Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj si!

Zapomniae hasa?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo

Fated  

User



Wiek: 28

Doczy: 07 Gru 2016

Skd: Kraków

   

Wysany: 2016-12-07, 03:03   Jak pozbierać się w sobie ?

Siema z tej strony Fated . Mam dość konkretny problem od razu informuje że to będzie dość długi post więc za posty gimbusów typu weź nie p*erdol podziękuje nie mam kogo się poradzić więc stwierdziłem że napiszę posta na jakiś forum młodzieżowym . Ponad 2 mieś się z tym w głowie tłukłem żeby się przełamać i napisać gdzieś więc proszę o nie wyśmiewanie się z tego co napiszę .

Wszystko zaczęło jakoś w 2009 lub 2010 już nie pamiętam jakoś jak kończyłem gimbazę . Ogólnie jestem osobą z natury nie śmiałą i przeżywałem wtedy swoją 1 miłość która nie trwała długo z mojej nieśmiałości wszystko spieprzyłem i sie nie mogłem pozbierać po tym przez jakiś czas ale jak mówią czas leczy rany lecz niestety nie do końca co się ciągnie aż do dziś za mną . Przez to że byłem załamany i ogólnie słaby z przedmiotów ścisłych nie dostałem się na Profil informatyczny do Technikum próbowałem po wielu szkołach rozsyłać papiery ale nie wyszło bo byłem poniżej progów minimalnych z matmy i nawet na 3 rekrutacje się nie dostałem . Wyszło szkoła ostatniej szansy gdzie co zrobić ? 2 dni do 1 września a ja nigdzie się nie dostałem poszedłem do szkoły średniej na Hotelarstwo niedaleko wiochy w której mieszkam . Nie byłem z tego powodu zadowolony i ciągle traktowałem tą szkołę jako zło konieczne do tego w mojej klasie się skumulowała jakaś taka największa patola jaka tylko była ciągle mnie tępili bo nie jest swój do tego nie potrafiłem się dogadać z większością chłopaków z klasy bo to były typowe dresixy i jakoś tak wyszło że częściej zadawałem się z dziewczynami niż z nimi . Minął rok i nastała 2 Klasa i wyszła jakoś taka grupko ekipa pomieszana z 2 klas 3 koleżanki od mnie z klasy , 1 Kolega z równoległego rocznika z innego kierunku i ziomek o rok młodszy . Wszędzie wszystkie prawie wypady razem itd . Ja jako że mam trochę już przeżyć przez to że ciągle byłem czarną owcą opuszczałem często szkołę ile się dało po prostu zostawałem w domu . Jako że na 18 urodziny kupiłem sobie samochodzik do remontu uciekałem z problemami dłubiąc coś w tym autku powoli bo nie jestem osobą która potrafi z znajomymi osobami rozmawiać o problemach , wtedy to pomagało przez technikum ale mniejsza o to . Nastały praktyki najpierw 1 dzień w tygodniu z całą klasą . Jako że miałem nawet fajną wychowawczynie to zauważyła że nie dogaduje się z chłopakami i starała się jak tylko mogła poustawiać stanowiska na praktykach tak żebym był mniej więcej w tej grupce z dziewczynami i dobrze mi się pracowało z nimi . Wtedy jeszcze lepiej się z nimi zapoznałem a najbardziej jak ja to określę z panią X . Mijały miesiące a ja coraz więcej się otwierałem przed nią każdy kto tam widział czy pracownicy czy tam wychowawczyni to żartowali że latam koło pani X jak bym się zakochał (co było prawdą ale miała wtedy chłopaka więc się nie wtrącałem w to i z upartą miną twierdziłem że nikogo nie szukam i wolę być sam ..) ale ja po ostatnim związku w gimbazie który miałem nie potrafię rozmawiać o uczuciach i ukrywam to w sobie . Do tego coraz bardziej mnie tępili w szkole a pani X potrafiła specjalnie wziąść tego 1 kumpla z paczki (z którym się do dziś zadaje bo jest od mnie z wioski) przyjechać po lekcjach opierdolić mnie co z sobą robię że zamykanie się w 4 ścianach nic nie da i że muszę pójść w końcu do szkoły i zacząć poprawiać zaległości bo przekilbuje a potrafiłem na 5 dni w szkole w tyg być 1 lub 2 (w tym monecie zauważyłem że stara mi się pomóc i chyba nie jestem jej obojętny) przyszedł maj i każdy miał załatwić sobie miesięczne praktyki jako że mi się nie chciało daleko latać i wolałem wśród znajomych twarzy robić wyszło tak że dzień w dzień widywałem się z Panią X . Codziennie jak tylko trafiały mi się praktyki na popołudnie które kończyły się o 22 potrafiłem iść ją odprowadzić pod skzołę (koło której mieszkała) i potrafiliśmy te 2 godziny do północy przesiedzieć na ławeczkach