Forum m�odzie�owe e-Mlodzi.com

Z doświadczenia wiem, że większość sprzedawanych tam ubrań ma bardzo kiepską jakość wykonania. Nie polecam, szkoda pieniędzy.

_________________
"Polskie życie polityczne nie może być dżunglą afrykańską, w której buszuje kilkunastu hultai klasowych. Wasz faszyzm albo zginie w Polsce, rozbije głowę o demokrację, albo Polska zapłonie wojną domową." - Ignacy Daszyński

staram sie tylko i wylacznie na wyprzedazach standardowe ceny sa troche z kosmosu

Cropp, New Yorker, H&M, Tally Weijl, Deichmann, allegro i second hand.

Ja kupuję przeważnie w sklepach galeriowych - czatuję szczególnie na jakieś promocje weekendowe i kody rabatowe dostępne często na Fejsie :)

Dyskont - szkoda mk wyrzucać w błoto kasę na ubrania dla ciężarnych a w dyskontach jest dużo taniej, duuuuużej, niebrzydkiej odzieży :).

Zamawiaj przez internet:) Ja jestem wielką zwolenniczką takich zakupów. Szybko i wygodnie;) A ostatnio znalazłam sklep internetowy w całości w stylu orientalnym (Innaja store) i teraz praktycznie tam się zaopatruję:)

zazwyczaj galerie handlowe i te wszystkie sieciowki np zara, hm, bershka, pull&bear...

Ja lubię przymierzać i kupować w stacjonarnych sklepach, ale czasem zdarza mi się to zrobić przez Internet. Tak właśnie było ze spodniami na jesień. No zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia A wy preferujecie sklepy stacjonarne czy Internetowe?

Sklepy internetowe przeważnie bo nie lubię normalnych gdzie trzeba przebierać , wybierać i sie tłoczyć ;d

Zależy co, bo:
Koszule - adriano castelani, giacomo conti, bytom i paco lorente
Spodnie - siecówki(reserved, h&M) - fajne chinosy mają, ostatnio w reserved fajne spodnie za 160złoty wyłapałem 100% bawełny - sa super przewiewne i dobrze się noszą.
Podkoszulki - h&m i NY - zwykłe bez gimbonapisów
Swetry - h&m
buty - deichman, sizeer, nike, reebok

Różnie, raz na allegro, raz na bazarze.

Mam przyjaciółkę, która na stałe mieszka za granicą i co roku przysyła mi ogromny karton ubrań na urodziny (już przestałam się boczyć, że traktuje mnie jak ofiarę powodzi), więc rzadko robię zakupy, ale jeżeli już, to zaglądam do sieciówek. Numerem jeden jest dla mnie Mohito.

Mój ulubiony sklep to Charles Vogele, stamtąd mam mnóstwo ubrań, w Polsce go nie ma niestety więc nie ma opcji zamawiać przez internet ani stacjonarnie. A resztę to różnie. Przeróżne sklepy, ale nie internetowe, nie lubię płacić za coś czego nie mogę przymierzyć, więc zazwyczaj jest tak że idę do galerii wybieram towar i starcza na jakiś czas. A z bardziej elegantszych w których chodzę do szkoły to uskuteczniam przeróżne bardzo specyficzne ubrania, niektóre szyte na miarę. Tak samo buty, buty muszą być eleganckie, skórzane, czarne, na obcasie, o specyficznym profilu, klasyczne. Trudno stwierdzić jednoznacznie, gdzie kupuję ubrania.

Bluzki, swetry, bluzy, koszule, spódnice kupuję w lumpeksach. Mam swoje zaufane, gdzie znajome odkładają mi co lepsze perełki pod ladę. W efekcie większość to New Look, Reserved, River Island i jakieś no-name'y. Chętnie grzebię w męskich, bo po włożeniu na siebie, nikt się nie domyśli, że to męski ciuch i wiele rzeczy w ten sposób trafiłam. Jestem straszną sknerą i więcej niż 20zł w lumpeksie na bluzkę nie wydam.
Płaszcze odkupuję na vinted.pl. Ostatnio dorwałam piękny oversize z New Look za 99zł i odkupiłam wełniany płaszcz do kostek w idealnym stanie za 17zł (!)
Spodnie najczęściej kupuję w lidlu - często trafiają się na prawdę super jakościowo w fajnej cenie. Spodnie z Diverse za które zabuliłam 159zł wytrzymały mi rok, w rurkach z lidla śmigam drugi rok a kosztowały 39 zł
Buty kupuję gdzie trafię Najczęściej lecę do obuwniczego mamy przyjaciółki to nie dość, że butki sprowadzi jakie chcę to jeszcze rabacik będzie Rok temu trafiła super zamszowe botki na słupku w MARKECIE CHIÑSKIM za 49zł. Służą do tej pory i wręcz je kocham. Zaskoczyło mnie że nie miały tego kauczukowego smrodku już na początku - jakościowo bdb.

Primark! Tanio i kolorowo! Czasem też New Look i H&M. Nie stać mnie na pozasieciówkowe szmatki.
A jak mam świąteczne vouchery to uderzam do Marks&Spencer, jak na szlachtę przystało.

W internetach nie kupuję, bo zawsze coś z tymi ciuchami wychodzi nie tak, nie halo.