Nie myśl tak ziomuś. Dam Ci dwie rady, jako starszy kolega. Po pierwsze to że zagadał do niej jakiś koleś jest raczej normalne. Jeśli nie mamy "spaczonego" gustu, a raczej pewnie nie masz, taka dziewczyna podoba się połowie chłopcom w Twojej szkole. Nawet jeśli w szkole byłaby sama, po niej na pewno spotyka i gada z jakimis facetami. To nie ma prawa wpływać na decyzję czy zagadać do niej czy nie. Nikt nie ma do niej prawa, a ten typ powinien Cię tylko zmobilizować do działania. Po drugie olej patrzenie na takie sygnały, patrzy/nie patrzy na mnie, uśmiecha się czy też nie. Chwyć byka za rogi, wymyśl pretekst żeby podejść i sam się przekonasz. Inaczej takie gdybanie będzie się ciągnąć w nieskończoność, bo za kilka dni przestanie gadać z tym gościem ale.... zacznie z innym. To trochę dziecinne ale życzę Ci tego żebyś jak najszybciej pojął, że trzeba działać stanowczo. Nie mówię tu o mówieniu kocham przy pierwszej rozmowie. Ale wiesz o co chodzi, sami robimy sobie tyle schodów że później nawet nam się nie chce wejść na pierwsze piętro, a tymczasem wystarczy złapać windę i lecisz :> tak metaforycznie się zrobiło
Zbierając moje myśli do kupy: każda dziewczyna która jest ładna i wartościowa będzie miała w okół siebie facetów, Twoja rola w tym żeby przedstawić swoją osobę w jak najlepszym świetle, a to czy wybierze Ciebie czy jakiegoś frajera to jej sprawa, tego nie zmienisz. Będziesz mógł ją skreślić jeśli powie Ci w oczy że ma innego i nie chce się z tobą zadawać. Ale Ty nawet nie spróbowałeś bo jakiś placek do niej podbił i już odpuszczasz. Serio? Weź działaj.
_________________