Trzeba było urodzić się w patoli, żyć w biedzie i syfie, od nikogo nic nie brać, a potem uciec nie mając zobowiązań.
Ja też żałuję, że spoufalałem się z babciami itp. Ale to cwane mendy są i czasem nawet jak mówiło się, że nie chce się od nich pieniędzy, to na chama wciskały, bo wiedziały, że kiedyś przyjdzie taki dzień, że będą mogły to wypomnieć. Ja mniej więcej w piątej klasie podstawówki zacząłem mówić, że ja to nie chcę ani prezentów, ani pieniędzy, a oni i tak swoje. Jaki ja głupi byłem. Powinienem im kazać iść sobie pobiegać. Potem właściwie już nad tym nie myślałem, a za kilka lat będzie jak u Ciebie.
Kto to w ogóle wymyślił i jakim rodzicem trzeba być, żeby nie sponsorować dziecka samemu, ale dawać chować je ludziom. Oni specjalnie pozwalają sponsorować wnuków, bo to tworzy zobowiązania wnuka do babć, a nie rodziców do babć. Dziadostwo. Chwila słabości, zagapisz się, nudzi Ci się, jesteś samotny i się spoufalisz ze starcem, a potem budzisz się z ręką w nocniku.
To dzieci powinny na starość dbać o swoich rodziców, o ile czują taką potrzebę, żeby się za coś odwdzięczyć, a nie obarczać tym swoje własne dzieci.
Jak rodziców nie stać na dziecko, to niech go nie robią. Potem taki osobnik w wieku lat 30 dochodzi do wniosku, że sponsorowało go 10 osób i wypadałoby się zacząć odwdzięczać. Potem są wyrzuty sumienia itp.
Albo debile sępią, bo ich samych na Ciebie nie stać, albo po prostu chcą żebyś miał wobec rodziny zobowiązania. Gdybym się ogarnął bardziej niż planuję i znalazł jakąś przegrywkę z którą przez przypadek bym wpadł, to za jej pozwolenie na sponsorowanie przez rodzinę mojego dziecka dostała by ode mnie niespodziankę w postaci bliżej nie określonej, ale na pewno nie miłej.
Powinno to wyglądać tak, że dziadkami opiekują się ich dzieci, czyli twoi rodzice, a potem Ty powtarzasz to opiekując się swoimi rodzicami. Zapytaj kochanych rodziców, czy oni też opiekowali się swoimi babciami, a matkę z ojcem olali. Powiedz, że ty powtórzysz ten ciąg i każesz swoim dzieciom podcierać dupę swoim rodzicom. Co to wgl jest?
Fated napisa/a:
w domu nikt nie potrafi zrozumieć tylko pieprzy że to moja wina i tylko coraz więcej obowiązków dokłada byle samemu się odciążyć ...
Siedzisz w domu, nic nie robisz, no to możesz opiekować się prukwą. Tak to wygląda. To się nigdy nie skończy. Może ona dała Ci albo Twoim rodzicom coś bardzo cennego, a teraz oczekuje spłacenia zobowiązań.
_________________
Życie to tylko gra, tyle że gra się w nią raz.