Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

reubauto83  

User


ImiÄ™: Mark

Wiek: 28

Do³±czy³a: 02 Cze 2017

Sk±d: Inglewood

   

Wys³any: 2017-06-02, 10:43   Czy masz takÄ… osobÄ™, która jest ci bliższa niż najbliższa ro

Mam taką osobę, to mój przyjaciel i jest to jak najbardziej normalne. Rodziców się nie wybiera, ale przyjaciół już można. Nikt mi nie wmówi, że trzeba kochać własną matkę jeśli ta jest alkoholiczką i się nie interesuje swoim dzieckiem. W takim przypadku przyjaciel jest ważniejszy.
 

DeVaneio  

Moderator



Do³±czy³: 27 Lip 2014

   

Wys³any: 2017-06-02, 11:19   

Ja też mam taką osobę :-)
_________________
Człowiek, który coś znaczy, żyje w taki sposób, że jego życie jest poświęceniem dla jego idei.

O. Spengler
 

Egoistka  

Mega wymiatacz



ImiÄ™: Agnieszka

Wiek: 29

Do³±czy³a: 01 Lis 2014

   

Wys³any: 2017-06-02, 14:19   

Oczywiście. Mój narzeczony jest mi najbliższą osobą. Jest zarówno narzeczonym, jak i bratem, przyjacielem.
Rodzina zbyt często nie rozumie pewnych spraw i zbytnio chce w moje z butami wchodzić kiedy sami mają o wiele większe problemy właśnie przez alkohol.
 

metalmummy  

Junior Admin

MATKA



ImiÄ™: Karolina Magdalena

Wiek: 31

Do³±czy³a: 28 Gru 2010

   

Wys³any: 2017-06-02, 15:09   

Nie ma dla mnie nic ważniejszego ponad dzieci.
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.
 

Damn  

Pogromca postów

Queen Dude



Wiek: 28

Do³±czy³a: 10 Kwi 2010

   

Wys³any: 2017-06-02, 16:33   

Cytat:

Jest zarówno narzeczonym, jak i bratem



Spoko loko, w końcu to już XXI wiek
_________________

If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye

Temporarily online
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2017-06-02, 22:09   

Oczywiście, że nie.
Rodzice zawsze pozostaną dla mnie najbliżsi.
Kocham swoją mamę najbardziej na świecie, ojca bibliologicznego także chociaż nieco mniej, aczkolwiek jest to wynik braku bliższego kontaktu. Jednak z racji tego, że mi wysyła póki co pieniądze, wiem, że mu jakoś tam zależy, a nie musi. A kiedy jestem w potrzebie, to zawsze. :-D
Natomiast mam takie przeświadczenie, że na nich zawsze mogę liczyć, w każdej sytuacji, każdej.
A wiem, że poniektórzy rodzice są delikatnie mówiąc chorzy, co mi koleżanki opowiadają, że ich rodzice do czegoś tam zmuszają, malując dla nich kolorową przyszłość.
Ja tak nie miałam, niezależnie od powziętych przeze mnie decyzji zawsze przy mnie są.
A ja zawsze dzwonię do mamy, kiedy mam problem. Ona oddzwania w błyskawicznym tempie. A kiedy nie odbieram, to mam kilkanaście połączeń nieodebranych, raz się nie odzywałam kilka dni, bo permanentnie z koleżanką byłyśmy wykończone, to tak mnie opieprzyła, że do dziś pamiętam.
A kiedy dzwonię z płaczem, to już w ogóle mnie pociesza, przedstawiając moją sytuację w zupełnie innym świetle, a ja dzwonię do niej z każdą bzdurą, na problemach egzystencjalnych kończąc, czyli odczuciu tak zwanego życiowego braku.
Więc co jak co, ale co do rodziców mi się poszczęściło.
_________________
W miękkim futrze kota
 

Hella  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 03 Sie 2014

Sk±d: Warszawa

   

Wys³any: 2017-06-02, 22:40   

Wszystko zależy od jakości rodziców i przyjaciół, że tak powiem. :-) Mnie się poszczęściło co do rodziców. Wiem, że zawsze mogę na nich liczyć i że jestem u nich na pierwszym miejscu, że moje szczęście jest ważniejsze od ich własnego szczęścia. Z przyjaciółmi natomiast sytuacja ma się nieco inaczej. Nawet jeśli zarzekają się, że druga osoba jest dla nich samych ważniejsza niż oni sami, zwykle jest to, świadome bądź nieświadome, kłamstwo. Każdy stara się działać przede wszystkim na własną korzyść. Zazwyczaj jedynie u rodziców może wykształcić się tak silna więź, że dla swoich dzieci są w stanie skoczyć w ogień (i, co ciekawe, to zjawisko można zaobserwować nie tylko u ludzi, ale też u zwierząt). Miałam do niedawna wieloletnią przyjaciółkę, z którą byłyśmy niemalże jak siostry bliźniaczki. Nie sprawiło jej żadnego kłopotu zdradzić mnie i wbić nóż w plecy. Rodzice natomiast, pomimo swojej jakiejś tam sympatii do niej, nie dość, że to przewidzieli i ostrzegali mnie (a ja nie posłuchałam, oczywiście), to jeszcze do tego sami nigdy w życiu by mnie nie zdradzili. Ich miłość jest bezwarunkowa. I prawdziwa. W przeciwieństwie do siostrzanej miłości, jaką rzekomo darzyła mnie była przyjaciółka.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com