Albo mają tak pusto w głowie że ich to interesuje, albo są tak wypluci po pracy że nic bardziej skomplikowanego niż zjedzenie obiadu i obejrzenie serialu na którym ktoś je obiad, już nie są w stanie przyjąć, choć bardziej jednak stawiam na to pierwsze.
Ja mogę czasem obejrzeć serial obyczajowy, ale pod warunkiem że jest to serial historyczny, zrobiony sporym nakładem, zazwyczaj angielski, gdzie poznajemy obyczajowość danej epoki ale poza tym fabuła jest trochę bardziej złożona, całość jest dobrze zagrana i często jest sporo humoru, np. ktoś wygłasza kwestię która staje się wybitnie humorystyczna w kontekście pozostałych scen, albo bohaterowie masakrują się nawzajem w utarczkach słownych w stylu Korwina "Nie, nie, nie, faszysta tj. rzeczownik!" Np. Duma i uprzedzenie w wersji z 95 roku, a ostatnio Downton Abbey.
Mr Bennet mistrz masakry
https://youtu.be/YQnCgfF4QSQ?t=55m33s
"Wspaniałe stulecie" scenariuszem i dialogami trąciło właśnie tasiemcem latynoamerykańskim, a wtórna fabuła była nielogiczna. Na plus można zaliczyć jedynie stroje, scenografię pałacową, no i to że był bardzo dobrze zagrany.
Gdyby któryś z naszych "aktorów" serialowych miał zagrać Sulejmana w scenie rozciągania pleców Dżihangira, to najpewniej wyszłoby z tego coś żałosnego.
_________________
"Jak można szanować kogoś, kto jest moralny tylko dlatego, że boi się kary ze strony potężnej istoty która cały czas go obserwuje?" - Richard Dawkins
Zlikwidować urzędy pracy i podatek dochodowy!