na boisku i rozmawiać o wszystkim . Po pewnym czaie się dowiedziałem że zerwali ze sobą i myślałem że coś z tego może będzie , Pare razy mnie zaprosiła czy nie wyskoczę z nią do klubu niedaleko mnie na piwko pogadać czy tam potańczyć , 1 raz wiadomo sztywno ale jak się tam 2 piwka wypiło to człowiek się wyluzował zaczął się otwierać trochę potańczyć 2 raz znowu 2 piwka i było fajnie do momentu kiedy się ona za bardzo nie spiła i zaczęła do każdego latać tańczyć , na fajka , podawała numer tel na lewo i prawo (a że nie raz słyszałem o podejrzanych typach to latałem za nią ją pilnując z czego załatwiłem transport i odwiozłem ją z ziomkiem do domu ) potem była jej 18stka i wydawało mi się że coś będzie z tego byli niby jacyś jej znajomi ale się szybko zmyli bo tak mieli transport na chatę a ja zostałem do końca z nią ehh jak sobie to przypominam ... Ile się napatrzyłem na nią ile tematów przewinąłem ile wytańczyłem i przeszło zaproszenie które mnie skosiło z nóg na 2 dzień . Siedzieliśmy sobie przy stole z piwkiem i pani X zaczęła mówić że ma dość że ciągle były ją nachodzi ciągle się interesuje on i jego rodzina nią itd i że przez to jest sama i nikogo nie chce do końca życia wtedy palnałem coś w stylu że nie można ciągle się zamykać i bać związku czy jakoś tak noi noi jakoś po tym 2 godz później się zawinąłem bo ją kuzyk zgarniał do domu a samemu nie chciałem tam siedzieć . Na 2 dzień dowiedziałem się że znalazła sobie kogoś i mnie już konkretnie to załamało i stwierdziłem że trudno że jednak jestem pierdołą w tych sprawach i sobie odpuszczę i zostałem w strefie Friendzone ... Minęło technikum ziomek o którym pisałem że ją pare razy przywoził do mnie żeby mnie wytargiwała z domu zaczął chodzić 2 koleżanka z tej paczki a potem 2 mój kolega z gimbazy . Skończyłem technikum poszedłem do Pracy od prestiżowego Hotelu gdzie mnie wypieprzyli po jakimś roku pracy i to za śmieszne pieniądze na zleceniu w miedzy czasie u mnie w domu moja babcia która ma już 80 lat z hakiem złamała tak niefortunnie nogę że nie jest w stanie sama chodzić a że ma cukrzycę to trzeba się nią ciągle zajmować , Rodzina umyła ręce od propozycji zatrudnienia jakiejś pani do pomocy (a prócz mojego taty babcia ma jeszcze 2 dzieci) i tak zostałem z chorą unieruchomioną babcią rodzicami którzy się niby zajmują i siostrą mojego taty która na odpieprz się babcią czasami zajmuje . W większości niestety ja wszystko robię co powoli mnie przerasta psychicznie bo ojciec już ma dość bo też jego rodzeństwo wcześniej jak babcia miała cukrzycę ponad 30 lat i udar mózgu to tylko on został bo moja mam nie jest w stanie się zajmować przez pracę . I tak ja jak mnie zwolnili w maju tego roku zostałem uziemiony w domu wszystkie plany jakiekolwiek bym miał muszę ustawić tak żeby ktoś z babcia był . W czerwcu ponad roku odezwała się do mnie pani X zapraszając na wesele z tamtym gościem o którym pisałem . Jako że bylem jej 1 z najlepszych kumpli nie wypadało mi nie pójść i niestety poszedłem . Podobno na weselu jak popiłem coś odwaliłem i od tego czasu nie chce mnie widzieć na oczy (pewnie powiedziałem o tym co krylem uczucia przynajmniej tak mi się wydaje) bo film mi się zerwał . I teraz wszystko się skumulowało w mojej głowie i jeszcze bardziej siadła mi psycha . Nie mogę zasypiać nocami bo czuje takie dziwnie uczucie strach przed śmiercią że nic nie osiągnąłem że nie dostałem się do szkoły średniej jakiej chciałem , że nie zdałem matury 3 razy , że nie zdałem zawodowego , że wywalili mnie z roboty i za cholerę nie mogę znaleźć nowej oraz to że ciągle jestem sam bo nie jestem w stanie wyjść z domu i otworzyć przed inną osobą i do tego ta cholerna nie śmiałość . Po prostu psycha mi siadła jak cholera . Gdyby nie moja pasja z starymi samochodami która chodź trochę pozwala mi ukryć ból w mojej psychice ukyrwa bym chyba kompletnie zwariował i tylko to trzyma mnie trzyma przy życiu ale patrząc z innej perspektywy załamuje też bo w głowie układa się wizja samotnika z paroma starymi samochodami któremu w życiu nic nie udało się ... Wokół moich znajomych się jakoś układa wszystko a ja ciągle sam jak palec ...

Z góry dziękuje i przepraszam jeżeli są jakieś błędy językowe przy pisaniu jeśli ktoś dał radę przeczytać moje "wypracowanie" to dziękuje i czekam czy ktoś ma jakiś pomysł jak się mam pozbierać to chętnie usłyszę jakąś radę.
_________________
So lost I'm Fated ...
 

markoch

User


Doczy: 30 Lis 2016

   

Wysany: 2016-12-07, 12:38   

Przede wszystkim przestań myśleć ciągle o tym, że jesteś sam. Uwierz mi, że jak będziesz w długoletnim związku, to nie raz powrócisz myślami do tego jakie życie było beztroskie, jak się było samemu. :-) Dlatego tym bardziej korzystaj, postaw na siebie przede wszystkim na swój rozwój. Zrób jakieś kursy, idź do szkoły, złap pracę dorywczą, żeby nie kolidowała Ci z opieką nad babcią. Zajmij się swoją pasją. Nowi znajomi sami przyjdą, wystarczy tylko ruszyć tyłek i wyjść z domu. Siedzenie w tym wieku w domu i patrzenie na innych ludzi co oni robią, co osiągnęli będzie największym Twoim błędem, nie patrz na innych, patrz tylko na siebie i na swój rozwój, to najlepsze co możesz teraz zrobić.

Pamiętam, że też miałam podobny problem jak dojrzewałam i uwierz mi, że za późno zrozumiałam to, co teraz Tobie radzę. Ludzie lgną do osób, którzy mają pasje, zainteresowania, którzy mają o czym porozmawiać. Jak będziesz siedział w domu i ciągle porównywał się do innych ludzi, to co to będzie za życie?
I uwierz mi, że to co widać u znajomych na portalach społecznościowych, że się u nich układa i mają super ciekawe życie to w większości przypadkach to tylko pozory. :-)
 

rainy day  

Wymiatacz

kotoholiczka



Imię: Julia

Wiek: 24

Doczya: 29 Maj 2016

   

Wysany: 2016-12-07, 16:27   

Matko, to już nie są błędy, tylko tego się nie da czytać. Nie zrozum mnie źle, ja Cię teraz nie hejtuję, ale na całe wypracowanie naliczyłam może ze dwie kropki. Pracuj nad sobą, zamiast narzekać, że matury zdać nie możesz, pracy też niezbyt, a wszystko takie złe.

