Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj si!

Zapomniae hasa?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo

cappuccino  

VIP



Imię: Mama Madzia

Wiek: 36

Doczya: 04 Pa 2009

   

Wysany: 2011-05-04, 18:59   

Cytat:

Jan Paweł II był naprawdę wielkim człowiekiem i kiedy umarł mimo, że byłam jeszcze dzieckiem, było mi naprawdę smutno. Tak jak po śmierci mojej prababci. Dzisiaj kiedy oglądałam uroczystości beatyfikacyjne to aż się rozpłakałam ze szczęścia. Zasługiwał na to i nie dlatego, że chodził na kremówki i wędrował po górach. Przede wszystkim dlatego, że potrafił wybaczyć swojemu niedoszłemu mordercy. A kto inny by tak zrobił? Dlatego, że dzięki niemu wiele ludzi uwierzyło w Kościół.
I przykro się robi czytając niektóre posty dla takich ludzi jak ja. Jak tak bardzo macie to gdzieś to nie wypowiadajcie się aż tak ostro na ten temat. I wy uważacie się za prawdziwych chrześcijan? Chyba nie? No cóż. To tyle.



Nie bierz wypowiedzi z forum zbyt emocjonalnie :-) . Przecież jest tu nas tylko maleńka garstka, tylu ilu ludzi tyle odczuć a propos np. osoby JP2. Ciężko dyskutować przez forum na tematy religijne bo to tak delikatna sprawa, że aż czasem lepiej nie poruszać niektórych tematów internetowo - bo przecież nie widać w monitorze emocji rozmówcy, nie potrafimy ugryźć się w język, bo zamiast mówić klikamy w klawisze, nie wyczuwamy barwy głosu drugiej osoby.

Dla mnie JP2 był osobą wielką bo wpłynął na moje życie i z tego powodu mentalnie podpinam się do pokolenia JP2. Ale wiem, że wielu młodych nie czuje tego "pałeru" z różnych przyczyn i mają prawo do takich a nie innych odczuć, mają przecież inne nastawienie, inne doświadczenia i poglądy.

I dla wierzącego i dla niewierzącego jest bolesne, kiedy w dyskusji zamiast szacunku ukazuje się parszywość drugiej osoby (nie mam nikogo konkretnego na myśli, ale nawet tu na forum wiele razy można doświadczyć takiej sytuacji). Oby dwie strony powinny kierować się w rozmowie szacunkiem do swojego stylu życia bo i jedni i drudzy łatwo wypominają błędy i wynoszą na światło dzienne "brudy" drugiego. A nie chodzi o to, aby kogoś zmieszać z błotem, nawet nie o to, aby kogoś "nawrócić" na swoje zdanie ale o to, aby spokojnie podyskutować. Tak mnie jakoś ten post natchnął :).

JP2 nie potrzebował Niedzielnej "imprezy" aby być błogosławionym, ta kwestia została rozwiązana między nim a Bogiem już dawno temu, kiedy wrócił do domu Ojca ;) beatyfikacja to symbol po prostu dla nas, bo ludzie potrzebują też widzialnych znaków £aski, to nie jest tak, że 5 minut temu nie był błogosławiony a teraz nagle jest, tak tylko wygląda "procedura", że tak powiem, jest to dla nas wierzących, pogłębia to naszą wiarę, no dużo by pisać, to tak a propos:

Cytat:

nie jest błogosławiona, ale jutro po wypowiedzeniu jakiejś formułki już będzie



A z tym płaczem, no ludzie są różni, niektórzy naprawdę potrzebują takich chwil, gdzie mogą sobie zapłakać bez skrępowania :).

Podsumowując, ja się tam cieszę :). Nauki JP2 do mnie przemawiają, z Papieża Polaka zawsze byłam dumna no i jakoś tak mi dobrze na duszy :)

Aha, i to jest fajne :) mnie przynajmniej się podoba
http://www.youtube.com/watch?v=Pcw7UyUBFsc
_________________


http://mama24na7.blog.pl/
 

BOGDAN  

User


Doczy: 18 Sty 2012

   

Wysany: 2012-01-18, 13:16   Jan Paweł II - wpływ śmierci papieża na ludzi

Przeczytałem ostatnio świetną powieść Wojciecha Hrehorowicza "Wyznania zabójcy Ojca ¦więtego".
To poruszająca historia nawrócenia grzesznika pod wpływem śmierci Jana Pawła II. Polecam wszystkim, naprawdę warto przeczytać. Lektura - katharsis, która pozostaje na długo w sercu czytelnika.

