Nie ma "testów", ginekolog to stwierdzi na wizycie. Może jakieś przeciwciała z krwi da się zrobić, choć nie jestem pewna. Na pewno to nie są małe koszty.
Byłaby wielka szkoda, bo wyleczyć się tego nie da. Jedynie wypalić albo wymrozić, jednak będą nawracać. Poród drogami natury odpada, bo zaraziłabyś dziecko.
Kiedyś czytałam na forum, że to bardzo zjadliwy a zarazem dokuczliwy wirus.
Mam nadzieję, że Twoje przypuszczenia okażą się błędne.
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.