem że nie będzie nic o tym domu do mnei mówił...ale boje sie ze sobie źle pomyśli. Mam w domu czysto i schludnie...tylko ten wygląd. Wiem, że przychodząc z takim problemem jestem dziecinna ale nie moge sobie z tym poradzić. Oboje mamy po 17 lat.
Szukałam podobnych tematów, ale nieczego nie znalazłam.