Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

Jimmy FoX  

VIP



ImiÄ™: Tomasz

Wiek: 33

Do³±czy³: 26 Lip 2008

Sk±d: Birmingham

   

Wys³any: 2015-07-12, 21:08   

Hella, DeSade, mala_mii, mogę spytać, od kiedy 24-letni mężczyzna, który ma za sobą powiedzmy 10 związków, w których uprawiał seks ze swoimi kobietami, jest dziwkarzem? Bo albo uważacie, że facet, który nie jest prawiczkiem, uprawia codziennie seks z byle kim, albo nie przeczytałyście ze zrozumieniem pytania. Dzięki temu prawiczek, który zadał to pytanie tylko po to, by trzy obce kobiety pocieszyły go, że to nic złego, że nigdy nie obcował z kobietą może czuć się pocieszony, a jakiś inny użytkownik pomyśli, że jego doświadczenie z kobietami nie jest cenne, a fakt, że uprawiał seks z kilkoma dziewczynami w swoim życiu może odpychać przyszłe partnerki. Serio? Widać, że wciąż jesteście księżniczkami z sianem w głowie, które czekają na księcia na białym rumaku.
_________________
Kadrowanie wspomnień
 

mala_mii  

Wymiatacz

zołza jak ich mało



Do³±czy³a: 12 Cze 2015

Sk±d: podlasie

   

Wys³any: 2015-07-12, 21:10   

Jimmy FoX napisa³/a:

Widać, że wciąż jesteście księżniczkami z sianem w głowie, które czekają na księcia na białym rumaku.


Ja nie czekam, bo juz go mam. I tu CiÄ™ mam. ha :mrgreen:
_________________
Zamiast czekać i analizować, zrozum że brak odpowiedzi i zaangażowania to też odpowiedź.
 

Chat Noir  

Stały User



Do³±czy³: 11 Lip 2015

   

Wys³any: 2015-07-12, 21:15   

Cytat:

Bo albo uważacie, że facet, który nie jest prawiczkiem, uprawia codziennie seks z byle kim, albo nie przeczytałyście ze zrozumieniem pytania. Dzięki temu prawiczek, który zadał to pytanie tylko po to, by trzy obce kobiety pocieszyły go, że to nic złego, że nigdy nie obcował z kobietą może czuć się pocieszony, a jakiś inny użytkownik pomyśli, że jego doświadczenie z kobietami nie jest cenne, a fakt, że uprawiał seks z kilkoma dziewczynami w swoim życiu może odpychać przyszłe partnerki.


Wybacz, że się wtrącę, ale naprawdę jesteś tak bardzo zakompleksiony, by przejmować się tym, co piszą na forum młodzieżowym jakieś dziewczyny, których zapewne nigdy nawet na żywo nie zobaczysz? Daj kobietom wolną wolę i jeśli dla którejś z nich fakt, że mężczyzna posiadał x lub xx partnerek seksualnych jest nie do zaakceptowania, to to uszanuj, a nie rób z siebie zasmarkanego dwulatka, któremu nie podoba się, że nie może mieć wszystkich lizaków świata.
 

Jimmy FoX  

VIP



ImiÄ™: Tomasz

Wiek: 33

Do³±czy³: 26 Lip 2008

Sk±d: Birmingham

   

Wys³any: 2015-07-12, 21:23   

Chat Noir napisa³/a:

Wybacz, że się wtrącę, ale naprawdę jesteś tak bardzo zakompleksiony, by przejmować się tym, co piszą na forum młodzieżowym jakieś dziewczyny, których zapewne nigdy nawet na żywo nie zobaczysz?

Nie przejmuję się, skomentowałem ich wypowiedzi, żeby uświadomić je, jak bardzo ograniczone mają myślenie. A ja nie lubię ludzi z ograniczonym myśleniem.

Chat Noir napisa³/a:

a nie rób z siebie zasmarkanego dwulatka, któremu nie podoba się, że nie może mieć wszystkich lizaków świata.

Robię z sobie zasmarkanego dwulatka? Bo nie zgadzam się z czyimś światopoglądem? Niezły z ciebie hipokryta.
_________________
Kadrowanie wspomnień
 

Chat Noir  

Stały User



Do³±czy³: 11 Lip 2015

   

Wys³any: 2015-07-12, 21:29   

Cytat:

Nie przejmuję się, skomentowałem ich wypowiedzi, żeby uświadomić je, jak bardzo ograniczone mają myślenie. A ja nie lubię ludzi z ograniczonym myśleniem.


