Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

Vengeance

Wymiatacz


Do³±czy³: 16 Maj 2010

   

Wys³any: 2010-06-06, 12:03   

Cytat:

Patrz, to tak samo jak poloniści na lekcjach polskiego. Sku***syny...


No dokładnie, ale czasami mają rację(dlatego są nauczycielami), bo z drugiej strony można gadać w ogóle bezsensu.

Cytat:


Niekompetentne na jakim polu? Bo ja właśnie podważam Twoją kompetencję w kwestii używania "trudnych słów".


No osoba kompetentna, to taka która zna się na rzeczy i potrafi zinterpretować ją na swój sposób - bo myśli samodzielnie. W wypadku osób wierzących z tym bywa różnie. Wiesz niektórych słów w naszym języku nie trzeba brać tak jak to jest w słowniku, bo można je podpiąć pod wiele sytuacji. ;)
Trzeba umieć myśleć logicznie i połączyć słowo z czymś tam, odnoszącym się do całości(a Ty stawiasz to jako twardą regułę SJP)..
Chodzi o to, że jeśli ja uważam, że ktoś nie zna się na rzeczy, to nie umie jej interpretować w żaden sensowny sposób lub będzie omylny przez wieloznaczeniowość swojej interpretacji. Osoby wierzące często nie mają tej zdolności(lub nie chcą jej mieć) - to miałem na myśli.
Bo tak samo mogłem napisać nienormalny lub nie myślący - a jeśli bym tak napisał, to czy chodziłoby o to, że nie ma zdolności do jakiegokolwiek myślenia, choćby w innych sprawach, tematach? Przecież może mieć taką zdolność, tylko akurat w tej kwestii tego nie wykazuje.
Dlatego mówię, żebyś nie uważał słów za twarde reguły, bo wiele z nich to słowa wielowątkowe, lub względne.

Poza tym kompetencja, to nie jest trudne słowo, nawet jeśli napiszesz to w cudzysłowach :)
 

Rorschach  

Pogromca postów

socjopata



Do³±czy³: 31 Gru 2009

   

Wys³any: 2010-06-07, 10:38   

Vengeance napisa³/a:

W wypadku osób wierzących z tym bywa różnie.

W przypadku niewierzących też. I w przypadku mających kwestie wiary w dupie. What's the point?

Vengeance napisa³/a:

Dlatego mówię, żebyś nie uważał słów za twarde reguły, bo wiele z nich to słowa wielowątkowe, lub względne.

Wielowątkowe słowa? :D Ciekawe... Czegoś jeszcze się dowiem? :P
 

Vengeance

Wymiatacz


Do³±czy³: 16 Maj 2010

   

Wys³any: 2010-06-07, 11:26   

Rorschach napisa³/a:

W przypadku niewierzących też. I w przypadku mających kwestie wiary w dupie. What's the point?


Nawet nie starasz się zrozumieć tego co piszę..
Odnoszę się konkretnie do osoby wierzącej i do biblii czy monologów mszalnych via ksiądz.
To co zawiera biblia to jedna wielka metafora, która osoba wierząca przekłada na swój sposób a jak ksiądz powie, że źle to robi, to ona przyjmie do wiadomości i zaakceptuje. Osoba niewierząca bierze większość dosłownie lub negatywnie rozszyfrowuje jej treść, ale robi to (zazwyczaj) ze zdrowym rozsądkiem, mając własne zdanie.

Cytat:

Wielowątkowe słowa? :D Ciekawe... Czegoś jeszcze się dowiem? :P


Opisałem Ci swój przykład ;)
więc co psioczysz, nie dosłownie wielowątkowe, ale zmieniające sens przekazu.
Jedno słowo może nieoficjalnie być odnośnikiem do czegoś innego lub prowadzi do głębszego wejścia w jego znaczenie dodając fakty całości przekazu treści.

Jeśli ja napiszę np..

bla bla bla bla bla bla bla ... wnioskując uważam, że jesteś płytką dziewczyną.
To niekoniecznie musiałem wysunąć argumenty o jej płyciźnie pod końcem całości treści.
Za to wziąłem pod uwagę całość tego,jak ona się zachowywała, co do mnie mówiła wczoraj, przedwczoraj, w tamtym roku.
Semantyka słów jest bardzo zdradliwa.
 

Rorschach  

Pogromca postów

socjopata



Do³±czy³: 31 Gru 2009

   

Wys³any: 2010-06-07, 16:15   

Cytat:

To co zawiera biblia to jedna wielka metafora, która osoba wierząca przekłada na swój sposób a jak ksiądz powie, że źle to robi, to ona przyjmie do wiadomości i zaakceptuje.

Serio? Na iluosobowej próbie przeprowadziłeś te badania? Ufam, że musiała być ona gigantyczna, skoro pozwoliła na generalizację, że większość, a wręcz każdy, tak robi.
 

Vengeance

Wymiatacz


Do³±czy³: 16 Maj 2010

   

Wys³any: 2010-06-07, 19:30   

Rorschach napisa³/a:

Serio? Na iluosobowej próbie przeprowadziłeś te badania? Ufam, że musiała być ona gigantyczna, skoro pozwoliła na generalizację, że większość, a wręcz każdy, tak robi.


Nie generalizuje... ustalam fakty pomiędzy prawdziwym obcującym z religią w sposób należyty z jej naukami, a takim który tylko do niej należy w kurii i tego nie robi.

Jakby tak nie było, to religijni byliby nie religijnymi, bo byliby sprzeczni z naukami kościoła, a kto tak robi to do niej w odpowiedni(duchowy) sposób nie należy.
Tak samo ja ... czasem chodzę do kościoła jako ateista... Czy ja w sensie duchowym do tego kościoła należę? - Nie.
Chodzi o to, że jeśli ja nie słucham z przekonaniem słów księdza, to ja nie mogę powiedzieć, że jestem religijny.
A wiele(teoretycznie 90%) osób chodzących do kościoła, są jednocześnie religijnymi i wierzącymi, bo przecież wielu z tych (tylko wierzących) nie chodzi do kościoła po prostu...
Do czego zmierzam?
Do tego, że osoba która chodzi do kościoła, słucha tego co ksiądz prawi i przyjmuje to do wiadomości, że jego nauki są prawdziwe, to nie ma własnego zdania na ich temat..(ale jest religijny).
Wiesz no można rozgryzać to głęboko i powiedzieć, że niektórzy(wierzący, nie religijni) chodzą do kościoła bo czasem wypada.
Ale oni właśnie są nie religijnymi (w życiu działają bez schematów treści biblijnych, nauk kościoła) - to właśnie te osoby nie są tymi prawdziwymi, więc miałem na myśli tylko tych którzy są w sposób (należyty i duchowy).

Sądząc po tym co piszesz, to nie bardzo rozróżniasz(lub wrzucasz do jednego wora) czym jest religia a czym wiara, kto się do tego stosuje, a kto nie. Jak i to kto jest religijny, a kto wierzący, z kolei kto religijny i wierzący.
 

sydnej  

Pogromca postów

Last White Hope



Wiek: 34

Do³±czy³: 29 Pa¼ 2009

Sk±d: Leszno

   

Wys³any: 2010-06-07, 20:23   

Jakiś czas temu czytałem, artykuł mianowicie:

Cytat:

