W sumie rodzice (i w ogóle starsi) lubią dzieciom pociskać takie bzdury, a to się może źle skończyć. Za dziecka rozbiłem lustro i mama powiedziała mi, że teraz czeka mnie siedem lat nieszczęścia. A ja byłem naprawdę małym bajtlem i wierzyłem we wszystko, co mi powiedzą rodzice, no bo jak to - czemu mieliby mnie okłamywać? No i od tej pory zwracałem dużo więcej uwagi na złe rzeczy, które mnie spotykają, niż na te dobre. I choć oczywiście nie wierzę już w takie bzdurne zabobony jak te z rozbitym lustrem, to nadal jestem pesymistą, dostrzegającym w życiu przede wszystkim to co najgorsze, bo tak po prostu w dzieciństwie nauczyłem się na nie patrzeć. A takim byłem wcześniej wesołym dzieckiem