Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

CASSID  

Stały User

Nieskazitelna



ImiÄ™: Ola

Wiek: 29

Do³±czy³a: 15 Kwi 2010

Sk±d: z nieba

   

Wys³any: 2010-05-30, 16:21   LSD i DXM

Witam!
Chciałabym sie dowiedzieć od osób które miały styczność z narkotykami czyli głównie z LSD i DXM, jak było, jak się czuliście. Wiem ze wiele osób będzie tu pisać "jesteś głupia itp" wiem ze jestem głupia i tez dlatego chce się dowiedzieć o myślą osoby które to miały mozliwość posmakowania. Bless

PS. rasta can everytching


29 maj Marsz wyzwolenia konopi WARSZAWA
_________________
'The more people smoke herb, the more Babylon fall' Bob Marley...
 

Akbar  

User

Aegis



Wiek: 32

Do³±czy³: 28 Maj 2010

   

Wys³any: 2010-05-30, 16:24   

Dekstrametorfan działa różnie - zależy w co się "wkręcisz" PRZED rozpoczęciem działania tej substancji. Ogólnie jest to o tyle dobre, że nie powoduje agresji i człowiek ma głupi ubaw z różnych rzeczy. Pamiętam jak z kumplem skakałem (po prostu) przez ok. 30 minut, bo wydawało się, że spadamy dwa dni. Minusy są takie, że to sama chemia i bardzo źle działa na wątrobę. Spróbować raz można.
_________________

 

praDa  

Mega wymiatacz

Sex, rock and thea!



Wiek: 35

Do³±czy³a: 07 Maj 2010

Sk±d: Den Haag / Rijswijk

   

Wys³any: 2010-05-30, 17:01   

CASSID napisa³/a:

everytching



:-o :wstyd:

Co do dragow- nie probuj tego swinstwa, mozesz sobie zrobic krzywde. Jak juz chcesz czegos sprobowac to XTC czy speed, powiedzmy, ze troche latwiej to kontrolowac. Ale i tak do zabaw z dragami trzeba miec glowe na karku i oczy w dupie bo sie mozna na zycie okaleczyc albo i zabic.
_________________
"Her heart is on her sleeve and it is looking right through me
You gently vicious slowly never felt so naked
Sex not love, I taste it in your make up
Sex not love, I taste in your lips"
 

rainbow  

Hiper wymiatacz



Do³±czy³a: 28 Gru 2009

Sk±d: po³udnie

   

Wys³any: 2010-05-30, 17:24   

Co myślę? Myślę, że to czysty idiotyzm faszerować się lekami (DXM) czy 'bawić się' z kwasem, bo to roz*** organizm nawet nie zdajesz sobie sprawy w jakim stopniu. Już lepiej wziąźć sobie porządnego bucha. Ale wiadomo, Twój organizm, Twoja sprawa.
Jak się czułam? Otumaniona, lekka, wesoła i było mi nie dobrze. Przerost formy nad treścią, nie polecam.
 

lgtk  

Hiper wymiatacz



ImiÄ™: Adam

Wiek: 33

Do³±czy³: 31 Pa¼ 2009

   

Wys³any: 2010-05-30, 18:45   

Rasta tego nie ruszy to po 1
po 2 LSD co prawda bardzo mało szkodliwe dla organizmu ale psychikę niszczy nie radzę wiem co mówię a jak się bad trip trafi to pozdro dla kota. Co do 2 to nie wiem.
 

Vengeance

Wymiatacz


Do³±czy³: 16 Maj 2010

   

Wys³any: 2010-05-31, 20:22   

Kwas LSD jest dla organizmu o wiele lżejszy niż inne ciężkie dragi.
Jest taka strona... chyba hyperreal czy jakoś tak, nie pamięta linka.
Na ów stronie ludzie opisują swoje przeżycia po dragach :)
Z tego co pamiętam LSD działa bardzo na ośrodek układu nerwowego wydziela substancje psychoaktywne w dużej ilości które powodują potężne halucynacje które całkowicie zmieniają percepcje.
Jeden koleś po zażyciu po pierwsze nie wiedział gdzie jest widział jakieś pająki olbrzymie na ścianie, nie potrafisz mówić logicznie świat jest zupełnie inny..
Tak to działa kurczowo mówiąc.
Ale nie polecam wpadać w ten syff..
Btw osoby które to posmakowały własnie nie myślą wtedy :D Jesteś w innym wymiarze zresztą po to są dragi ;)
Jak już się odurzyć to czystym zielskiem
O DXM siÄ™ nie wypowiadam bo nie wiele wiem
Pozdro :)
 

lgtk  

Hiper wymiatacz



ImiÄ™: Adam

Wiek: 33

Do³±czy³: 31 Pa¼ 2009

   

Wys³any: 2010-06-01, 20:47   

Co do dmx Ayahuasca zawiera to nie czyta chemia występuje w roślinkach tu jest trip po tym specjale
Kod:

[b]Z trawka.org[/b]
W związku z powstałym Tematem wrzuce tutaj mój TRIP na AYA przeniesiony z TRIPÓW NA SALVI DIVINORUM. Proszę kogoś z moderatorów o usunięcie TRIPA na AYA z tamtego tematu

Witam

A więc tak.
6 stycznia czyli dzień po ostatnim paleniu Salvi czułem się dość zmęczony psychicznie. Uśmieżałem ból dużymi dawkami MJ po 3 dniach palenia MJ i poukładania sobie wszystkiego w główce w końcu poczułem się sobą
Powiem wam, że miałem momenty że już nie wróce do stanu normalności jaką miałem wcześniej ale, pobycie z samym sobą przez te pare dni pomogło.
10 stycznia wszedłem na strych, otworzyłem skrzynkę, odwinąłem kilka ręczników i oczom moim ukazał się pojemnik próźniowy z AYA
Niemam pojęcia ile i jakich składników zawierała ta AYA ale z tego co znajomy mówił jest to wywar sporządzony przez jednego z szamanów, którego on zna osobiście i zapewnił mnie, że wszystkiego jest tam pod dostatkiem i podróż będzie konkretna.
Wziąłem pojemnik do siebie do pokoju i położyłem go w ciemnym miejscu zapaliłem wieczorem koło niego świeczke i usiadłem i zacząłem medytacje. TRIP planowałem na 12 stycznia.
11 styczeń.
Od rana już zacząłem swoją dietę, składała się ona z ryżu i potartego do niego jabłka obranego ze skórki. Taki posiłek spożyłem 3 razy przz cały dzień i piłem dużo wody. Musze wam powiedzieć że nie odczuwałem głodu.
Wieczorem znowu świeczka i medytacja przy AYA.
12 styczeń WIELKI DZIEÑ
Zjadłem śniadanie..wiadomo co ;p
Zadzwoniłem do znajomego, który ma doświadczenie z AYA i umówiłem się na spotkanie. Wolałem żeby przyjechał do mnie bo u siebie większość podróży odbywałem więc to miejsce będzie odpowiednie.
Po południu zjadłem ostatni posiłek niezbyt duży, tak żeby nie odczuwać głodu.
Sesje z AYA planowałem na godzine 22:22 Moją ulubioną liczbą jest liczba 22 i ogólnie w moim życiu liczba 2 lub też 22 ma duże znaczenie i towarzyszą mi od dłuższego czasu więc TRIP 12 stycznia o godzinie 22:22
O godzinie 18 przybył do mnie znajomy. PogADALIśmy trochę, przedstawił mi kilka wskazówek, pogadaliśmy o Salvi też... jak się okazało ma też duże z nią doświadczenie.
O godzinie 20....przelałem AYA do garnuszka i zacząłem podgrzewać. Wywar ma się tak grzać około 2h ale nie gotować. Znajomy spoglądając na wywar powiedział że jest to mocna mieszanka...poznał to niby po kolorze hehe, był bardzo ciemny prawie jak kawa. W kuchni unosił się dziwny zapach niezbyt przyjemny hehe.
O godzinie 22 wywar przelałem do kubka...wyszło gdzieś 250ml może troche więcej. Odstawiłem kubek aby się troszke schłodził wywar. Zacząłem medytacje.
Powiem wam, że czułem narastające emocje, lekkie poddenerwowanie, no nieda się tego całkowicie wytłumić ale z drugiej strony bardzo się cieszyłem że mogę spróbować AYA i to prosto z lasów amazoni
o godzinie 22:22 zacząłem pić wywar....co mogę powiedzieć hehe nie jest smaczny Smakuje jak...ciężko coś tu znaleść no jest ohydny poprostu, gorzkawy, cierpki blee ale jakoś to przełknąłem. Nie piłem nic bardziej ohydnego. Po wypiciu odrazu miałem odruch wymiotny ale go powstrzymałem.
Położyłem się...w tle leciała muzyka jakaś indiańska, szamańska, bębny, śpiewy....przyniósł ją znajomy.
Kazał mi się odprężyć i wsłuchać w muzyke..tylko JA i MUZYKA....on będzie ciągle obok, niemam się niczego obawiać.
Muzyka coraz bardziej dudniła w mojej głowie....czułem że odlatuje
Po jakiś 15-20 minutach zaczęło się.
Już nie słyszałem muzyki , nie musiałem jej słyszeć ona była we mnie, ona słuchała mnie. Stworzyliśmy jedność, całość, idealnie współgraliśmy...o BOże te myśli, były niesamowite, to całkowite zrozumienie. Poczułem że wiem wszytsko, moge odpowiedzieć na każde pytanie. Po chwili ujrzałem ogromnego tygrysa był zielony i miał 3 ogony, głośno warczał i rzucił się na mnie. Walczyłem z nim długo i zawzięcie w końcu upadłem z wyczerpania a tygrys rzucił mi się do gardła...poczułem że musze zwymiotować...nie dałem rady i puściłem pawia. Na szczęscie do miski którą trzymal znajomy...po chwili zwymiotowałem jeszcze raz i BUM widziałem miasto, całe świeciło, promieniało jakimś blaskiem. Spotkałem