Isair: Nie piszemy całego zdania w kolorze, ani w dużym rozmiarze.
 

Straho  

Pogromca postów



Imię: Jacław

Wiek: 35

Doczy: 04 Wrz 2008

   

Wysany: 2012-01-18, 13:25   

Ja nie czułem dosłownie nic, dlaczego? Jan Paweł II nie był moim autorytetem. I wiecie co mnie najbardziej denerwuje? To, że niektórzy(z tego co zauważyłem) piszą/mówią, że Jan Paweł II jest ich autorytetem tylko po to aby inni postrzegali ich dobrze.
_________________
https://www.photoblog.pl/straho
 

justa55  

Hiper wymiatacz



Doczya: 23 Lut 2010

   

Wysany: 2012-01-29, 14:56   

Dla mnie Jan Paweł II był wazną osobą, autorytetem nie dlatego, żeby pokazać sie jaka to ja wierzaca jestem. Po prostu był niezwykła Osobą godną naśladowannia i dzięki Niemu Polska jest wolna oczywiście to nie tylko Jego zasługa, ale po cześci tak. Jak usłyszałam, że Papiez umarł to nie mogłam w to uwierzyć, a potem dopiero uwierzyłam w ta informację. Jak ogłoszono Go błogosławionym to byłam z tego dumna i cieszyłam sie. Oczekiwałam tego dnia.
_________________
"Nie ma rzeczy bardziej niewiarygodnej od rzeczywistości."
Fiodor Dostojewski
 

Lama  

Stały User

LA MAster



Doczy: 28 Sty 2012

   

Wysany: 2012-01-29, 15:07   

Powiem, że jest to jedna z niewielu osób, jaką uznaję za kogoś godnego podziwu.
Osoba która zrobiła wiele dobrego dla ludzkości ogólnie. Chciałbym, żeby było więcej takich osób na świecie. Jednak kiedy usłyszałem, że umarł, jakoś specjalnie mnie to nie ruszyło, w końcu kiedyś każdy umrze, szkoda że nie dane mu było trochę dłużej pożyć, ale biorąc pod uwagę, jego stan zdrowia i tak już by raczej niewiele zdziałał.
_________________
Wszyscy jesteśmy nieśmiertelni, dopóki nie umrzemy.
 

lynics  

Mega wymiatacz



Imię: Roberto

Wiek: 29

Doczy: 18 Wrz 2011

Skd: WLKP

   

Wysany: 2012-01-29, 22:19   

Jan Paweł II był wielkim człowiekiem, nawet dla wielu ateistów. Właśnie takich ludzi brakuje na świecie, ale niestety raczej marne mamy szanse, na spotkanie drugiego, tak wspaniałego człowieka. Mimo, że np. jw.

Cytat:

kiedy usłyszałem, że umarł, jakoś specjalnie mnie to nie ruszyło

to podziwiam go i gdyby to tylko było możliwe chciałbym, aby wrócił.
 

Fazikus  

Hiper wymiatacz

Starszy Inkwizytor



Imię: Adrian

Doczy: 21 Lip 2010

   

Wysany: 2012-03-13, 12:18   

Straho napisa/a:

I wiecie co mnie najbardziej denerwuje? To, że niektórzy(z tego co zauważyłem) piszą/mówią, że Jan Paweł II jest ich autorytetem tylko po to aby inni postrzegali ich dobrze.



Chyba pierwszy raz w życiu tak naprawdę w stu procentach zgodzę się z Jacławem. (aż muszę sobie zapisać to w kalendarzu). A tak poważnie to niestety w Polsce zrobiło się coś co pewne środowiska nazywają "sektą Wojtylaną" (nie chcę tu nikogo urazić a ani samego Papieża), ponieważ jak każdy popełniał On też błędy, nie jest niczyją kwestią wytykanie ich ale przypomnienie o takowym często prowadzi do rozpętania "III wojny światowej".

Hmm, Jan Paweł II wielka postać dla Kościoła, świata i Polski. Wielki Teolog który porywał tłumy nie tylko katolików ale ateistów i innowierców. Człowiek który wywarł wielki wpływ na porządek dzisiejszego świata. Boli mnie tylko jedno że dziś wszyscy pamiętają o wadowickich kremówkach a nie wielu pamięta o jego nauczaniu.