W 1983 roku, zespół bardzo pobożnych naukowców przeprowadził radykalny eksperyment w nieujawnionym miejscu. Naukowcy mieli teorię, że człowiek bez dostępu do zmysłów i sposobów do odbierania bodźców będzie w stanie dostrzec obecność Boga. Uważali, że pięć zmysłów skrywa przed człowiekiem świadomość wieczności i bez nich człowiek mógłby faktycznie nawiązać kontakt z Bogiem przez wymianę myśli. Starszy pan, który twierdził, że "nie ma już nic do stracenia" był jedynym ochotnikiem do badań. Aby oczyścić go ze wszystkich zmysłów, naukowcy przeprowadzili skomplikowaną operację, w której każde zmysłowe połączenie drogą nerwową do mózgu zostało chirurgicznie odcięte. Wszystkie czynności mięśni zostały zatrzymane, nie mógł widzieć, słyszeć, rozpoznawać smaku i zapachu, oraz czuć. Bez możliwości komunikowania się ani poczucia świata zewnętrznego, pozostał sam na sam ze swoimi myślami.

Naukowcy monitorowali go kiedy mówił głośno o swoim stanie umysłu. Pogmatwane, niewyraźne zdania, których nie mógł nawet słyszeć. Po czterech dniach, mężczyzna stwierdził, że słyszy ciche, niezrozumiałe głosy w swojej głowie. Zakładając, że był to początek psychozy, naukowcy poświęcali niewiele uwagi obawom człowieka.

Dwa dni później mężczyzna krzyczał, że słyszy jego zmarłą żonę mówiącą do niego, a nawet więcej, mógł z nią prowadzić konwersacje. Naukowcy byli zaintrygowani, ale nie do końca przekonani, dopóki nie zaczął nazywać zmarłych krewnych naukowców. Powtórzył naukowcom prywatne informacje, które były znane jedynie ich zmarłym małżonkom lub rodzicom. W tym momencie spora część naukowców odeszła od badań.

Po tygodniu rozmawiania ze zmarłym poprzez myśli, człowiek stał się zakłopotany i strapiony, mówiąc, że głosy były przytłaczające. W każdej chwili na jawie, jego świadomość była bombardowana przez setki głosów, które odmawiały mu spokoju. Wielokrotnie rzucał sobą o ścianę, próbując uzyskać odpowiedź bólu. Prosił naukowców o środki uspokajające, aby mógł uciec od głosów przez sen. Ta taktyka działała przez trzy dni, aż zaczął miewać przerażające, nocne paniki. Wielokrotnie mówił, że widzi i słyszy zmarłych w snach.

Dzień później, zaczął krzyczeć i drapać niefunkcjonujące oczy, mając nadzieję, że poczuje coś w fizycznym świecie. Histerycznie mówił, że głosy zmarłych są ogłuszające i wrogie, mówiące o piekle i końcu świata. W pewnym momencie zaczął krzyczeć: "Bez nieba, nie ma przebaczenia" przez pięć godzin bez przerwy. Nieustannie prosił aby go zabili, ale naukowcy byli przekonani, że był bliski nawiązania kontaktu z Bogiem.

Na drugi dzień, nie mógł już składać spójnych zdań. Pozornie szalony zaczął odgryzać kawałki mięsa ze swojego ramienia. Naukowcy natychmiast pobiegli do komory badawczej i przywiązali go do stołu, aby nie mógł się zabić. Po kilku godzinach bycia przywiązanym zaprzestał walki i krzyków. Patrzył bezmyślnie w sufit, gdy w milczeniu łzy spływały mu po twarzy. Przez dwa tygodnie, naukowcy musieli go ciągle nawadniać z powodu ciągłego płaczu. W końcu odwrócił głowę i mimo ślepoty, nawiązał kontakt wzrokowy z naukowcem po raz pierwszy w eksperymencie. Szepnął: "Rozmawiałem z Bogiem, a on nas opuścił" i jego życiowe funkcje zostały zatrzymane. Nie było widocznych przyczyn śmierci.