Z tego co piszesz, to przez jakąś jedną dziewczynę zawaliłeś sobie pół życia. Naprawdę? Warto było? Trudno Ci w tej chwili nie napisać żebyś po prostu się wziął w garść i ogarnął. Masz problem - idź do psycholog. Polecam, sama chodziłam, pomaga ułożyć w głowie. Jak jestem w stanie zrozumieć wiele, tak 21 letniego mężczyzny żyjącego czasem gimnazjum już niestety nie... masz ciężko z babcią i podziwiam Cię za to, co dla niej robisz. Niemniej jednak nie możesz o sobie zapominać aż do tego stopnia. Teraz masz 21lat, jeszcze źle nie jest, ale potem będziesz mieć 30, 40 i zero doświadczenia zawodowego. Trzepnij się w twarz i weź w garść, złap życie w ręce i idź naprzód, zamiast płakać jaka przeszłość jest zła - a zapewniam Cię, że niejedna osoba ma gorzej, niż jak w Twoim przypadku brak akceptacji wśród kolegów i jedno złamane serce. W zasadzie nie spotkało Cię nic szczególnego. Ot, zwyczajne nastoletnie życie, parę miłostek i garść wrogich rówieśników.
_________________
"Sometimes it takes nine lives to save one."
 

staryborderliner  

Stały User

przeGRYW



Imię: Odkładający na jut

Doczy: 08 Pa 2016

Skd: spośród najgorszych

   

Wysany: 2016-12-07, 16:42   

Babcią się przejmujesz? Super. Piękny jesteś. Chcesz medal?
Szukasz wymówek od pójścia do pracy. Tyle.
Jesteś sam, cholerna nieśmiałość? Na twoim miejscu zacząłbym od znalezienia pracy. W ten sposób twoja samoocena pójdzie w górę, a tak to w ogóle z czym do ludzi? Chcesz żonę i sponsora 2 w 1? Ty nie żyjesz przykrościami z gimnazjum i z średniej, ale z lat dziecinnych. Młodzież już tak nie przeżywa rozstań, chyba że ktoś jest opóźnionym w rozwoju emocjonalnym bluszczem. Z ostatnich zdań Twojej biografii wnioskuję, że największym sukcesem i w ogóle priorytetem jest dla Ciebie nie bycie samotnym. Fajnie, piękny jesteś, ale ''bez fundamentów domu nie zbudujesz.'' Jak chcesz żyć, to musisz być albo ogarniętym urzędasem, albo silnym robolem. Proste. Pieniądz to fundament życia.
Masz pasje związaną z motoryzacją? Aha, fajnie, ale hobby jest po pracy, a nie przed pracą. Jak da się połączyć jedno z drugim, no to zostaw, jak nie to zapomnij dopóki nie zdobędziesz na nie funduszy. Swoją drogą, to w dzisiejszych czasach zazwyczaj nie ma miejsca na hobby, gdy jest się pracownikiem fizycznym, a gdy nie pracuje się w ogóle, to tym bardziej :mrgreen:
Szukaj dalej wymówek i usprawiedliwień. Do zobaczenia za kilka lat na ulicy. Wtedy porozmawiamy sobie o samochodach i o byciu porzuconym.
Matura? Nie masz, zapierniczasz, masz, i tak zapierniczasz :hyhy:
_________________
Życie to tylko gra, tyle że gra się w nią raz.
 

rainy day  

Wymiatacz

kotoholiczka



Imię: Julia

Wiek: 24

Doczya: 29 Maj 2016

   

Wysany: 2016-12-07, 16:56   

staryborderliner, każda Twoja odpowiedź pod takimi postami dotyczy tego, jak bardzo ktoś jest do kitu. Jesteś sam skończonym zerem, który jedyne co potrafi robić na tej stronie, to się nad sobą użalać. Ale cholera pierwszy jesteś do uświadamiania innych ludzi z problemami, jakim to gównem oni nie są.

Autorze wątku, za babcię należy Ci się medal - bo pomimo jak źle się czujesz (mniejsza o powody i ich sens), jak Ci trudno, po prostu się nią opiekujesz kiedy tyle osób się wypięło.
_________________
"Sometimes it takes nine lives to save one."
 

staryborderliner  

Stały User

przeGRYW



Imię: Odkładający na jut

Doczy: 08 Pa 2016

Skd: spośród najgorszych

   

