Witajcie. Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o grze, o której być może sporo z was słyszało, a w której ja zakochałem się na zabój. Mowa o
Life is Strange
Czym jednak jest
Life is Strange? Jest to gra przygodowa stylizowana na interaktywny serial, na modłę niezwykle popularnych gier studia Telltale games, takich jak
The Walking Dead,
Gra o Tron, czy
The Wolf Among Us, stworzona przez francuskie studio Dontnod Entertainment, znane dotychczas jedyne z niezwykle średniej gry akcji
Remember Me
O czym opowiada
Life is Strange?
Life is Strange opowiada o losach 18-letniej Maxine Caulfield - uczennicy prywatnego liceum o profilu fotograficznym, która pewnego dnia odkrywa, że otrzymała moc przewijania czasu. Postanawia więc wykorzystać ją by pomóc odnaleźć Rachel Amber - uczennicę tej samej szkoły, która od 8 miesięcy uważana jest za zaginioną, a także by pomóc innym uczniom w ich osobistych problemach.
Zapewne po tym opisie w głowie macie wizję głupiej, naiwnej gierki dla nastolatków? Nic bardziej mylnego. Sam zostałem pozytywnie zaskoczony jak dojrzale twórcy potraktowali fabułę, postaci i inne elementy kluczowe. Wszystkie postaci, mimo w większości bycia w wieku szkolnym (co naprawdę widać po ich ubiorze, stylu bycia i odzywkach), są świetnie napisane, mają bogate osobowości i swoje własne życiowe problemy - począwszy od banalnych, jak szkolne miłostki, po problemy natury psychicznej i społecznej, jak podział społeczności uczniowskiej na kliki, korupcja, czy ciężka depresja. ¯eby za dużo nie spoilować, powiem tylko, że fabuła gry skupia się na tym drugim typie problemów i bardzo dobrze jej to wychodzi. Niektóre wydarzenia w tej grze zdruzgotały mnie tak bardzo, że nie mogłem zasnąć, bo kotłowało mi się w głowie tysiące myśli na temat tych wydarzeń, jak i całej fabuły.
Gra z racji bycia robiona na wzór gier od Telltale Games, posiada również mnóstwo sytuacji, w których musimy dokonać wyborów moralnych, wpływających na przebieg fabuły. Wybory te są niezwykle ciężkie i bardzo często leżą w "szarej strefie" - nic nie jest oczywiste, nic nie jest dobrym ani złym wyborem i często trzeba się porządnie zastanowić, czy na pewno taki a nie inny wybór jest słuszny. Smaczku temu dodaje fakt, że po każdym takim wyborze otrzymujemy do kompletu przemyślenia głównej bohaterki na temat aktualnie podjętego wyboru, jak i również możliwość cofnięcia czasu, przeprowadzenia danej sytuacji jeszcze raz i dokonania zupełnie innego wyboru. Oprócz tego jednak,
Life is Strange oferuje dużo więcej w kwestii rozgrywki niż gry, na których się wzorowało - znajdziemy tam zagadki, eksplorację, jak również bardzo sporo czytania różnego rodzaju notatek, e-maili i wpisów do pamiętnika głównej bohaterki dla lepszego zrozumienia sytuacji.
Na razie wydane są jedynie 4 epizody. Piąty, ostatni epizod przypuszczalnie zostanie wydany gdzieś w połowie Października. Z czystym sumieniem mogę jednak polecić tą grę już w obecnym stanie, jeśli nie macie nic przeciwko czekaniu "odrobinki" czasu na finałowe rozwiązanie wszystkich wątków. Zaufajcie mi - ta gra nie jest tym, czym się wstępnie wydaje (czyli głupią, naiwną, pretensjonalną grą o "ciężkim życiu nastolatka") i jeśli kręcą was takie klimaty, to ma szansę zostać jedną z waszych ulubionych pozycji.