Czyli mają ograniczone myślenie, ponieważ nie podzielają Twoich prywatnych i subiektywnych poglądów? Musisz mieć ciekawe życie, skoro dokładasz tylu starąń, by nawracać te niewinne owieczki na Jedyny Słuszny Tok Myślenia.

Cytat:

Robię z sobie zasmarkanego dwulatka? Bo nie zgadzam się z czyimś światopoglądem? Niezły z ciebie hipokryta.


Nie. Bo widocznie masz pretensje o to, że dla niektórych kobiet większą wartość ma facet z zerowym "przebiegiem" niż taki, który miał ileś tam partnerek seksualnych. Zupełnie, jakby to godziło w jakiś sposób w Twoje poczucie własnej wartości.
 

Hella  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 03 Sie 2014

Sk±d: Warszawa

   

Wys³any: 2015-07-12, 21:46   

Jimmy FoX napisa³/a:

Hella, DeSade, mala_mii, mogę spytać, od kiedy 24-letni mężczyzna, który ma za sobą powiedzmy 10 związków, w których uprawiał seks ze swoimi kobietami, jest dziwkarzem? Bo albo uważacie, że facet, który nie jest prawiczkiem, uprawia codziennie seks z byle kim, albo nie przeczytałyście ze zrozumieniem pytania. Dzięki temu prawiczek, który zadał to pytanie tylko po to, by trzy obce kobiety pocieszyły go, że to nic złego, że nigdy nie obcował z kobietą może czuć się pocieszony, a jakiś inny użytkownik pomyśli, że jego doświadczenie z kobietami nie jest cenne, a fakt, że uprawiał seks z kilkoma dziewczynami w swoim życiu może odpychać przyszłe partnerki. Serio? Widać, że wciąż jesteście księżniczkami z sianem w głowie, które czekają na księcia na białym rumaku.



Po pierwsze pokaż mi w którym miejscu nazwałam takiego mężczyznę dziwkarzem. Nie użyłam tego słowa. Mam też prawo potępiać rozwiązłość, ale nikogo nie urażam takimi określeniami. Zwróć na to uwagę. Po drugie, weźmy na ten przykład 24-latka, jak proponujesz. 10 związków? Zakładając, że z dziewczyną po raz pierwszy związał się i poszedł do łóżka mając 18 lat... wychodzi na to, że każdy jego związek średnio trwał 6/10 roku, czyli około 7 miesięcy. Czy po 7 miesiącach bycia w związku warto już podejmować współżycie? Według mnie nie. Po trzecie, zwróć też uwagę na to, że to są nasze prywatne opinie. Nie wypowiadamy się za wszystkie kobiety. Tylko za siebie. Mam prawo mówić, że bardziej cenię ludzi, którzy wstrzymują się ze współżyciem do ślubu i są dla siebie pierwszymi i ostatnimi parterami seksualnymi. Jestem monogamistką. I nie ma co szukać księcia na białym koniu, może być bez konia i nie książę, ale nie chciałabym być dla niego tą numer 11.
 

Jimmy FoX  

VIP



ImiÄ™: Tomasz

Wiek: 33

Do³±czy³: 26 Lip 2008

Sk±d: Birmingham

   

Wys³any: 2015-07-12, 21:57   

Hella napisa³/a:

Po pierwsze pokaż mi w którym miejscu nazwałam takiego mężczyznę dziwkarzem. Nie użyłam tego słowa. Mam też prawo potępiać rozwiązłość, ale nikogo nie urażam takimi określeniami. Zwróć na to uwagę.

Nie użyłaś tego słowa, bo ja go użyłem. Podałaś jedynie definicję.

Hella napisa³/a:

Po drugie, weźmy na ten przykład 24-latka, jak proponujesz. 10 związków? Zakładając, że z dziewczyną po raz pierwszy związał się i poszedł do łóżka mając 18 lat... wychodzi na to, że każdy jego związek średnio trwał 6/10 roku, czyli około 7 miesięcy. Czy po 7 miesiącach bycia w związku warto już podejmować współżycie? Według mnie nie.

Mhm. I dlatego, że on i jego wcześniejsze kobiety miały trochę inne podejście do współżycia, całkowicie zamykasz furtkę? Bo uprawiał seks z kobietą, którą kochał po 6 miesiącach wspólnego życia? Z następną po 3 miesiącach? Z kolejną po roku? A kiedy miał to zrobić? Po 50 latach? Ja rozumiem, można mieć różne podejście do związków, ale wykluczyć kogoś tylko dlatego, że już nie jest prawiczkiem...? Wow.

Hella napisa³/a:

Mam prawo mówić, że bardziej cenię ludzi, którzy wstrzymują się ze współżyciem do ślubu i są dla siebie pierwszymi i ostatnimi parterami seksualnymi.