Wysany: 2016-12-07, 16:58   

Autorze, zmieniam zdanie. Wszystko jest w porządku. Niczego nie zmieniaj. Nie martw się, jakoś się ułoży ;) Nie przejmuj się, bo przecież to nie Twoja wina. Pewnie oni mieli łatwiej. Niestety, ale świat jest brutalny, nie daje taryf ulgowych i nie bierze pod uwagę tego, że jesteś bluszczem, masz dodatkowe obowiązki i nie dałeś przez to rady zrobić matury. Musisz poczekać, aż ktoś normalny doceni, że miałeś trudniej, jesteś dobrym człowiekiem i w końcu da Ci pracę. Właściwie, to Ty nie powinieneś pracować, bo nie kochali Cię starzy.
Przepraszam, że stwierdziłem, że jesteś do kitu, ale najzwyczajniej źle oceniłem sytuację. Wybacz. Mam świadomość tego, że zdemotywowałem Cię tymi fałszywymi informacjami. Przepraszam za te wszystkie moje oszczerstwa.
http://www.e-mlodzi.com/m...em-vt47053.htm]

rainy day napisa/a:

Są ludzie, na których lepiej działa taki kop i szpila, niż użalanie się jaki on biedny i cała masa współczucia.

_________________
Życie to tylko gra, tyle że gra się w nią raz.
 

Fated  

User



Wiek: 28

Doczy: 07 Gru 2016

Skd: Kraków

   

Wysany: 2016-12-07, 18:41   

Ehh wiedziałem że fala hejtu się posypie... Co do błędów i artrografii po % pisałem poza tym mam z tym od dawna problem . Łatwo powiedzieć się wyzbierać z tego jak gdy próbuje cokolwiek zrobić to dostaje że tak powiem łopatą w łeb ... Przykład teraz siedzę sam w domu bo wszyscy się zmyli i babka muszę się zająć za 15 min dać lekki i jedzenie itd i tak co 3 godz . Nawet jak próbuje poszukać sobie nowej roboty to mnie od razu ściągają na ziemię bo każdy się domu zawinął i tak mam coraz częściej co już serio nie wytrzymuje ;/ Co coś wspominam że szukam pracy to się kończy a kto się będzie babcią zajmował ... Każdy umywa od tego ręce ... Całe życie takie mam przez tą jej cukrzycę i jej skreloze zawsze musiałem tak swoje plany ustawiać żebym był w domu po szkole bo samej jej nie można było zostawić bo wtedy były jaja typu niedocukrzenia itd bo albo sobie zapomniała o lekach albo za dużą dawkę insuliny dała ... Gdzie inni wychodzili w domu do ludzi ja musiałem siedzieć w domu :-/ . I weź człowieku coś zmień w życiu . Niby mają na to wyrąbane ale ciągle mi wypominają że przez to że mnie nie było w domu babka złamała nogę i jest uziemiona do łóżka . A co do matury zawaliłem język polski bo gdy jakoś mi wyszedł pisemny to na ustnym padłem bo nie potrafię gadać z osobami których po prostu nie znam zatkało mnie i kończyło się na eee... yyyy... A co do matmy od dłuższego czasu mam problemy z nią jakoś od 3 KL podstawówki po prostu nie wchodzi mi do głowy i nic na to nie poradzę dla mnie coś kto załapie w 10 minut muszę poświęcać na to z 1.5 godz :/ i też to zawaliło moją maturę nie miałem z niej 10 % co z tego że z polskiego pisemnego 45% a z angielskiego ustnego 95% a pisemnego 98% jak reszta mnie skosiła . Chodziłem na wyrównawcze zajęcia i korepetycje z matmy ale to była kropla w morzu w porównaniu do moich zaległości ... Najbardziej mnie przytłacza że wszystkie plany jakie sobie założyłem poszły w cholerę a w domu a w domu nikt nie potrafi zrozumieć tylko pieprzy że to moja wina i tylko coraz więcej obowiązków dokłada byle samemu się odciążyć :-| ...
_________________
So lost I'm Fated ...
 

staryborderliner  

Stały User

przeGRYW



Imię: Odkładający na jut

Doczy: 08 Pa 2016

Skd: spośród najgorszych

   

