Cześć, na wstępie chciałbym powiedzieć, że mamy po 18lat. Zacznę może od początku, stręszczę najbadziej jak się da pomijając te mniej istotne wątki.
Więc tak, mój kumpel jakieś 5-6tyg temu nakłonił mnie do napisania do pewnej dziewczyny która mi się podobała, jak się okazało ja też się jej podobałem lecz nie wiedziała jak do mnie zagadać lecz kontakt wzrokowy był pomiędzy nami. Pisaliśmy codziennie po pare godzin/cały dzień, codziennie w szkole na przerwach siedzieliśmy i gadaliśmy codziennie, spotkaliśmy się raz w parku na 2-3h, w rozmowe z nią zauważyłem to, że czasami się martwi, komplementuje mnie itd. po 5tyg nie wytrzymałem i zapytałem się czy chce czegoś więcej od naszej wiadomości, powiedziała, że nie wie, że potrzebuje czasu. ( Chciałbym tutaj zaznaczyć, że mój kolega pokazywał mi rozmowy z nią, gdzie pisała,że potrzebuje czasu by mnie poznać) I to było jakiś tydzień temu, potem na drugi dzień normalnie pisaliśmy, lecz w weekend ona nie miała czasu, cały czas była offline itd. wysyłała mi tylko na takiej aplikacji zdjęcia, że gdzieś tam jest, w tym tygodniu, poniedziałek i wtorek, nie pisałą do mnie prawie nic, wysyłała zdjęcia na tej aplikacji ale prawie nic nie pisała, krótko mówiąc olała mnie, zresztą w niedziele wieczorem też i tak 3dni w sumie mnie olewała, byłą prawie cały czas niedostępna, po czym postanowiłem też ją olewać...
Jeżeli ona nagle pisała ze mną 20-40min a nie tak jak wcześniej dłużej (olewając ) ja też ją olewałem, w wtorek lub w poniedziałek dostałęm od niej wiadomość " cos nie tak? bo jakoś tak inaczej się zachowujesz" olałem jej spojrzenie w szkole, jak obok niej przechodziłęm udaławałem, że jej nie widzę a widziałem jak specjalnie odwraca w moją stronę głowę będąc pewną, że powiem 'czesc' następnie widziałem jej spojrzenie jak gdzieś szedłem.
I tak te 3-4dni był dość.. takie..olewające, dzisiaj dostałem od niej wiadomość, " jak tam... " jakiś przedmiot pomimo tego, żę WIE DOSKONALE, że nie mam go w środy, po chwili zapytała się dlaczego jestem.. hm? smutny? czy coś się stało? i żebym się uśmiechnął, powiedziałem jej dzisiaj na korytarzu cześć, zamieniłem dwa zdania i poszedłem, była raczej taka lekko przytłoczona, nie wiem co mam myśleć, od czwartku nie siedzieliśmy razem na przerwie, nawet jeżeli do mnie nie pisała to w jakiś sposób mnie zaczepiałą ( tymi zdjęciami).
Jakieś 2tyg temu jak była na 18 i się upiła spotkaliśmy się, dostałem wiadomość jej NAJLEPSZEJ koleżanki żebym nie zmieniał o niej zdania po tym co zobaczyłem (no upiła się lekko).
Boję się, że przegrałem... że moje szanse właśnie legły w gruzach,że nic z tego się nie da już zrobić, wydaje mi się, że dobrze zrobiłęm na przestrzeni tych 4dni, że udawałem takiego niedostępnego itd. wzbudziło w niej to pewnie... taką niepewność, że może się wycofałem itd. dlatego dzisiaj tak chętniej pisała.
Boje się, że to już koniec, chociaż sama często zaczyna rozmowę - sama chciała mnie poznać, sama do mnie zagadała za drugim razem, jej najlepsza koleżanka mnie zaprosiła, poznałem ją itd.
Myślicie, że coś z tego może być? Co takiego mam zrobić.. by zaczęła się bardziej starać?
Dodam, że naprawdę bardzo dobrze dam się pisze, rozmawia, jej oczy .. są mega, źrenice powiększone na maksa ! koloru oczu nie widać, błyszczą się jak diamenty.
Nie wiem co mam zrobić, by była bardziej zainteresowana.
Pewnie jak zwyklę.. wszystko zniszczyłem, zepsułem wszystko.. pierwszy raz na kimś tak mi zależy.
* i jeszcze jedno, nie wiem, czy żartowałą czy na serio, ale dzisiaj napisałą mi coś takiego "ups, chyba zaraz pójdę spać xd" dosłownie to,rozmowa wyglądała w ten sposób
coś pisaliśmy i ona
Ona: przed chwila mowiles cos innego
ja; przecież zartowalem
ona; nie wyczułam ironii ( to chodzilo o picie alko podczas prowadzenia samochodu xd)
ja: może następnym razem wyczujesz xd
ona; postaram siÄ™
ja; próbuj
i wtedy ona te'ups' napisała, jak myślicie, wszystko stracone? da się to jakos naprawić?