Według mnie, najstraszniejsza jest śmierć duszy.
Kiedy człowiek żyje i funkcjonuje jednak nic w środku z niego nie pozostało.
Jeśli jednak ograniczymy się do fizycznej śmierci, to polecam takie lektury jak np. "Opowiadania" Tadeusz Borowskiego. Widzę, że znaczna większość skupia się na śmierci typu spalenie żywcem, utopienie itd. Wbrew pozorom nie są one takie straszne, bo cierpisz tylko parę minut w najgorszym wypadku, o wiele gorsza wydaje mi się śmierć powolna.
Wyobraźmy sobie np. śmierć głodową. Spróbujcie nie jeść nic przez 3 dni. Mogę się założyć, że większość z was nie dałaby rady, a teraz wyobraźcie sobie, że męczycie się tak przez kilka miesięcy(bo jakieś resztki jedzenia, które dają nadzieję na przetrwanie zawsze się znajdą), a z każdym dniem jest coraz gorzej(głód rośnie) i do tego jesteście katowani.
Raczej kiepska perspektywa w porównaniu z utopieniem.
Wyobraźnia ludzka nie zna granic, a co za tym idzie sposobów na uśmiercenie człowieka jest nieskończenie wiele, dlatego nie jesteśmy w stanie stwierdzić jaka śmierć jest najstraszniejsza. Możemy jedynie powiedzieć, że chcielibyśmy umrzeć bezboleśnie, co najprawdopodobniej się nie zdarzy.
_________________
W życiu mogą cię spotkać dwa rodzaje nieszczęścia. Kiedy twoje największe marzenie się nie spełni. Albo kiedy się spełni.
George Bernard Shaw