wizyta w bibliotece, bo okazało się, że nie ma książki, gdyż upadła za szafkę i teraz nie mogą jej znaleźć. Mentalnie natomiast ona wciąż figuruje w spisie.
To było wczoraj. dzisiaj dowiedziałam się, że nie, nie jest za szaffką, tylko jest jej dana nowa oprawa(!)
Czekałam godzinie zanim mi to powiedziano.
Ale nie, nadal nie mam tej książki, ale jutro jak przyjdę i coś wypełnię , to będę ją miała być może za tydzień. Ponieważ wreszcie się znalazła, a przede mną zamówień dokonało co najmniej 10 osób.
Za każdym razem dostaje ładny kawałek różowego papieru na którym wypisane cyfry, nie wiem do czego potrzebne.
Chyba muszę im powiedzieć, że już mi nie zależy na tej książkę, ponieważ rozstałam się z partnerem i już nie muszę jej czytać.
_________________
W miękkim futrze kota