To ja zwykle wychodzę z inicjatywą , ponieważ w mojej rodzinie zawsze wyrażało się swoje uczucia. I nikt nie miał problemu z powiedzeniem kocham cię, czy też przytuleniem kogoś.
Więc, to ja mówiłam kocham cię i czekałam na podobne słowa, a kiedy nie padały, to pytałam: A ty?
Kiedy odpowiadał: Też.
Ale co też? Chcę to usłyszeć, dwa słowa.
Tak więc powoli przyzwyczaiłam go, do tego, żeby także zaczął mi o tym mówić.
Teraz słyszę to za często
_________________
W miękkim futrze kota