Cześć! Mam problem.
Otóż, dzisiaj miałam wolne od szkoły. Planowałam więc pójść do sklepu meblowego i wreszcie po siedmiu latach z moim pokojem (który no... faktycznie ma za małą szafę na moje ubrania, jest trochę dziecinny), zrobić jego wielką metamorfozę i wybrać nowe meble oraz dodatki. Ale oczywiście - nie... Mama się nie zgodziła, mówi, że jak mam wolne od szkoły to powinnam się w ogóle nie ruszać z domu tylko odpoczywać. A ja mam tego dość. Jak mam wolne to wolę wykorzystać ten czas jak najlepiej, spotkać się z przyjaciółką czy chociażby wybrać te nieszczęsne meble, które planowałam wybrać, a potem kupić już od pół roku. Męczy mnie to już. Ciągłe siedzenie w domu (nie licząc oczywiście chodzenia do szkoły, bo w ogóle nie ma takiej opcji, by tam nie pójść
) No więc co mam zrobić? Przejmuję mną zazdrość. Byłam dzisiaj w bardzo złym nastroju, ponieważ bardzo chciałam iść do tego sklepu meblowego, a nagle moja najlepsza przyjaciółka wysyła mi snapa z podpisem "w IKEI" - kurde no wkurzyłam się, zapanowała mną zazdrość.
Skracając mam dość ciągłego siedzenia w chałupie.
Wolę wyjść na miasto, na zakupy, na ludzi.
Jestem otwarta, towarzyska, nie mogę całymi godzinami siedzieć i czytać książki w swoim pokoju.
Miał ktoś podobny problem? Wiem, pewnie dla niektórych to głupie, ale ja na prawdę nie przepadam za siedzeniem w domu.
Uwielbiam spędzać czas poza domem. Dzięki za przeczytanie i liczę na porady
[ Dodano: 2017-11-02, 17:43 ]
Przed chwilą przy obiedzie umówiłam się z rodzicami, że pojedziemy do sklepów meblowych w sobotę. Mam nadzieję, że nic już nie popsuje tych planów.
Życzcie mi powodzenia, że już wszystko potoczy się po mojej myśli