Kim był dla mnie? Trudne pytanie na pewno czułem z nim dużą więź, na pewno nie w każdej kwestii potrafię przyjąć jego naukę np. jeśli chodzi o ekumenizm. Nie kwestionuje decyzji Watykanu ale jak dla mnie jest za wcześnie na ogłoszenie go Błogosławionym. Może wywarło wpływ na to ogólno światowa nagonka w mediach pod hasłem 'santo subito'. A może jeszcze muszę do tego dojrzeć.

Dziś jako konserwatysta cenie sobie bardziej nauczania BXVI choć nie kwestionuje nauczania JPII. Ale cieszy mnie to że przywódca Kościoła ¦więtego jest autorytetem dla wielu ateistów.
_________________
Kiedyś było prościej wystarczyła maczuga. Dziś trzeba Je podrywać...
 

Tigranes  

Hiper wymiatacz



Doczy: 09 Kwi 2012

Skd: wiesz?

   

Wysany: 2017-10-27, 17:20   

Bez wątpienia Karol Wojtyła był jednym z najważniejszych, najbardziej wpływowych i rozpoznawalnych ludzi XX wieku. I dla wielu ludzi stał się ikoną, symbolem i idolem. Jednak to nie ma nic wspólnego z jego faktycznymi działaniami czy zasługami. Bo co dokładnie Jan Paweł II zrobił, żeby na świecie działo się lepiej? To, że był zatroskany o pokój na świecie i że udzielał duchowego wsparcia rodakom zmagającym się z nieznośnym systemem politycznym, to trochę mało. Często się mówi, że bez papieża-Polaka komunizm by nie upadł - tylko że to bzdura, bo po pierwsze, ZSRR borykał się z poważnym kryzysem wewnętrznym i nie miało to nic wspólnego z Watykanem ani katolicyzmem, a po drugie, Polacy protestowali przeciwko reżimowi także w 1956, w 1968, w 1970 i 1976, gdy jeszcze nie było Jana Pawła II. Protestowali, bo mieli dość nędzy, cenzury i ucisku, a nie dlatego że papież ich do tego zachęcił. To, że PRL się skończył, zawdzięczamy prędzej Gorbaczowowi niż Wojtyle.

Pytanie, czy ludzie, którzy twierdzą, że Jan Paweł II to dla nich autorytet, na pewno znają jego poglądy i wizję świata i zgadzają się z nimi? I czy wiedzą, co on robił, oprócz tego, że bardzo dużo pielgrzymował, spotykał się z różnymi ludźmi i że żartował podczas spotkań, np. mówiąc o kremówkach? Czy czytali jakieś encykliki, inne dokumenty kościelne lub chociaż książki napisane przez JP2? Czy raczej tylko patrzyli, jak spotyka się z dziećmi i słuchali, jak parafrazuje Psalm 104 (103), jak mówi ludziom, żeby się nie lękali, jak mówił, że zawierza świat i Kościół Maryi (cokolwiek to znaczyło), i jak opowiada żarty?
Gdy nie zna się czyichś poglądów, to nie można go uznawać za autorytet, tylko najwyżej za idola. To wielka różnica. Dla Polaków Jan Paweł II stał się raczej idolem niż autorytetem.

A kult papieża-Polaka osiągnął w Polsce karykaturalne rozmiary. Karykaturalne było też to, co polskie media wyprawiały 1, 2 i 3 kwietnia 2005 roku, gdy papież-Polak umierał i zaraz po jego śmierci. Nie tylko TVP, ale i TVN, która skądinąd zazwyczaj jest antykościelna. Chyba w żadnym innym kraju aż tyle uwagi media nie poświęciły chorobie i nadchodzącej śmierci papieża. Może z wyjątkiem Malty czy jakichś krajów Ameryki Pd. Tylko że oficjalnie Polska nie jest państwem katolickim, więc aż taki kult przywódcy Kościoła katolickiego jest po prostu niepoważny, skrajnie irracjonalny i absurdalny. Kult bardzo płytki i powierzchowny, swoją drogą. Ludzi czczących JP2 jak bóstwo nie obchodzą poglądy i nauczanie JP2, tylko to, żeby było jak najwięcej jego pomników, jak najwięcej miejsc i instytucji nazwanych imieniem Jana Pawła II, jak najwięcej filmów i piosenek poświęconych Janowi Pawłowi II itd. I dla nich nieważne, że większość tych pomników jest brzydka, i na wielu z nich twarz papieża-Polaka bardziej przypomina twarz Gargamela niż twarz Karola Wojtyły. Co charakterystyczne, Jan Paweł II nigdy nie protestował przeciwko kultowi własnej osoby. Nie protestował przeciwko temu, że tak wielu Polaków traktuje go na równi z Jezusem albo nawet stawia go wyżej od Jezusa. Mimo że z żadnej oficjalnej doktryny religijnej nie wynika, że konkretny papież jest ważniejszy od Mesjasza. A gdyby zapytać wielu Polaków, czy dla nich ważniejszy był/jest Jezus czy Jan Paweł II, to całkiem możliwe, że odpowiedzieliby, że papież. Taka odpowiedź byłaby naprawdę kuriozalna.