Zdajesz sobie sprawę, że gdy weźmiesz ślub z mężczyzną nie oznacza to, że będzie to ten ostatni?

Hella napisa³/a:

ale nie chciałabym być dla niego tą numer 11.

Nawet jeśli byłabyś tą ostatnią.
_________________
Kadrowanie wspomnień
 

mala_mii  

Wymiatacz

zołza jak ich mało



Do³±czy³a: 12 Cze 2015

Sk±d: podlasie

   

Wys³any: 2015-07-12, 22:10   

Jimmy FoX, a co do dziwkarza. Wyjaśnij mi, bo ja również nie widzę aby gdziekolwiek użyłam tego słowa. Poza tym to, ze napisałam, ze tacy to juz rzadkość, wcale nie oznacza, że potępiam człowieka po kilku związkach. Potępiam jedynie tego, który:
1. Chce wyłącznie zamoczyć i na tym przystaje
2. Robi to dla sportu czy zakładu
3. Chodzi na dziwki - to jest właśnie pojęcie dziwkarza.

I taka mam opinie, a to czy mam poukładane w głowie to jeszcze sama nie wiem, wiec sorry, ale Ty tym bardziej.
Nigdzie nie jest napisane, że muszę się zgadzać z opinią innych osób. :-D

[ Dodano: 2015-07-13, 09:08 ]
użyła*

[ Dodano: 2015-07-13, 09:08 ]
poprzestaje*
_________________
Zamiast czekać i analizować, zrozum że brak odpowiedzi i zaangażowania to też odpowiedź.
 

Hella  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 03 Sie 2014

Sk±d: Warszawa

   

Wys³any: 2015-07-13, 10:54   

Jimmy FoX napisa³/a:

Hella napisa³/a:

Po drugie, weźmy na ten przykład 24-latka, jak proponujesz. 10 związków? Zakładając, że z dziewczyną po raz pierwszy związał się i poszedł do łóżka mając 18 lat... wychodzi na to, że każdy jego związek średnio trwał 6/10 roku, czyli około 7 miesięcy. Czy po 7 miesiącach bycia w związku warto już podejmować współżycie? Według mnie nie.

Mhm. I dlatego, że on i jego wcześniejsze kobiety miały trochę inne podejście do współżycia, całkowicie zamykasz furtkę? Bo uprawiał seks z kobietą, którą kochał po 6 miesiącach wspólnego życia? Z następną po 3 miesiącach? Z kolejną po roku? A kiedy miał to zrobić? Po 50 latach? Ja rozumiem, można mieć różne podejście do związków, ale wykluczyć kogoś tylko dlatego, że już nie jest prawiczkiem...? Wow.



Zastanawia mnie to, skoro to była miłość, dlaczego tak szybko się z nimi rozstawał. Może tak naprawdę oni w ogóle się nie poznali, po jakimś czasie odkryli, że nie pasują do siebie i zerwali. Ale decyzja o współżyciu już była. Nie mówię, że wykluczam nie-prawiczków, co innego bycie w jednym, dwóch związkach i to kilkuletnich (i do tego współżycie), a co innego być z dziewczynami po 7 miesięcy i zerwać. Właśnie to inne podejście do współżycia daje mi wiele do myślenia. Po pierwsze odnoszę wrażenie, że pożądanie bierze górę nad wszystkim innym. A po drugie, skoro miał 10 dziewczyn i przyzwyczaił się, że szybko z nimi współżyje, to nie dogadamy się. Bo co jeśli powiedziałabym mu, że nie może na mnie czekać 7 miesięcy, a 7 lat? Nie zgodziłby się, a naciskając na mnie wywołałby we mnie ogromny strach, że sama bym z nim zerwała i uciekła gdzie pieprz rośnie.
Dlatego lepiej będzie dla obydwu stron, jeśli on poszuka kobiety o podobnych poglądach do swoich, a ja mężczyzny o poglądach podobnych do moich.

Jimmy FoX napisa³/a:


Hella napisa³/a:

Mam prawo mówić, że bardziej cenię ludzi, którzy wstrzymują się ze współżyciem do ślubu i są dla siebie pierwszymi i ostatnimi parterami seksualnymi.

Zdajesz sobie sprawę, że gdy weźmiesz ślub z mężczyzną nie oznacza to, że będzie to ten ostatni.



Dlatego nie bierze się ślubu po roku związku. Wieloletnia znajomość, potem wieloletni związek i dopiero ślub i współżycie. Owszem, to nadal nie daje gwarancji, ale zwiększa szansę. Zaraz mi pewnie powiesz, że z takimi poglądami zostanę starą panną z kotem. Możliwe, ale wolę być starą panną niż nieustannie żałować zaufania do człowieka, który chciał mnie tylko wykorzystać. A kota nabywam już za miesiąc, więc w razie czego jestem gotowa do staropanieństwa.