 

Execerate  

Wymiatacz


ImiÄ™: Olek

Wiek: 28

Do³±czy³: 24 Lut 2010

Sk±d: Warszawa

   

Wys³any: 2010-06-07, 20:38   

Bardzo ciekawy artykuł. Ciekaw jestem, jak tłumaczyć ostatnie zdanie - czy, że Bóg nas opuścił, wszystkich ludzi (ja tego nie napisałem) na zawsze, czy akurat tych wybranych naukowców, gdyż zaszli zbyt daleko?

Niemniej, intrygujÄ…ce.
 

Frozy  

Pogromca postów

The Destroyer



Wiek: 25

Do³±czy³: 16 Gru 2009

Sk±d: Redania

   

Wys³any: 2010-06-07, 21:27   

super... tortury stosowane jeszcze 30 lat temu? a dlaczego? bo sobie uroili coś w tych swoich małych główkach

normalnie brak słów na takich...

to tylko pokazuje, że religia robi z ludzi krwiożercze i prymitywne zwierzęta
_________________
"Raise your swords up high!
See the black birds fly!
Let them hear your rage!
Show no fear!
ATAAAAAAAAACK!" - Amon Amarth

http://www.formspring.me/Frozy1919
 

RosaNera  

User

leń


ImiÄ™: Weronika

Wiek: 27

Do³±czy³a: 05 Cze 2010

Sk±d: z Pyrlandii

   

Wys³any: 2010-06-07, 22:11   

No cóż,wiara to wiara,a nie wiedza.Wiem,że to był ochotnik,ale żeby zrobić coś takiego w imię głupiego eksperymentu...
_________________
Nie róbcie ze mnie debilki-ja zrobię to najlepiej.
 

Vengeance

Wymiatacz


Do³±czy³: 16 Maj 2010

   

Wys³any: 2010-06-07, 22:25   

To brzmi co najmniej jak kiepsko napisana fantastyka naukowa.
Sama treść o niczym dosadnie nie mówi, takie coś to wymysły.. Po pierwsze powinno być to w formie dokumentacji, a nie jakiś tam opis ***uj wie czego.
Ma ktoś dowód, że ten art jest autentyczny?
Dlaczego nie jest ujawnione miejsce, a także nazwa grupy która to wykonywała.
Nie ma zdjęć z eksperymentu lub jakiegokolwiek innego dowodu.

Cytat:


"W 1983 roku, zespół bardzo pobożnych naukowców przeprowadził radykalny eksperyment w nieujawnionym miejscu"



Sam fakt tego, że to było 1983 daje do myślenia, że medycyna technicznie nie była tak rozwinięta, by przeprowadzać tego typu operacje mózgu..

Cytat:


"w której każde zmysłowe połączenie drogą nerwową do mózgu zostało chirurgicznie odcięte"



Zmysły połączone drogą nerwową do mózgu... Autor tej bredni uważa, że zmysły mamy np w stopach, bo pierd*** głupoty a wiemy, że mózg sam w sobie generuje nam obraz przez oczy, dotyk przez receptory a nie na odwrót. Powinien wiedzieć że medycyna nawet w 2010 roku nie umie rozpoznać który obszar nerwów jest odpowiedzialny za dany zmysł.
Już nawet nie mówię o wycinaniu samych nerwów bez uszkodzenia struktur pnia mózgu i zatrzymania funkcji życiowych (patrząc na fakt że eksperyment był przeprowadzony w 1983 roku to już w ogóle). Jedyne co dziś możemy zoperować w naszym mózgu, to wycięcie fragmentu guza, narośli, tętniaków i prostych elementów składowych mózgu (bez naruszania struktur mózgowia)
Wiemy natomiast które obszary mózgu za co odpowiadają przez wykonywanie rezonansów magnetycznych i sprawdzania aktywności mózgu, ale bez przesady w integrowanie w unerwienie.


Nawet po wypadkach np drogowych, w których przykładowo ludzie mają obeżnięte do połowy ręce(ale nie ucięte) lekarze nie wiedzą który konkretnie obszar unerwienia został uszkodzony - jest to możliwe jedynie po zgonie pacięta i wnikliwej jak na te czasy analizie laboratoryjnej wyposażonej w nowoczesny sprzęt.

Cytat:


"Zakładając, że był to początek psychozy, naukowcy poświęcali niewiele uwagi obawom człowieka. "


O ile ten art jest wiarygodny w co bardzo bardzo wątpię, to mieli jedyną słuszną i stanowczą tezę.

Jeśli zamykamy oczy, nie ruszamy się, głęboko relaksujemy, a nasze mięśnie wiotczeją itd.. ogólnie wyłączamy się z rzeczywistości. To również widzimy różne obrazy, głosy generowane przez nas mózg wchodzący w pierwszą fazę snu.

Cytat:


"Po tygodniu rozmawiania ze zmarłym poprzez myśli, człowiek stał się zakłopotany i strapiony, mówiąc, że głosy były przytłaczające. W każdej chwili na jawie, jego świadomość była bombardowana przez setki głosów"



Będąc na jawie a mając wyłączone fizycznie zmysły, jesteśmy prawie jak osoby śniące bo nie możemy w żaden świadomy sposób dostrzec świata zewnętrznego, jedynie co to możemy myśleć że w nim jesteśmy i powoli popadać w psychozę.

Cytat:


"Dzień później, zaczął krzyczeć i drapać niefunkcjonujące oczy, mając nadzieję, że poczuje coś w fizycznym świecie"



Wracając do mózgu, samo wycięcie obszaru mózgu odpowiedzialnego za zmysł dotyku zabija również możliwość przewodzenia impulsów ruchowych do mięśni czyli jesteśmy sparaliżowani z góry do dołu. Jakby tego było mało w jaki sposób nie posiadając żadnego zmysłu nakierował swoje ręce na oczy? - Przecież bez zmysłów nie mamy możliwości jakiegokolwiek sensownego działania.

Cytat:


"Nieustannie prosił aby go zabili, ale naukowcy byli przekonani, że był bliski nawiązania kontaktu z Bogiem. "



Po czym Ci naukowcy mogli rozpoznać, że rozmawia z Bogiem?
Kolejna psychiczna projekcja jego mózgu miała mu to podpowiedzieć?
Poza kto powiedział że Bóg miał ochotę z nim rozmawiać? No i oczywiste pytanie z jakim Bogiem? Katolików czy któryś z Bogów od Hinduistów?

Cytat:


"Na drugi dzień, nie mógł już składać spójnych zdań. Pozornie szalony zaczął odgryzać kawałki mięsa ze swojego ramienia. Naukowcy natychmiast pobiegli do komory badawczej i przywiązali go do stołu, aby nie mógł się zabić"



Zaczął odgryzać kawałki mięsa po czym naukowy przywiązali go do stołu...
No to bardzo fajnie tylko dziwne, że nie wykrwawił się z tego powodu.
No ale przecież "Przez dwa tygodnie, naukowcy musieli go ciągle nawadniać z powodu ciągłego płaczu" o żadnych zabiegach medycznych nie ma mowy w tym absurdalnym tekście.
Poza tym otwarte rany szarpane pozostawione bez opieki medycznej szybko zmieniają się w zakażenia i ciężkie infekcje.

Cytat:


"Po kilku godzinach bycia przywiązanym zaprzestał walki i krzyków"


Jak mógł w ogóle cokolwiek czuć, że np jest przywiązywany, skoro nie miał zmysłu dotyku(odczuwania)? - To o jakiej walce mowa?

Cytat:


"zaczął krzyczeć: "Bez nieba, nie ma przebaczenia" przez pięć godzin bez przerwy."


