Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

ancymon  

User

Ancymon


Wiek: 26

Do³±czy³a: 18 Pa¼ 2016

   

Wys³any: 2016-10-31, 09:59   Mam dziewiÄ™tnaÅ›cie lat i jestem życiowym przegrywem...

Witam!
Tak jak w temacie – w maju skoÅ„czyÅ‚am dziewiÄ™tnaÅ›cie lat, napisaÅ‚am maturÄ™ i jestem pewna tego, że można okreÅ›lić mnie mianem „życiowego przegrywa”. Wydawać by siÄ™ mogÅ‚o, że mój wiek daje mi mnóstwo możliwoÅ›ci – mÅ‚odość, nowy etap, jakim sÄ… studia (podobno najpiÄ™kniejszy), nowe otoczenie, znajomoÅ›ci. Nie w moim przypadku. Od dÅ‚uższego czasu mój stan emocjonalny nie zmienia siÄ™, a warto zaznaczyć, że jest – piszÄ…c delikatnie – beznadziejny. Nie widzÄ™ sensu w tym moim egzystowaniu. Wiem, to może brzmieć nieco banalnie, ale taka jest prawda. Nie ma dnia, w którym bym nie pÅ‚akaÅ‚a, nie ma dnia, w którym nie popadaÅ‚abym ze skrajnoÅ›ci w skrajność. Nie ma rzeczy, która by mnie nie denerwowaÅ‚a.
MuszÄ™ zaznaczyć, że stan ten zawdziÄ™czam kobiecie, która jest mojÄ… biologicznÄ… matkÄ…. Od dziecka mnie demotywuje, nigdy nie byÅ‚a dla mnie autorytetem, choć chyba powinna. Wyżywa siÄ™ na mnie, bo chyba myÅ›li, że jestem powodem wszystkich jej życiowych porażek. Codziennie wyzywa mnie od najgorszych. Nawet nie jestem w stanie przywoÅ‚ać tutaj tych okreÅ›leÅ„, bo naprawdÄ™ sÄ… okropne. Nigdy jej nie przytuliÅ‚am i nie powiedziaÅ‚am, że jÄ… kocham, bo nie czujÄ™ żadnych pozytywnych uczuć wzglÄ™dem tej kobiety. To przykre, ponieważ mój tata zginÄ…Å‚ tragicznie czternaÅ›cie lat temu i można powiedzieć, że w sumie to nigdy nie miaÅ‚am wsparcia w rodzicach, a jestem osobÄ… dosyć wrażliwÄ… i chyba delikatnÄ…. Przez matkÄ™ zamknęłam siÄ™ w sobie, do czasów gimnazjum byÅ‚am nieÅ›miaÅ‚a, nie uczyÅ‚am siÄ™ dobrze. Wszystko zmieniÅ‚o siÄ™ kiedy poszÅ‚am do liceum. Nie wiem dlaczego ale wiÄ™kszość nauczycieli dostrzegÅ‚a we mnie jakiÅ› potencjaÅ‚, polubiÅ‚a mnie za to, jaka jestem naprawdÄ™. Obcy ludzie docenili mnie i to byÅ‚o dla mnie jak lekarstwo. Poza tym bardzo zżyÅ‚am siÄ™ z mojÄ… polonistkÄ…, z którÄ… do dzisiaj mam kontakt. Nawet nie wiem, jak można okreÅ›lić naszÄ… relacjÄ™ ale na pewno jest pozytywna. Szczerze, to gdyby nie moja nauczycielka, to dawno byÅ‚oby już po mnie. DziÄ™ki niej zmieniÅ‚am siÄ™ na lepsze. StaÅ‚am siÄ™ ambitna, zaczęło mi zależeć na nauce, marzyÅ‚am o studiach w wiÄ™kszym mieÅ›cie i maÅ‚o tego, dostaÅ‚am siÄ™ tam gdzie chciaÅ‚am jednak na drodze stanęła moja matka… Pomimo tego, że mam dobry kontakt z polonistkÄ…, która jest moim najwiÄ™kszym i jedynym autorytetem, nie chciaÅ‚abym obarczać jej wszystkimi swoimi problemami (choć wielokrotnie mówiÅ‚a mi, że zawsze mogÄ™ na niÄ… liczyć), ponieważ każdy je ma, a ona oprócz szkoÅ‚y ma swoje życie, swojÄ… rodzinÄ™, swoje dziecko. Wiem, że jest dobra i na pewno by mi pomogÅ‚a ale nie chciaÅ‚abym aby miaÅ‚a przeze mnie kÅ‚opoty. Poza tym, moja polonistka nie byÅ‚a jedynÄ… nauczycielkÄ… z którÄ… miaÅ‚am dobry kontakt. Jednej kiedyÅ› zwierzyÅ‚am siÄ™ ze wszystkiego, a ona mnie odrzuciÅ‚a. Chyba baÅ‚a siÄ™ odpowiedzialnoÅ›ci, dlatego bojÄ™ siÄ™ powiedzieć teraz o wszystkim mojej polonistce ponieważ bojÄ™ siÄ™, że jÄ… stracÄ™, a jest dla mnie bardzo ważnÄ… osobÄ….
PostanowiÅ‚am tutaj o tym napisać, ponieważ pomimo tego, że mam garstkÄ™ przyjaciół, to coraz częściej sÅ‚yszÄ™ „nie wiem co powiedzieć” albo w ogóle nic nie sÅ‚yszÄ™, a dajÄ™ im znaki tego, że potrzebujÄ™ wsparcia. Wiem, mogÅ‚abym iść do psychologa ale do tego chodziÅ‚am i nic mi nie pomogÅ‚o, a psychiatra? Nie wiem. CzujÄ™, że niedÅ‚ugo po prostu zabraknie mi na wszystko siÅ‚y, jak już nie zabrakÅ‚o…
 