Wysany: 2016-12-07, 19:08   

Trzeba było urodzić się w patoli, żyć w biedzie i syfie, od nikogo nic nie brać, a potem uciec nie mając zobowiązań. :hyhy: Ja też żałuję, że spoufalałem się z babciami itp. Ale to cwane mendy są i czasem nawet jak mówiło się, że nie chce się od nich pieniędzy, to na chama wciskały, bo wiedziały, że kiedyś przyjdzie taki dzień, że będą mogły to wypomnieć. Ja mniej więcej w piątej klasie podstawówki zacząłem mówić, że ja to nie chcę ani prezentów, ani pieniędzy, a oni i tak swoje. Jaki ja głupi byłem. Powinienem im kazać iść sobie pobiegać. Potem właściwie już nad tym nie myślałem, a za kilka lat będzie jak u Ciebie.
Kto to w ogóle wymyślił i jakim rodzicem trzeba być, żeby nie sponsorować dziecka samemu, ale dawać chować je ludziom. Oni specjalnie pozwalają sponsorować wnuków, bo to tworzy zobowiązania wnuka do babć, a nie rodziców do babć. Dziadostwo. Chwila słabości, zagapisz się, nudzi Ci się, jesteś samotny i się spoufalisz ze starcem, a potem budzisz się z ręką w nocniku.
To dzieci powinny na starość dbać o swoich rodziców, o ile czują taką potrzebę, żeby się za coś odwdzięczyć, a nie obarczać tym swoje własne dzieci.
Jak rodziców nie stać na dziecko, to niech go nie robią. Potem taki osobnik w wieku lat 30 dochodzi do wniosku, że sponsorowało go 10 osób i wypadałoby się zacząć odwdzięczać. Potem są wyrzuty sumienia itp.
Albo debile sępią, bo ich samych na Ciebie nie stać, albo po prostu chcą żebyś miał wobec rodziny zobowiązania. Gdybym się ogarnął bardziej niż planuję i znalazł jakąś przegrywkę z którą przez przypadek bym wpadł, to za jej pozwolenie na sponsorowanie przez rodzinę mojego dziecka dostała by ode mnie niespodziankę w postaci bliżej nie określonej, ale na pewno nie miłej.
Powinno to wyglądać tak, że dziadkami opiekują się ich dzieci, czyli twoi rodzice, a potem Ty powtarzasz to opiekując się swoimi rodzicami. Zapytaj kochanych rodziców, czy oni też opiekowali się swoimi babciami, a matkę z ojcem olali. Powiedz, że ty powtórzysz ten ciąg i każesz swoim dzieciom podcierać dupę swoim rodzicom. Co to wgl jest?

Fated napisa/a:

w domu nikt nie potrafi zrozumieć tylko pieprzy że to moja wina i tylko coraz więcej obowiązków dokłada byle samemu się odciążyć ...


Siedzisz w domu, nic nie robisz, no to możesz opiekować się prukwą. Tak to wygląda. To się nigdy nie skończy. Może ona dała Ci albo Twoim rodzicom coś bardzo cennego, a teraz oczekuje spłacenia zobowiązań.
_________________
Życie to tylko gra, tyle że gra się w nią raz.
 

rainy day  

Wymiatacz

kotoholiczka



Imię: Julia

Wiek: 24

Doczya: 29 Maj 2016

   

Wysany: 2016-12-07, 19:43   

staryborderliner, szpila szpilą - Ty jesteś najzwyczajniej w świecie chamski. I śmieszy mnie to jedynie dlatego, że do innych tak mówić potrafisz, dawać im wspaniałe rady, a sam jesteś na większym dnie.

Fated, skoro Ci idzie angielski, to wal tam. Porób na przykład jakieś certyfikaty, zawsze to coś. O ile jesteś na tyle ambitny oczywiście. Kursy etc... A z rodziną porozmawiaj o babci, bo to tak nie może być. Chociaż mimo wszystko ich rozumiem - opiekunka to też jest niepewność, brak zaufania etc. Poza tym jak pójdziesz do pracy, to możesz opiekuna do babci opłacać. Tzn tak myślę, bo skoro teraz nie pracujesz, to i tak utrzymują Cię inni. Wygoda wygodą, rodzina powinna w końcu zauważyć że trochę dorosłeś i pora się usamodzielnić i zająć swoim życiem. Nie to że zapomnieć o babci, ale...
_________________
"Sometimes it takes nine lives to save one."
 