Nie będę wnikał w interpretacje jego krzyków, ale sam fakt krzyczenia przez 5 godzin doprowadził by co najmniej do silnej niewydolności(osłabieniu) płucnej i zasłabnięcia.
Tak jak to było w przypadku chłopca który przez 2 godziny gwizdał na koncercie po czym stracił przytomność.. Nie wierzycie to sami spróbujcie ;)

Cytat:


"Szepnął: "Rozmawiałem z Bogiem, a on nas opuścił"

i jego życiowe funkcje zostały zatrzymane. Nie było widocznych przyczyn śmierci."

O czym rozmawiał to jak zwykle nie wyszło na jaw.
No to historia prawie jak z filmu, gdzie bohater np postrzelony w klatkę piersiową, wypowiada do swojej żony ostatnie dwa słowa "kocham Cię", po czym umiera. ;)

Zrobiono doskonały film w 1950 sekcji zwłok kosmity, który później dowodami obalono jako mistyfikacja - a Wy sobie wierzcie w jakieś teksty napisane pod natchnieniem ¦więtej Elżbiety i niedouczonego Eisensteina, przez znudzonego internautę.

Tego typu artykułów w internecie jest tyle ile macie bakterii w klawiaturze ;)
 

Ostatnio zmieniony przez Vengeance 2010-06-07, 22:52, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz  

sydnej  

Pogromca postów

Last White Hope



Wiek: 34

Do³±czy³: 29 Pa¼ 2009

Sk±d: Leszno

   

Wys³any: 2010-06-07, 22:51   

Jestem daleki od twierdzenia, że owy artykuł jest autentyczny, pierwszy raz czytałem go na 4chanowym /x/, na którym było podane źródło, jakiś czas później natknąłem się na jego tłumaczenie na jakimś forum paranormalnym (choć wydaję mi się, że tłumacz pominął parę kwestii).

Vengeance napisa³/a:


Sam fakt tego, że to było 1983 daje do myślenia, że medycyna technicznie nie była tak rozwinięta, by przeprowadzać tego typu operacje mózgu..


Akurat zam zabieg tak zwanej deprywacji sensorycznej znany jest już od lat 50 XX wieku.
 

Vengeance

Wymiatacz


Do³±czy³: 16 Maj 2010

   

Wys³any: 2010-06-07, 22:55   

Cytat:


na jakimś forum paranormalnym (choć wydaję mi się, że tłumacz pominął parę kwestii).


To dobrze, że pominął bo miałbym więcej absurdów do tłumaczenia.


sydnej napisa³/a:

Akurat zam zabieg tak zwanej deprywacji sensorycznej znany jest już od lat 50 XX wieku.


Deprywacja sensoryczna to zupełnie inny rodzaj zabiegu nie innowacyjnego, na pewno nie wycinanie nerwów - o czym jest ten art. Przede wszystkim ten zabieg polega na tymczasowym zahamowaniu przepływu impulsów - a nie na stałym.
Ten art mówi o całkowitym wycięciu nerwów co jest niemożliwe bez naruszenia funkcji życiowych.
Grzebanie bezpośrednio fizycznie przy systemie nerwów w samym mózgu, jest nawet po dziś czasy tylko fantazją.
Sama nazwa zabiegu mówi o tym, że używa się do tego fal sensorowych, a nie skalpela i cięgła nortona.

Te nerwy są raczej mikroskopijne więc, fizyczne ucięcie jakiegoś fragmentu spowoduje ucięcie innego, który jest odpowiedzialny za wiele funkcji życiowych.

Komora deprywacyjna to raczej wynalazek do zaburzenia pracy impulsów, ale nie w sposób bezpośrednio fizyczny.

Excerate napisa³/a:


Ciekaw jestem, jak tłumaczyć ostatnie zdanie - czy, że Bóg nas opuścił, wszystkich ludzi ?


Nie wszystkich. Bóg opuścił tylko Ciebie, skoro wierzysz w takie brednie ;P
 

Rorschach  

Pogromca postów

socjopata



Do³±czy³: 31 Gru 2009

   

Wys³any: 2010-06-09, 12:51   

Cytat:

Do tego, że osoba która chodzi do kościoła, słucha tego co ksiądz prawi i przyjmuje to do wiadomości, że jego nauki są prawdziwe, to nie ma własnego zdania na ich temat..

