Uwielbiam fioletowe winterfresh i orbitki owocowe, głownie jabłkowe i arbuzowe, chociaż już dawno ich nie widziałam.
_________________ "Nadal wierzę w marzenia z dzieciństwa.
W niewysłane listy, że nadejdą...
Wierzę, że pijąc wódkę za błędy nigdy nie powiem "żałuję" i wciąż nowe popełniać będę...
W numery telefonów, które w słuchawkach nigdy nie zamilkną..."
Ja nie żuję, poważnie.
Gdy patrzę na ludzi żujących, czuję się jakbym patrzyła na krowy, pasące się na łące i przeżuwające trawę.
To nie jest dobre dla naszego kochanego żołądka.
Jeszcze raz napiszę w tym temacie. Trochę mnie dzisiaj zafascynowały te gumy, bo jest napisane BEZ CUKRU. Kiedy czytam skład, jest napisane aspartam... -_- to jeszcze gorsze od cukru. Już nie wspomnę o innej chemii, cholernie szkodliwej. A co się w naszym żołądku dzieje po połknięciu takiej gumy, aż strach pomyśleć.
Wszystko nam szkodzi, nawet ta guma...
Tęsknię za tymi cynamonowymi.
Uwielbiam owocowe, lecz dziwnym zbiegiem okoliczności zwykle wybieram miętowe.
Nie jestem w żadnym stopniu uzależniona, ale czuję się lepiej, gdy mam paczkę w torebce.