staryborderliner  

Stały User

przeGRYW



Imię: Odkładający na jut

Doczy: 08 Pa 2016

Skd: spośród najgorszych

   

Wysany: 2016-12-07, 19:45   

Akurat dla ludzi z tego forum źle nie chcę i dlatego staram się ich sprowadzać na ziemię, jeśli tylko czasami zaistnieje taka sposobność.

rainy day napisa/a:

Poza tym jak pójdziesz do pracy, to możesz opiekuna do babci opłacać.


hahahhaahha meksyk



Autorze, pracuj dalej dla rodziców w zamian za pokój i media. Spłacaj ich długi względem babci poprzez opiekę nad nią, a potem spłacaj swoje długi względem ich samych. Spłać również to, co Twoi kochani staruszkowie wysępili dla Ciebie od chrzestnych oraz wujostwa. Ciekawe czy któryś z Twoich chrzestnych lub wujków nie jest starym biednym kawalerem, któremu jutro pęknie kość. :hyhy: Przecież ty brałeś od niego kiedyś pieniądze. Teraz idź się nim opiekuj :mrgreen:
Ciekawe co z tymi wujkami, którzy wymieniali się pieniędzmi z Twoimi rodzicami poprzez dzieci tj. urodziny, komunie etc. Tutaj prawdopodobnie wszyscy wyszli na zero, ale o nich również pamiętaj, bo przecież Ci dali x PLN, z kolei niech ich dzieci pamiętają o Twoich rodzicach, bo dostały od nich x PLN.
Ale cyrk.
Zawsze współczułem dzieciom bez matki i bez ojca czy nawet całej rodziny. A jednak okazuje się, że takie rozwiązanie ma swoje plusy :mrgreen:
_________________
Życie to tylko gra, tyle że gra się w nią raz.
 

rainy day  

Wymiatacz

kotoholiczka



Imię: Julia

Wiek: 24

Doczya: 29 Maj 2016

   

Wysany: 2016-12-07, 21:03   

staryborderliner napisa/a:

hahahhaahha meksyk


Z czego znowu cieszysz ryja? Nie rozumiem co zabawnego jest w tym rozwiązaniu, skoro tak czy inaczej żyje na garnku rodziców - tak przynajmniej miałby jakieś doświadczenie w pracy, nie siedział 24h w domu i wariował od tego, no i może odłożył coś dla siebie (to już w mega optymistycznej wersji...).

Btw właśnie tak sobie pomyślałam, jeśli wszyscy normalnie pracują u Ciebie, to czemu nie możesz iść do pracy na nocne zmiany? Przecież wtedy babcia sama w domu nie będzie.
_________________
"Sometimes it takes nine lives to save one."
 

staryborderliner  

Stały User

przeGRYW



Imię: Odkładający na jut

Doczy: 08 Pa 2016

Skd: spośród najgorszych

   

Wysany: 2016-12-07, 21:33   

rainy day napisa/a:

Z czego znowu cieszysz ryja?



Właściwie, to bardziej mnie to irytowało, niż śmieszyło, a mianowicie było to stwierdzenie, żeby fundował babci opiekunkę. Według mnie on mógłby ewentualnie dawać rodzicom za mieszkanie czy też jedzenie, a oni dzięki zwiększonemu budżetowi mogliby wynająć pomoc dla babci. Pisałem wyżej o czymś takim jak tworzenie dziecku przez rodziców zobowiązań wśród rodziny i ogólnym cwaniactwie, a teraz właśnie została poruszona ta kwestia przez kogoś, kto ma na ten temat całkiem inne zdanie niż ja pani Julio ;)