indian, rozumieliśmy się, mówiłem w ich języku. Pokazali mi dżungle w której nagle się znaleźliśmy a potem świątynie i też w ułamku sekundy już w niej byliśmy. Znowu ten tygrys, stał i patrzył na mnie...leżałem na jakimś ołtarzu...setki myśli bombardowało mój umysł. Lawina odczuć, widziałem rzeki które przepływały przez mój mózg, który był jakby filtrem i wyłapywał tylko te myśli z którymi chciał się zmierzyć ale było tego tyle, że nie mogłem sobie z tym poradzić. Krzyczałem i prosiłem żeby to się skończyło, nie dawałem rady. Znajomy mnie uspokajał, zmierz się z tym, to jest ta chwila, dasz rade, ty kreujesz to co widzisz. Naprawde wiedział co mówi, dobrze zna się na AYA
Myśli lekko zwolniły a ja mogłem zastanowić się nad nimi...było tu dużo intymnych spraw o który nie będę pisał ale są bardzo osobiste i naprawde po tej podróży czułem się dużo lepiej i mogłem im sprostać i załatwić kilka spraw bo w końcu to zrozumiałem
Potem bardzo dziwne myśłi zaczęły bombardować mój umysł: o czym myślą moi znajomi? jak widzą świat? ja mnie postrzegają? Jakie miewają sny? Takie bombardowanie moje umysłu pytaniami i staraniem się na to odpowiedzieć i zrozumieć to. trwało do godziny 23.40 mniej więcej.
Potem nagle wszystko ustało i ujrzałem układ słoneczny ale nie był to nasz układ bo było tam 14 planet i 2 słońca, widziałem go dokładnie i długo i ta totalna cisza, przerażająca. Układ zaczął się oddalać a ja coraz bardziej widziałem sylwetke tygrysa, planety i słońca stanowiły jego plamy na sierści. Zaczął biec w moją stronę i znowu rzucił się na mnie ale po chwili odskoczył na bok i spojrzał groźnie zjego pleców wyrosły skrzydła i odleciał zostawiając za sobą świecący pył który połyskiwał tysiącami kolorów ( to było jak jakaś bajka, nie da się wyrazić odczuć ).
Potem nastąpiła seria różnych wizji, setek a może nawet tysięcy przeskakujących klatka po klatce, były to bardzo dziwne wizje miejsc, których wcześniej nie widziałem i ludzi oraz zwierząt. Nie było ani jednego momentu w którym mógłbym powiedzieć że to pamiętam lub że to widziałem kiedyś. TO było jakby wspomnienia kogoś innego. Piękne miejsca...pamiętam dużo zieleni i zwierząt ale zwierzęta miały niespotykane kolory...widziałem lwy które były niebiesko-pomarańczowe. Trawa była fioletowa ale też zielona No niesamowite. Poczułem się jak nie JA...czułem że stoję obok siebie i obserwuję toczącą się sytuację. Spostrzegłem całe swoje życie z widoku drugiej osoby....wszytskie moje wspomnienia powróciły i moje życie zaczęło mi przebiegać przewijane z bardzo dużą prędkością jak przewijanie filmu na podglądzie. ¯ycie dobiegło końca...nastąpiła straszna nostalgia, żal, załamka, że nie zrobiłem tylu rzeczy jeszcze, że nie zrobiłem czegoś tam i jeszcze czegoś, że mogłem coś zrobić tak a nei inaczej i takie myśli zaczęly znowu spadać na mój umysł. Widziałem swój pogrzeb nawet Potem tygrys znowu się pojawił i powiedział, że wcale to nie musi tak wyglądać, tak będzie jeśli nic nie zmienisz. Byłem w szoku, czy ja naprawdę widziałem swoją przyszłośc?? Niesamowite. Po chwili myśłi ustały a ja poczułem się lżej
Około godziny 24.25 AYA uwolniła mnie ze swojego uścisku czułem się wyczerpany doszczętnie...znajomy pomógł mi usiaść na łóżku. Po około godzinie jakoś się pozbierałem i byłem w stanie rozmawiać już w miare normalnie.
TRIP ten calkowicie różni się od tego na Salvi może w opisie aż tak tego nie widać ale tak jest. jest dużo przemyśleń które trwają dłużej niż cały TRIP na salvi. Wizje na AYA nie zmieniają się tak gwałtownie jak na Salvi. Poprostu jakaś scena trwa naprawdę długo 15-20 min. w tym samym czasie na Salvi mamy 10-20 róznych scen hehe.
Jak mówiłem wcześniej od tego momentu nie czuje chęci palenia Salvi ale nie smuci mnie to Pewnie jeszcze zapale Salvie ale narazie musze odpocząć
TRIP na AYA dużo pozmieniał w moim życiu Napewno jeszcze kiedyś sprobuje. W tripie na AYA działo się jeszcze napewno sporo ale niestety nie zapamiętalem wszystkiego.
Zastanaiwam się ile w tym mogło być autosugesti o tym całym mieście El Dorado hehe bo w mojej podróży też odwiedziłem jakieś miasto. Ciekawe czy czytanie o tym przed Podróżą ma wpływ na poźniejsze wizje w niej zawarte?
Pozdrawiam.
 

