Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com

Wg. mnie właśnie odwrotnie, lepiej wynajmować i być wolnym niż podpisywać cyrograf na 30 lat. Zresztą, po co Ci własne mieszkanie? Mieszka się tam samo jak w wynajmowanym, a masz większą swobodę i możliwość wypowiedzenia umowy i przeniesienia się na drugi koniec kraju albo za granicę bez większych konsekwencji :)

PS Głupi reklamiarze, nie zaśmiecajcie forum. To że macie pracę polegającą na wciskaniu ludziom tego, czego nie potrzebują i kur*** ich nie znaczy, że możecie to robić na tym forum. Znajdzcie sobie inne forum, albo inną pracę

Zanim podpiszecie umowę najmu, upewnijcie się, że jest dobrze sporządzona. Źle sporządzona umowa może wprowadzić w kłopoty obie strony. Zawarte w umowie zapisy mogą nas np. uchronić przed wyrzuceniem w mieszkania. Tu macie przykład umowy: Mieli...

Moim zdaniem szarpanie się na własne mieszkanie bez skończonej szkoły i bez dobrze płatnej pracy z umową na czas nieokreślony, to zaciskanie sobie pętli na szyi. Albo masz wkład własny i dobierasz kredyt, albo sprzedajesz swoje stare mieszkanie, pole, działkę rekreacyjną, dom czy samochód i masz część pieniędzy na nowe lokum, resztę - wiadomo - dobierasz z banku. Nie rozumiem ludzi, którzy wkopują się na całe życie w kredyty i połowę pieniędzy płacą co miesiąc do banku. Nie boicie się? W życiu różnie bywa.
Koleżanka mając wkład własny kupiła duże, 3-pokojowe mieszkanie na Grzegórzkach na osiedlu Art-City. Mieszkanie jest piękne i praktycznie w ścisłym centrum.

Ja z kolei jestem z tych, którzy wolą swój dom. Buduję dom już czwarty rok i końca nie widać. Ale nie mam kredytu!

Dużo osób kupuje mieszkanie i następnie oddaje je na wynajem tak, aby spłacać raty kredytu. Gdybym miała wybierać, wybrałabym jednak kupno.

Oczywiście, że zdecydowanie bardziej opłaca się mieszkanie kupić niż wynająć. Teraz nowe inwestycje mieszkaniowe kuszą swoją atrakcyjnością. Posiadając wkład własny zdecydowanie lepiej zamiast płacić komuś za mieszkanie spłacać np. swoją ratę kredytu. Podobnie z urządzaniem mieszkania. Urządzamy i remontujemy już swoje a nie cudze. W przeliczeniu tego później znacznie więcej tracimy niż zyskujemy. A mieszkania z roku na rok drożeją.