Odnośnie tuszowania przez papieża-Polaka skandali seksualnych w KK: tak niestety było - jednym z najbardziej jaskrawych tego przykładów była zaciekła obrona i promowanie przez niego księdza Marciala Maciela Degollado, i notoryczne ignorowanie doniesień o molestowaniu przez niego mnóstwa kleryków. Za to Wojtyła w latach 90. był krytykowany praktycznie na całym świecie, tylko nie w Polsce. Poza tym, Wojtyła określił mianem "cywilizacji śmierci" nie totalitaryzm bolszewicki, stalinowski, faszystowski, nazistowski, maoistowski ani dżucze, tylko... liberalną demokrację, która zezwala na aborcję, eutanazję, antykoncepcję, praktyki homoseksualne i in vitro. Takie postawienie sprawy było skandaliczne. Więc dla mnie papież-Polak wcale nie był święty. Dla wielu innych też nie (głównie nie-Polaków, bo w latach 90. w Polsce mało kto wiedział o tym, że Jan Paweł II był zamieszany w tuszowanie skandali, z powodu autocenzury w polskich mediach - media bały się, że zostaną zlinczowane przez fanatycznych fanów JP2, jeśli podadzą takie informacje, bo "zły to gość, który złe wieści przynosi"). Już nie wspominam o tym, że on nadmiernie skupiał się na etyce seksualnej, w tym na zakazie antykoncepcji.

Cóż, w Polakach jest takie coś, że oni kochają gesty i symbole (np. zawierzenie czegoś tam komuś tam) bardziej niż czyjś rzeczywisty wkład w dane wydarzenia i zmiany. Nie powiedziałbym, że to zdroworozsądkowe podejście. Raczej świadczące o pustym sentymentalizmie, myśleniu magicznym, zaklinaniu rzeczywistości i niemożności pogodzenia się z faktami i twardą rzeczywistością.

Przy okazji: jaki odsetek Polaków pamięta (wie), że pierwszą zagraniczną wizytę podczas swojego pontyfikatu Jan Paweł II złożył w Dominikanie, a stamtąd w Meksyku i na Bahamach? Zrobił tak dlatego, że przyszłość dla katolicyzmu widział właśnie w Ameryce Łacińskiej, bo to jedyna część świata, w której katolicy stanowią znaczną większość.

Na pewno wielu Polaków na pytanie, czy Jan Paweł II mając do wyboru poświęcić część interesów Polski na rzecz interesów Kościoła lub odwrotnie, to co by wybrał, odpowiedziałoby, że papież-Polak wybrałby to, co dobre dla Polski. A przecież czyniąc tak, papież zaprzeczyłby swojej funkcji - głowie Kościoła Rzymskokatolickiego.

Mimo że takie stwierdzenie może nie zgadzać się z wizją wielu Polaków, to o wiele ważniejsze od tego, co Jan Paweł II mówił, było to, co robił i co pisał. W wydawanych przez siebie dokumentach kościelnych zawierał swoje poglądy, a to, co robił, świadczyło o tym, kim był i jaki był. I chyba tylko Polakom, i może jeszcze ew. niektórym mieszkańcom Ameryki Pd., wydawało się, że najważniejsze było to, że JP2 mówił słuchaczom krzepiące słowa.

Bezmyślne powtarzanie, że Jan Paweł II wielkim Polakiem był i wielkim papieżem był, przypomina wtłaczanie do głowy uczniów, że Słowacki wielkim poetą był, bo tak, i koniec. Ta sama zasada.
 

Forum modzieowe e-Mlodzi.com