endorfina  

Hiper wymiatacz

Poetka z Å‚awki.



Do³±czy³a: 18 Pa¼ 2009

Sk±d: Wroc³aw.

   

Wys³any: 2010-06-03, 14:06   

CASSID napisa³/a:

wiem ze jestem głupia


Dobrze, że chociaż zdajesz sobie z tego sprawę ; D

Jedyny kontakt z tymi subst. miałam czytając o nich w książce i na tym zakończę. Nigdy bym tego nie wzieła.

Cytat:

Ale i tak do zabaw z dragami trzeba miec glowe na karku i oczy w dupie bo sie mozna na zycie okaleczyc albo i zabic.


Myślę, że i to nie zawsze pomoże.
Poza tym, kto z głową na karku zacznie eksperymentować z kwasem ?
_________________
"Być może mężczyzna wymyślił ogień, lecz kobieta wymyśliła, jak z ogniem igrać."
 

Akbar  

User

Aegis



Wiek: 32

Do³±czy³: 28 Maj 2010

   

Wys³any: 2010-06-10, 06:44   

Ayahuasca zawiera w sobie DMT, nie dekstrametorfan. =='
_________________

 

Badyl  

User



ImiÄ™: Mateusz

Wiek: 31

Do³±czy³: 11 Cze 2010

Sk±d: Kingston

   

Wys³any: 2010-06-13, 10:46   

Paru moich kumpli waliło kwacha,
nie jest mocno uzależniający, ale mocno pustoszy organizm,
Dłubali sobie wykałaczką w oku, wciskali kropelki po to żeby zeszła faza.Coś okropnego.
Odradzam, oni pewnie powiedzÄ… to samo :)
_________________
HaileSelassie !

Trochę pozytywu w negatywnym świecie.
Czemu tego nie widzicie?
Legalizacji nie chcecie.
 

marmolada

User


Do³±czy³: 21 Cze 2010

   

Wys³any: 2010-06-21, 17:40   

edit: cofam pytanie
 

Ostatnio zmieniony przez marmolada 2010-06-21, 18:40, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz  

margola  

Pogromca postów



Wiek: 46

Do³±czy³a: 27 Sty 2009

   

Wys³any: 2010-06-21, 18:33   

LSD i każdy dźwięk staje się tęczą.
_________________
Wlecze za sobÄ… morze niby zbrodniÄ™ ciemnÄ…. Cichy,
spoglÄ…da na mnie w rozpaczy. Mieszkam tutaj.
 

lgtk  

Hiper wymiatacz



ImiÄ™: Adam

Wiek: 33

Do³±czy³: 31 Pa¼ 2009

   

Wys³any: 2010-06-21, 22:57   

Akbar napisa³/a:

Ayahuasca zawiera w sobie DMT, nie dekstrametorfan. =='


O ty sry to i to na D pomyliłem
 

Bristol

User



Do³±czy³: 23 Kwi 2011

   

Wys³any: 2011-04-24, 03:13   

LSD jest to najwspanialszy narkotyk na świecie.
Co to DXM to tanie gówno które szkodzi, ale brałem i fazy takie sobie, zależy ile tabsów zjesz i jaki humorek. :-)
 

Mumz

User


Do³±czy³: 02 Maj 2011

   

Wys³any: 2011-05-04, 08:30   

LSD jest najmniej szkodliwym narkotykiem zaraz obok maryśki i bodajże grzybów.
Nie ma szans na uzależnienie fizyczne a jeśli chodzi o psychiczne to zależy od naszych bań ale też jest znikoma szansa.
Jedynym zagrożeniem jest bad trip i hujowe akcje jak np. zjadanie kwasa na jakiejś melinie 2h przed pójściem na chate...nie pytajcie skąd to wiem.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com