O. Mój ślub był taki jaki kiedyś tam sobie wymarzyłam. Mszę odprawiał i udzielał nam ślubu przyjaciel mojego męża. Mój brat pięknie grał na skrzypcach. Muzyka była starannie zaplanowana :). A moja mała siostra i chrześniak mojego W. szli przed nami z obrączkami. Kościół był udekorowany na biało - różowo, może odrobinę zbyt przesadnie, ale tutaj tematem zajęła się moja teściowa, więc mogłam się tego spodziewać :D. Emocje i stres był niesamowity, ale sama uroczystość przebiegła zgodnie z planem :). Na koniec było sypanie płatkami róż i niestety zbieranie złotych monet ;P.
_________________
"Nadal wierzę w marzenia z dzieciństwa.
W niewysłane listy, że nadejdą...
Wierzę, że pijąc wódkę za błędy nigdy nie powiem "żałuję" i wciąż nowe popełniać będę...
W numery telefonów, które w słuchawkach nigdy nie zamilkną..."