Niedawno obejrzałam Dogville i twierdzę, że jest to absolutne arcydzieło. Dla ludzi, którzy miewają jeszcze dylematy moralne.
Ja zmagam siÄ™ z nimi nieustannie.
Wiele razy przytrafia się, że nasza dobroć w traktowaniu innych ludzi jest przez nich wykorzystywana.
Jeśli tylko zauważy się tę rzekomą "słabość", wysysa się ostatnią kropelkę energii życiowej.
Straszne, ale tacy właśnie są ludzie. W dużym stopniu ich zachowaniem kierują okoliczności w których obecnie się znaleźli (zazwyczaj niekorzystne warunki bytowe), pytanie tylko, czy to stanowi wystarczające usprawiedliwienie dla ich czynów.
Ludzie (zwykle poszkodowani) starają się zrozumieć powyższe słabości i wybaczyć. Uchodzi im to więc, że tak powiem płazem.
Rodzi się więc pytanie, kto wymierzy ostatecznie sprawiedliwość? I czy wymierzy? I czy słusznie postępują ci, którzy wybaczają, którzy wyciągają wciąż dłoń po wielu upokorzeniach, w końcu tamci tracą szansę nauczenia się traktowania innych z należytym szacunkiem.
Liczę wciąż, że tak, oczywiście.
Nie będę mówić, co robi główna bohaterka ( z którą się do głębi utożsamiam), bo to by było zbyt okrutne.
ZresztÄ… to tylko jeden z problemĂłw, mi najbardziej on uwiera.
Ale jest więcej. Jest o czym myśleć.
_________________
W miękkim futrze kota