Jimmy FoX napisa³/a:


Hella napisa³/a:

ale nie chciałabym być dla niego tą numer 11.

Nawet jeśli byłabyś tą ostatnią.



Bycie jedenastą nie jest gwarancją bycia ostatnią. Mogę zatem wykorzystać Twój argument podany przy ślubie przeciwko Tobie. A osoba, która zmienia partnerów jak rękawiczki jest mniej stała w uczuciach (w końcu już współżyje z kimś kogo jeszcze ledwo zna) niż ktoś, kto chce znaleźć swoją drugą połówkę i cierpliwie szuka, i czeka.

I na koniec trzy rzeczy jeszcze. Po pierwsze, to co wymagam od innych, wymagam też od siebie. Nie stawiam nikomu wymagań większych niż takie, którym sama nie dałabym rady sprostać. Po drugie, moja odpowiedź na post dobras4 nie miała wydźwięku "super, jesteś prawiczkiem, bo żadna cię nie chce, kobiety to cenią", bo nie o to chodzi, żeby być prawiczkiem/dziewicą z powodu braku partnera, a jakby miało się okazję, to już po miesiącu związku wskoczyłoby się z kimś do łóżka. Miałam na myśli "są kobiety, w tym również ja, które cenią mężczyznę-prawiczka, który nie daje ponieść się żądzom i czeka na tę jedyną". Po trzecie, odwróćmy sytuację, 24-letnia dziewica czy 24-latka z 10 partnerami seksualnymi? Na to drugie już nie ma takiego społecznego przyzwolenia, prawda? Doświadczenie, doświadczeniem, ale 1-2, może 3 partnerów to max, bo inaczej wszyscy się zastanawiają co z taką kobietą jest nie tak.
 

DeSade  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 20 Lip 2011

   

Wys³any: 2015-07-13, 11:27   

Jimmy FoX napisa³/a:

Widać, że wciąż jesteście księżniczkami z sianem w głowie, które czekają na księcia na białym rumaku.



Oczywiście!
Ale czy jest w tym coś złego? Co do stwierdzenia "siano w głowie", to sobie wypraszam, człowieku.

Gdybyś przeczytał moje dwa posty i nauczył się wyciągać wnioski konkluzywne, to może nie byłoby takiego komentarza

Hella napisa³/a:

Może tak naprawdę oni w ogóle się nie poznali, po jakimś czasie odkryli, że nie pasują do siebie i zerwali.


Nie można się zgodzić z tym zdaniem. Ilość zebranych informacji o dobru, którego się pożąda nigdy nie przekłada się na siłę owego pożądania. Słowem miłość nie jest uzależniona od tego ile informacji zarejestrował podmiot. To tak, jak z Bogiem na przykład, w chrześcijaństwie.
_________________
W miękkim futrze kota
 

Chat Noir  

Stały User



Do³±czy³: 11 Lip 2015

   

Wys³any: 2015-07-13, 11:56   

Cytat:

co innego bycie w jednym, dwóch związkach i to kilkuletnich (i do tego współżycie), a co innego być z dziewczynami po 7 miesięcy i zerwać.


Po pierwsze - nie zawsze zerwanie następuje ze strony faceta.
Po drugie - to skoro po pół roku związku jest już tak bardzo źle, że obie osoby się w nim jedynie męczą, to trzeba się zmuszać do bycia ze sobą? Nigdy nie wiesz, ile faktycznie Twój związek będzie trwał - czy dwa miesiące, czy dwa lata.

Cytat:

A po drugie, skoro miał 10 dziewczyn i przyzwyczaił się, że szybko z nimi współżyje, to nie dogadamy się. Bo co jeśli powiedziałabym mu, że nie może na mnie czekać 7 miesięcy, a 7 lat? Nie zgodziłby się, a naciskając na mnie wywołałby we mnie ogromny strach, że sama bym z nim zerwała i uciekła gdzie pieprz rośnie.


Jakby mi dziewczyna powiedziała, że mam czekać na nią siedem lat, to sam jak najprędzej bym się ewakuował. Nie dlatego, że mam czekać, tylko dlatego, że dyktuje mi warunki. Wyobraź sobie, moja droga, że facet próbuje Tobą dyrygować, mówiąc Ci np. że masz z nim sypiać po 7 miesiącach związku. Uważasz, że to jest w porządku? Zapewne nie, a robisz dokładnie to samo, tylko że z drugiej strony. Jeżeli chcesz czekać do ślubu to super, to się chwali, ale jeśli zamierzasz odwlekać ten ślub w nieskończoność albo co gorsza nawet po ślubie czekać jeszcze kilka lat, to ja radziłbym zastanowić się nad zasadnością swoich poglądów.

