U mnie jest tak, że wszyscy muszą mieć zdany egzamin B2 (niezbędne, żeby dostać inżyniera). Na moim wydziale (bardzo małym) wszyscy którzy nie mieli musieli chodzić na angielski (B2 mogli zdawać z innego). Ogólnie mamy 180 godzin języka do zaliczenia, a jeśli zda się B2 wcześniej to trzeba wybierać lektoraty. Wybór jest bardzo szeroki, są różne języki na różnych poziomach, oprócz tego jakieś lektoraty tematyczne (typu: angielski w biznesie/inżynierii), gorzej z dopasowaniem tego do planu zajęć.
Ogólnie te lektoraty to takie niepotrzebne zapychacze, ponieważ i tak nie ma czasu się na to uczyć i po B2 większość wybiera języki od podstaw (najlepiej takie, których się wcześniej uczyło), żeby mieć jak najmniej problemów. Niemiecki to też bardzo przyszłościowy język, także nie masz się czym przejmować. (: