Tak na wstępie, to mi się przypomniało coś zabawnego.
Kiedy siedziałam na ławce ostatnio w parku spożywając kanapkę, jakiś biegacz-obcokrajowiec do mnie podszedł. Mówi, że się uczy polskiego. I pyta jak mam na imię. A ja mówię (tutaj podałam swoje prawdziwe imię).
A on: To bardzo... Nie wiem, jak to powiedzieć po polsku. (I się zaczyna zastanawiać)
A ja odrzekłam: Tak wiem, chodzi ci zapewne o słowo PIÊKNE.
A on zrobił taką minę, że jednak nie o to słowo chodzi.
A tak naprawdę chodziło mu o niespotykane : ) ¦miałam się z tego, dobry dzień.
I wracając teraz do tematu, to moja dziewczyna pochodzi z Rosji. I nie potrafi pisać po polsku za dobrze, więc robię to zwykle za nią. I jeszcze ma problem z wypowiedzeniem "ł", ona nie potrafi, daję słowo nie potrafi wypowiedzieć żadnego wyrazu z "ł".
I ja ciągle jej powtarzam: poszłyśmy. I nawet pokazuję jej, jak powinna wygiąć usta i język ustawić, żeby to zrobić. Ale nic nie pomaga.
A zamiast "wezmę", mówi "użę", czy jakoś tak. I w sklepie czasami występuję w roli takiego tłumacza. A ona mnie chwali: Ty mówisz tak mądrze. Tak rozumnie.
I każe mi rozmawiać z innymi ludźmi za nią.
Ogólnie, to zabawnie dość jest.
Często po angielsku, jak nie zna polskiego słówka, to mnie pyta. I tak sobie gadamy o świętach i zwyczajach. I ona w ogóle, przywozi mi kawior z Rosji. Bo to jej ulubiony przysmak. Słodycze etc.
A poza tym ona jest bardzo ładna, jak większość Rosjanek.
Co prawda nieco kiczowato wygląda teraz z tymi sztucznymi rzęsami, z których nie chce zrezygnować.
A jeśli o poznanie chodzi, to jest dość skomplikowana historia i okoliczności. W każdym razie jej kolczyk w wardze, podziałał na mnie niezwykle wręcz podniecająco.
Pięknie wyglądała, przepięknie.
_________________
W miękkim futrze kota