Cytat:

Dlatego nie bierze się ślubu po roku związku. Wieloletnia znajomość, potem wieloletni związek i dopiero ślub i współżycie.


Rozmawiałem kiedyś na ten temat z proboszczem pobliskiej parafii i powiedział mi bardzo mądrą rzecz (w ogóle to bardzo mądry człowiek, z którym lubię zamienić parę słów) - że najczęściej rozchodzą się pary, które przed ślubem zbyt długo ze sobą "chodziły", że najlepszym momentem do zawarcia małżeństwa jest ten okres, w którym ludzie dobrze się już znają, ale są sobą jeszcze zafascynowani, a nie tylko przyzwyczajeni. I ja się z nim zgadzam. Gdybym miał brać ślub, to na pewno nie po siedmiu czy ośmiu latach bycia ze sobą, bo wtedy człowieka ogarniają największe wątpliwości co do słuszności tej decyzji.

Cytat:

Bycie jedenastÄ… nie jest gwarancjÄ… bycia ostatniÄ….


Bycie pierwszą też nie. Ale generalnie rozumiem Twój pogląd.

Cytat:

A osoba, która zmienia partnerów jak rękawiczki jest mniej stała w uczuciach (w końcu już współżyje z kimś kogo jeszcze ledwo zna) niż ktoś, kto chce znaleźć swoją drugą połówkę i cierpliwie szuka, i czeka.


Obawiam się, że muszę tutaj troszkę zburzyć Twój światopogląd i nie robię tego ze złośliwości, ale po to, byś w przyszłości nie doznała krzywdy i nie czuła się zaskoczona pewnym porządkiem wydarzeń. Wiesz, co sprawia, że mężczyzna jest wierny? To, że nie miał wcześniej partnerek seksualnych? To, że jego żona była dziewicą? To, że jego wybranka jest atrakcyjna, dobra w łóżku i jest świetną partnerką życiową? NIE - jego wola, tylko i wyłącznie. Wiesz, dlaczego mężczyźni zdradzają? Nie dlatego, że ich żony są oziębłe czy nieatrakcyjne (chociaż i to znacznie się do zdrad przyczynia), ale dlatego, że poszukują różnorodności. Możesz z facetem w sypialni odwalać całą Kamasutrę i wyglądać jak Megan Fox, a i tak po paru latach będziesz dla niego mniej atrakcyjna, niż pulchna i starsza sąsiadka z dołu. Mężczyzna pragnie różnorodności, a przecież nie możesz jednego dnia być pulchną i niską blondynką, a następnego wysokim i chudym rudzielcem. Dlatego poszukiwanie sobie faceta z niskim "przebiegiem" może bardzo źle się dla Ciebie zakończyć, bo i tak po paru latach on zacznie w wolnej chwili szukać czegoś nowego. Bardzo często u mężczyzn, którzy posiadali w życiu tylko jedną partnerkę seksualną (swoją żonę), pojawia się ciekawość, jak by to było z inną. I ta ciekawość zazwyczaj zwycięża, niestety. Dlatego szukaj sobie mężczyzny przede wszystkim dojrzałego, który trochę już w życiu widział i trochę o tym życiu wie, a nie "świeżaka", który podda się pierwszej fali wątpliwości. Piszę to z troski o Ciebie, ponieważ nie chcę, żebyś cierpiała.

Cytat:

Po trzecie, odwróćmy sytuację, 24-letnia dziewica czy 24-latka z 10 partnerami seksualnymi? Na to drugie już nie ma takiego społecznego przyzwolenia, prawda? Doświadczenie, doświadczeniem, ale 1-2, może 3 partnerów to max, bo inaczej wszyscy się zastanawiają co z taką kobietą jest nie tak.


Dla mnie żadna z tych kobiet nie jest ani "lepsza", ani "gorsza", bo żaden dojrzały mężczyzna nie wartościuje kobiet w ten sposób. Zarówno jedna jak i druga może być świetną partnerką życiową, ponieważ powtórzę się - wierność leży w głowie, a nie w kawałku błony między nogami.
 

Hella  

Pogromca postów



Do³±czy³a: 03 Sie 2014

Sk±d: Warszawa

   

Wys³any: 2015-07-13, 17:06   

Chat Noir napisa³/a:

Cytat:

co innego bycie w jednym, dwóch związkach i to kilkuletnich (i do tego współżycie), a co innego być z dziewczynami po 7 miesięcy i zerwać.