Swoją drogą, to polecam przeczytać te kilka linijek mojego autorstwa o cwaniactwie. Sam jestem takiego czegoś ofiarą, ponieważ jedna babcia nie dość, że wciskała mi pieniądze, żeby stworzyć zobowiązania i długi po między mną, a nią, to jeszcze wielokrotnie mieszała w to chorą zarówno psychicznie jak i fizycznie córkę, której będąc ''u mnie'' kilka razy do roku dawała przykładowo czekoladę z wkładką w postaci 50, 100, czy 200zł, którą miała mi ta kochana niezdrowa ciocia dostarczyć. Między czasie babcia niezwykle entuzjastycznie wtrącała uwagi widzisz co dostałeś od x itp.
Za kilka lat babcia zejdzie z tego świata, a ja będę żył w świadomości, że ten otyły down, który został na tym świecie sam jeszcze kiedyś mnie sponsorował. Jak widać mam podstawy ku temu, by być sceptycznie nastawionym do niektórych relacji w rodzaju zobowiązań i przyzwyczajania do dbania o sponsorów.
Wracając do mojej babci, to ostatnio przez telefon ( Down puszczał mi sygnały, a ja oddzwoniłem i odebrała babcia. ) stwierdziła, że ona nie dzwoniła, ale cioci się sprzykrzyło i pytała kiedy ją odwiedzę ;) Tej cioci, której ta babcia kazała zanosić mi ''prezenty''. Aha, ciocia nie umie mówić ;)
_________________
Życie to tylko gra, tyle że gra się w nią raz.
 

rainy day  

Wymiatacz

kotoholiczka



Imię: Julia

Wiek: 24

Doczya: 29 Maj 2016

   

Wysany: 2016-12-07, 21:46   

Ta, tylko jego rodzice jakoś niechętnie chcą za opiekunkę płacić. Nie wiem, nie rozumiem czemu na jego głowie ma być babcia. Pomóc ok, ale żeby niańczyć 24h? Relacje w rodzinach są różne, nieraz tak popieprzone, że nie ma co ich porównywać do schematu przykładowej rodziny. Niech się ratuje i daje radę z tym, co ma.
_________________
"Sometimes it takes nine lives to save one."
 

staryborderliner  

Stały User

przeGRYW



Imię: Odkładający na jut

Doczy: 08 Pa 2016

Skd: spośród najgorszych

   

Wysany: 2016-12-07, 22:42   

Fated napisa/a:


Wspominałeś coś o %
Gratuluję tego, że jeszcze stać Cię na alkohol nie mając pracy. Właściwie, to według mnie ''uciekanie'' od problemów nie jest dobrym pomysłem
Napisz teraz ktoś, że ja robię podobnie, a sam wytykam błędy innych. Powiedzcie, że jestem hipokrytą albo nie, nie mówcie, bo ja doskonale pamiętam jaki jestem, więc nie trzeba niczego przypominać, a dla niewtajemniczonych przecież mam informacje o mnie w profilu ;)
_________________
Życie to tylko gra, tyle że gra się w nią raz.
 

krul umiłowany  

Hiper wymiatacz



Imię: Rafał

Wiek: 32

Doczy: 22 Lut 2014

   

Wysany: 2016-12-07, 23:53   

nie powiedziałbym że babcie to cwane mendy. Nie wiem moze ja akurat mialem do nich szczescie ale tez wreczaly mi kase, jedna mieszkala 100km ode mnie, szczerze mnie kochala i nigdy nie brala pod uwage ze ja bede sie nia opiekowal na starosc (raczej sama sie innymi opiekowala mimo wielu dolegliwosci). A druga mieszka 80km ode mnie z ciotką i psami i nikogo do domu nie zapraszaja, bo niby babcia chora czy cos. A tez jak bylem mniejszy zawsze byla bardzo szczodra.. to taka dygresja

autorze watku jakos tak zaciekawila mnie ta historia. Szczerze mowiac w momencie w ktorym powiedziales ze typiara wokol ktorej sie kreciles sie zwolnila, postawilbym 100k na to ze to bedzie twoja dziewczyna. Zdanie w ktorym napisales ze pare dni pozniej kogos ogarnela mnie rozwalilo :D w tym momencie herbata po kisielu dalbym sobie z nia calkowity spokoj i zaczal od nowa. Hotelarstwo moze nie okazac sie najlepszym kierunkiem. A kropki stawiamy od razu po slowie, pozdro
_________________
"Chooy w dupe wszystkim modom i adminom"
~Steve Jobs

"Każdy powinien radzić sobie z problemami na tyle na ile potrafi. Mi w dzieciństwie stary wchodził do wanny, a po forach nie płakałem."
~$karbówka
 

Forum modzieowe e-Mlodzi.com