Jest mały problem. Ksiądz nie głosi nauki księdza i nie w księdza się wierzy. Poza tym nie wiem skąd założenie, że nie ma własnego zdania, bo logicznie to nijak z niczego nie wynika.

Masz strasznie prymitywną wizję świata wypełnionego fanatykami bez mózgu oraz Oświeconymi, jak ty. A to Kościół oskarża się o forsowanie czarno-białych schematów...
 

Vengeance

Wymiatacz


Do³±czy³: 16 Maj 2010

   

Wys³any: 2010-06-16, 21:31   

Rorschach napisa³/a:

Cytat:

Do tego, że osoba która chodzi do kościoła, słucha tego co ksiądz prawi i przyjmuje to do wiadomości, że jego nauki są prawdziwe, to nie ma własnego zdania na ich temat..

Jest mały problem. Ksiądz nie głosi nauki księdza i nie w księdza się wierzy. Poza tym nie wiem skąd założenie, że nie ma własnego zdania, bo logicznie to nijak z niczego nie wynika.

Masz strasznie prymitywną wizję świata wypełnionego fanatykami bez mózgu oraz Oświeconymi, jak ty. A to Kościół oskarża się o forsowanie czarno-białych schematów...



To kur***** kto głosi nauki pisane, mój stary?
Czy Bóg wpada na kolacje? Przecież nie napisałem że w księdza się wierzy, tylko w jego słowa oparte na Biblii i jego interpretacje (bo jest uczony w tej kwestii i on niby wie lepiej)
Dlaczego chodzi się do kościoła? Tylko po to by pojednać się z Bogiem w sposób duchowy?
- Nie, ale również po to by słuchać kazań i morałów księży, bo jak ludzie byliby inteligentni to sami by czytali P.¦ zamiast chodzić do kościoła i słuchać księdza jednym uchem, a drugim wypuszczać i wiedzieliby ile jest w biblii nieścisłości.
Jakby ktoś nie wierzył w słowa i domniemania księdza to po co miałby chodzić do kościoła?
- z Bogiem można się pojednać w inny sposób przecież...

Cieszę się że jestem prymitywny, tylko kto wysyła pieniądze na ojca Rydzyka? Kto w większości jest silnie religijnymi, bezmózgimi jednostkami? - Mohery.
Bo to one pompuje tam kasę zamiast wesprzeć szczytne cele.
A taki Rydzyk kupuje sobie kolejny helikopter za ich renty..
Jest takie powiedzenie "Zachowaj wiarę, ale uważaj na kościół"
To powiedzenie odnosi się do tego wszystkiego co wyżej napisałem.

Ok wystarczy wymiany poglądów z Tobą.
Bo twoje niepojęcie moich poglądów prowadzi do 1000 pytań - na które nie chce mi się już odpowiadać. Bo zaraz znowu mi wyjedziesz z pytaniem, na ilu osobach przeprowadziłem te statystyki...
Pzdr
 

Rorschach  

Pogromca postów

socjopata



Do³±czy³: 31 Gru 2009

   

Wys³any: 2010-06-17, 07:23   

Cytat:

Jakby ktoś nie wierzył w słowa i domniemania księdza to po co miałby chodzić do kościoła?
- z Bogiem można się pojednać w inny sposób przecież...

W jaki?

Cytat:

Cieszę się że jestem prymitywny

Cieszę się, że sam doszedłeś do takich wniosków, bo ja na pewno niczego takiego nie napisałem ani nawet nie zasugerowałem.

Vengeance napisa³/a:

Ok wystarczy wymiany poglądów z Tobą.

Oj, argumentacja się skończyła? Oh wait... Jej nigdy nie było. Tylko plucie.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com