Po pierwsze - nie zawsze zerwanie następuje ze strony faceta.
Po drugie - to skoro po pół roku związku jest już tak bardzo źle, że obie osoby się w nim jedynie męczą, to trzeba się zmuszać do bycia ze sobą? Nigdy nie wiesz, ile faktycznie Twój związek będzie trwał - czy dwa miesiące, czy dwa lata.



Wiem, że nie zawsze zerwanie następuje ze strony faceta. Ale współżycie jest za obopólną zgodą. Trzeba brać pod uwagę, że to ta druga strona zerwie. Nie obwiniam tutaj mężczyzny, obwiniam obydwoje o przedwczesne rozpoczęcie współżycia.
Racja, nie wiadomo ile będzie trwał związek. Ale lepiej zacząć współżycie po 2 latach niż po 2 miesiącach.

Chat Noir napisa³/a:


Cytat:

A po drugie, skoro miał 10 dziewczyn i przyzwyczaił się, że szybko z nimi współżyje, to nie dogadamy się. Bo co jeśli powiedziałabym mu, że nie może na mnie czekać 7 miesięcy, a 7 lat? Nie zgodziłby się, a naciskając na mnie wywołałby we mnie ogromny strach, że sama bym z nim zerwała i uciekła gdzie pieprz rośnie.


Jakby mi dziewczyna powiedziała, że mam czekać na nią siedem lat, to sam jak najprędzej bym się ewakuował. Nie dlatego, że mam czekać, tylko dlatego, że dyktuje mi warunki. Wyobraź sobie, moja droga, że facet próbuje Tobą dyrygować, mówiąc Ci np. że masz z nim sypiać po 7 miesiącach związku. Uważasz, że to jest w porządku? Zapewne nie, a robisz dokładnie to samo, tylko że z drugiej strony. Jeżeli chcesz czekać do ślubu to super, to się chwali, ale jeśli zamierzasz odwlekać ten ślub w nieskończoność albo co gorsza nawet po ślubie czekać jeszcze kilka lat, to ja radziłbym zastanowić się nad zasadnością swoich poglądów.



Nie mówię o dyktowaniu warunków. To musi być wcześniej ustalone. Czy obydwu stronom to pasuje. Nie zamierzam na nikim niczego wymuszać i nie pozwolę, żeby ktoś wymuszał na mnie.
Nie jest kwestia zasadności moich poglądów, to zasadność strachu. Nie nakłaniam innych do czekania tyle ile ja bym potrzebowała. Każdy jest inny. Ale potępiam też typową rozwiązłość.

Chat Noir napisa³/a:


Cytat:

Dlatego nie bierze się ślubu po roku związku. Wieloletnia znajomość, potem wieloletni związek i dopiero ślub i współżycie.


Rozmawiałem kiedyś na ten temat z proboszczem pobliskiej parafii i powiedział mi bardzo mądrą rzecz (w ogóle to bardzo mądry człowiek, z którym lubię zamienić parę słów) - że najczęściej rozchodzą się pary, które przed ślubem zbyt długo ze sobą "chodziły", że najlepszym momentem do zawarcia małżeństwa jest ten okres, w którym ludzie dobrze się już znają, ale są sobą jeszcze zafascynowani, a nie tylko przyzwyczajeni. I ja się z nim zgadzam. Gdybym miał brać ślub, to na pewno nie po siedmiu czy ośmiu latach bycia ze sobą, bo wtedy człowieka ogarniają największe wątpliwości co do słuszności tej decyzji.



Może nie siedem czy osiem lat związku, racja. Ale nie rok i nie dwa. Trzy do pięciu, tak mi się zdaje. Przy czym osobiście skłaniałabym się w stronę górnej granicy.

Chat Noir napisa³/a:


Cytat:

A osoba, która zmienia partnerów jak rękawiczki jest mniej stała w uczuciach (w końcu już współżyje z kimś kogo jeszcze ledwo zna) niż ktoś, kto chce znaleźć swoją drugą połówkę i cierpliwie szuka, i czeka.


