Witaj
Jeśli chodzi o szkołe u mnie było troche inaczej a w ręcz podobnie.
po gimnazjum nie miałam zielonego pojecia jakie sa szkoły średnie, dla mnie był obojetne ( bo przez poglady mojej mamy, że jak najszybciej trzeba skonczyć szkołe do pracy i wyprowadzka) myslalam o szkole byle jakiej byle mnie tylko przyjęli,
ale mam siostre która bardzo dobrze sie uczyła, wiedziałam ze nie pozwoli zmarnowac mi zycia i isc do zawodówki, wiec by nie było problemów i darcia ze strony siostry poszłam do technikum ekonomicznego,
Jestem już rok po ukonczeniu szkoły z matura i technikem gdzie tak naprawde nigdy nie przywiązywałam wagi do mojej nauki czy ocen,
Teraz się ciesze że bałam sie gadaniny siostry i poszłam do szkoły średniej.
W ciagu 4 lat swojej nauki miałam wzloty i upadki o których niechce pamietać, ale z dniem gdy dostaniesz świadectwo ukończenia szkóły zapomniej wszystkie smutki które cię w niej spotkały.
Pisząc o szlabanie miałam prawie tak samo, zadawałam się z koleżanka rok młodszą, ona przeżywała pierwsze imprezy , miłości a ja zawsze musiałam isc o 21 do domu, bolało mnie to w tedy strasznie, i czułam sie głupio w towarzystwie że musiałam isc zaraz do domu wymyślajać głupie preteksty, bo przecież nie powiem im że mama każe mi wracać, nie nawidziłam ją za to, ale z dniem od kiedy skonczyłam 18 lat, nigdy nie powiedziała mi słowy na temat imprez, wychodzenia z domu czy poznego wracania do domu, bo zrozumiala ze moge zostac sama, ze inne kolezanki maja chłopaków a ja nikogo i że może nogdy nikogo nie znajde, Moja rada, jako młodzi nigdy nie lubimy rodziców za ich słowa, nakazy, zakazy, ale majać 20 lat bedziesz sie z tego smiał ,i bedziesz chciał wrócic do czasów bycia nastolatkiem, po to by czasami odetchąć, nie być za wszystko odpowiedzialnym, tak jak kiedys rodzice byli za wszystko odpowiedzialni