Tort nie wyszedł, rozpieprzył mi się. Jutro potraktuję masę jeszcze jedną galaretką, jak nie wyjdzie, to przysięgam nigdy już nie upiekę ciastka, nigdy.
Poza tym w szkole niesprawiedliwość przy wystawaniu ocen. Cholerna niesprawiedliwość.
Już ich wszystkich pieprzę, nie przyniosę ani jednej książki, nie wypowiem ani jednego słowa. Niech sobie sama omawia lektury z tymi imbecylami. Niech oni chodzą do tablicy. I nikomu już nie pomogę, niech sami odrabiają zadania i niech kogoś innego proszą o pomoc!!!
I tak nawet nie stać ich na dziękuje. I niech sobie w dupę wsadzą swoje stypendium i nic dla mnie nieznaczące książki, w ogólnie nie trafione w mój gust.
_________________
W miękkim futrze kota