Obawiam się, że muszę tutaj troszkę zburzyć Twój światopogląd i nie robię tego ze złośliwości, ale po to, byś w przyszłości nie doznała krzywdy i nie czuła się zaskoczona pewnym porządkiem wydarzeń. Wiesz, co sprawia, że mężczyzna jest wierny? To, że nie miał wcześniej partnerek seksualnych? To, że jego żona była dziewicą? To, że jego wybranka jest atrakcyjna, dobra w łóżku i jest świetną partnerką życiową? NIE - jego wola, tylko i wyłącznie. Wiesz, dlaczego mężczyźni zdradzają? Nie dlatego, że ich żony są oziębłe czy nieatrakcyjne (chociaż i to znacznie się do zdrad przyczynia), ale dlatego, że poszukują różnorodności. Możesz z facetem w sypialni odwalać całą Kamasutrę i wyglądać jak Megan Fox, a i tak po paru latach będziesz dla niego mniej atrakcyjna, niż pulchna i starsza sąsiadka z dołu. Mężczyzna pragnie różnorodności, a przecież nie możesz jednego dnia być pulchną i niską blondynką, a następnego wysokim i chudym rudzielcem. Dlatego poszukiwanie sobie faceta z niskim "przebiegiem" może bardzo źle się dla Ciebie zakończyć, bo i tak po paru latach on zacznie w wolnej chwili szukać czegoś nowego. Bardzo często u mężczyzn, którzy posiadali w życiu tylko jedną partnerkę seksualną (swoją żonę), pojawia się ciekawość, jak by to było z inną. I ta ciekawość zazwyczaj zwycięża, niestety. Dlatego szukaj sobie mężczyzny przede wszystkim dojrzałego, który trochę już w życiu widział i trochę o tym życiu wie, a nie "świeżaka", który podda się pierwszej fali wątpliwości. Piszę to z troski o Ciebie, ponieważ nie chcę, żebyś cierpiała.



Zawsze jest ryzyko, że będzie potrzebował większej różnorodności. Może właśnie dlatego tak się obawiam. I ponieważ to jest kwestia jego woli, żeby nie zdradzać żony, im większa pewność, że ta wola jest i że mężczyzna jest monogamistą, tym lepiej.
Zresztą jak mówiłam, w obawie przed krzywdą, przygotowuję się do staropanieństwa i zamierzam nabyć kota.

Chat Noir napisa³/a:


Cytat:

Po trzecie, odwróćmy sytuację, 24-letnia dziewica czy 24-latka z 10 partnerami seksualnymi? Na to drugie już nie ma takiego społecznego przyzwolenia, prawda? Doświadczenie, doświadczeniem, ale 1-2, może 3 partnerów to max, bo inaczej wszyscy się zastanawiają co z taką kobietą jest nie tak.


Dla mnie żadna z tych kobiet nie jest ani "lepsza", ani "gorsza", bo żaden dojrzały mężczyzna nie wartościuje kobiet w ten sposób. Zarówno jedna jak i druga może być świetną partnerką życiową, ponieważ powtórzę się - wierność leży w głowie, a nie w kawałku błony między nogami.



Z jednej strony racja, z drugiej jednak wielu mężczyzn wolałoby być pierwszym niż jedenastym. Dojrzałość mężczyzny dojrzałością, ale społecznego przyzwolenia na to nie ma. Co oczywiście nie oznacza, że trzeba kierować się przyzwoleniem społecznym. Nie mniej jednak myślę, że każdy mimowolnie myśli o przeszłości partnera. Mniej lub więcej, ale zawsze. I obawia się porównań ze sobą.
 

Chat Noir  

Stały User



Do³±czy³: 11 Lip 2015

   

Wys³any: 2015-07-13, 17:21   

Cytat:

Wiem, że nie zawsze zerwanie następuje ze strony faceta. Ale współżycie jest za obopólną zgodą. Trzeba brać pod uwagę, że to ta druga strona zerwie. Nie obwiniam tutaj mężczyzny, obwiniam obydwoje o przedwczesne rozpoczęcie współżycia.
Racja, nie wiadomo ile będzie trwał związek. Ale lepiej zacząć współżycie po 2 latach niż po 2 miesiącach.


Zgadzam się z tym, że nie należy się spieszyć, ale nie widzę też sensu obwiniania się, bicia głową w ścianę i klęczenia na grochu. Są pary, które idą ze sobą do łóżka jeszcze zanim poznają swoje prawdziwe imię, i potem zostają ze sobą już stałe. A już za cios poniżej pasa uważam wypominanie komuś czegoś, co zrobił x lub xx lat temu, i skreślanie go na tej podstawie. Nie jest to chyba zbyt dojrzałe.

Cytat:


Nie jest kwestia zasadności moich poglądów, to zasadność strachu. Nie nakłaniam innych do czekania tyle ile ja bym potrzebowała. Każdy jest inny. Ale potępiam też typową rozwiązłość.


Zasadność strachu? A czego się boisz?

Cytat:

Zawsze jest ryzyko, że będzie potrzebował większej różnorodności. Może właśnie dlatego tak się obawiam. I ponieważ to jest kwestia jego woli, żeby nie zdradzać żony, im większa pewność, że ta wola jest i że mężczyzna jest monogamistą, tym lepiej.


