Szkoda się wypowiadać, od zarania wieków były nawet chore zasady, ale nie aż tak. Cóż możemy poradzić. Od początków, od ery jaskiniowców było tak, że rządził mężczyzna, a kobieta była od rodzenia dzieci i zaspokajania potrzeb. Teraz w większości idących do przodu krajów tak nie jest, feminizm mnie śmieszy, ale w niektórych kulturach jak widać pozostała ta swego rodzaju przesada. Większość powszechnie panujących zasady na tle płciowym, które piętnują takie nasze feministki, wynika w większości z predyspozycji każdej z płci dlatego równouprawnienie obejmuje zbyt dużo, moim zdaniem. Ale gdzie dzieje się krzywda, to nie można tego popierać w żaden sposób, nie ma podziału "jestem na tak" "jestem na nie".
_________________
If you don't wanna see that sunset,
stop looking in a demon's eye
Temporarily online