Brak partnerek seksualnych świadczy najczęściej o braku okazji do ich posiadania, a nie o skłonnościach do monogamii.

Cytat:

Z jednej strony racja, z drugiej jednak wielu mężczyzn wolałoby być pierwszym niż jedenastym.


Fakt, że wolałoby się być pierwszym, nie przekreśla u dojrzałego mężczyzny danej kobiety. Bo to jest jedynie dodatek do całej relacji. Jeśli kobieta jest dojrzała, wie czego chce i ma klasę, to ilość jej partnerów seksualnych schodzi na dalszy plan. No chyba, że jest się niedojrzałym chłopaczkiem, który wartość kobiety mierzy przy pomocy kawałka błony.
 

$karbówka  

VIP

Najwyższy Autorytet



Do³±czy³: 08 Pa¼ 2013

   

Wys³any: 2015-07-13, 17:39   

Chat Noir napisa³/a:

Brak partnerek seksualnych świadczy najczęściej o braku okazji do ich posiadania, a nie o skłonnościach do monogamii.


Oooo stary, ja to babom na forum tłumaczę od paru miesięcy - możesz już sobie dać spokój. :-D
 

overwatcher  

Stały User

Wyobraźny Królewicz



ImiÄ™: Tomasz

Wiek: 14

Do³±czy³: 23 Cze 2015

Sk±d: Za¶wiaty

   

Wys³any: 2015-07-14, 18:40   

@Chat
Lepiej byloby, gdybys dzielil sie przekonaniami z pierwszej osoby, gdyz wiekszosc generalizacji, ktore tworzysz na temat mezczyzn / zwiazkow wskazuje tylko na jedno -> w dupie byles i gowno widziales. Dziekuje za uwage.

@Hella
Wielka miłość nie wybiera.
Zastanawialas sie moze, jak bolesne jest rozbicie wysnionego uczucia z powodu braku umiejetnosci prowadzenia zwiazku?

Znam dziewczyne, ktora miala podobne podejscie do Ciebie. W skrocie milosci wystarczylo na ok. 4 lata i dwojke dzieci - do momentu, w ktorym zycie zaczelo brutalnie weryfikowac idealy.

Ale... jeszcze przekonasz sie o tym, ze milosc nie miesci sie w racjonalnych ramach, ktore tutaj opisujesz. W momencie, gdy kochasz - przekonania i przyjete w przeszlosci oczekiwania przestaja miec znaczenie, gdyz milosc dominuje.

Istnieje milion zagrozen dla zwiazku; nawet jesli trafisz na swoje lusterko - istnieje wysokie prawdopodobienstwo tego, ze Twoja droga zacznie sie 'rozjezdzac' w stosunku do Twojego wybranca.

Nigdy nie wiesz, czy osoba, ktora wlasnie mijasz nie jest Ci przeznaczona... Sprawdzenie tego nie musi polegac na skoku do lozka - tak, jak lubia tlumaczyc sie osoby 'poszukujace milosci'.
To, co jest wazne dla Ciebie - niekoniecznie ma wartosc dla drugiego czlowieka. Mozesz zakochac sie w osobie, dla ktorej to czy jestes dziewica czy nie - nie odgrywa najmniejszej roli.

I co mozesz z tym zrobic? Nic.

To, ze oddajesz sie komus z milosci - pierwszy raz - ma ogromna moc z Twojej perspektywy; buduje silna wiez. Wiez, ktora zamienia sie w proznie, gdy... przestajesz kochac, bo okazuje sie, ze juz nie potrafisz.

Nie ma najmniejszej szansy na utrzymanie zwiazku, gdy stara sie tylko polowa... Mozesz wierzyc w to, ze czlowiek, ktorego obdarzysz miloscia bedzie 'odpowiedni'. Jednak nie ludz sie, ze jestes w stanie odejsc od osoby, ktora kochasz, bo ta - jak okazuje sie pozniej - zaczyna byc kims innym (a moze zawsze byla, hmm? Skad poznasz odpowiedz na to pytanie czujac przez pryzmat milosci? Nie poznasz.).

Ucieczka od ukochanego partnera na podstawie racjonalnych pobudek to wyzsza szkola wkrecania sobie kitu i wymaga zdecydowanie potezniejszego poziomu swiadomosci od standardowej postaci. Tyle w temacie.

Powodzenia.

PS Od siedzenia nad przepascia i myslenia o niebieskich migdalach -
skrzydla nie rosna.
_________________
Nothing is impossible, the word itself says 'I'm possible'!
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com