krul umiÅ‚owany  

Hiper wymiatacz



Imię: Rafał

Wiek: 32

Do³±czy³: 22 Lut 2014

   

Wys³any: 2016-10-31, 11:40   

na studiach i tak sie juz zarabia na siebie oraz ciągnie od państwa. idz do innego miasta do akademika, wyciągnij jak najwięcej stypendiów przede wszystkim stypendium sojcalne (tak jak każdy wieśniak), idz do roboty na wieczory albo w weekendy i masz problem z glowy
_________________
"Chooy w dupe wszystkim modom i adminom"
~Steve Jobs

"Każdy powinien radzić sobie z problemami na tyle na ile potrafi. Mi w dzieciństwie stary wchodził do wanny, a po forach nie płakałem."
~$karbówka
 

staryborderliner  

Stały User

przeGRYW



Imię: Odkładający na jut

Do³±czy³: 08 Pa¼ 2016

Sk±d: spoÅ›ród najgorszych

   

Wys³any: 2016-10-31, 13:28   

OMG, co za bluszcz ahahahahha Nikt mnie nie kocha, przytul mnie etc.
Tak na serio, to jeżeli Ty jesteś ''życiowym przegrywem'' to aż strach pomyśleć czym jestem ja :-|
Pani przegrywko widać w Tobie ambicje, potencjał, wolę walki, wyrzuty sumienia, kaca moralnego itp. Niektórzy ludzie nie patrzą w przyszłość, żyją chwilą, nie martwią się lewaki jedne, a Ty chyba raczej nie należysz do tych, co egzystują, żeby się pobawić, więc nie jest źle. Tylko to robienie z siebie ofiary...
''Muszę zaznaczyć, że stan ten zawdzięczam kobiecie, która jest moją biologiczną matką. Od dziecka mnie demotywuje'' Demotywuje swoim zachlanym ryjem czy swoim lekceważącym podejściem do Twoich rzekomych sukcesów i planów?
''CzujÄ™, że niedÅ‚ugo po prostu zabraknie mi na wszystko siÅ‚y, jak już nie zabrakÅ‚o…'' Chlip, chlip. Moje kondolencje, ale tak w ogóle to siÅ‚ do czego? To do publicznego robienia z siebie ofiary jest potrzebna siÅ‚a?
''Nie widzę sensu w tym moim egzystowaniu.'' Aha, a to jednak życie ma sens?
''nigdy nie miałam wsparcia w rodzicach'' Na pewno są sprawy, gdzie można kwestionować temu stwierdzeniu. Poszukaj, bo może jednak są takie aspekty. A co jeśli w twoim środowisku jest ktoś, kogo rzeczywiście jedynym oparciem było to w podartym fotelu? Nie marudź w ten sposób, nie rób z siebie ofriary, bo czasem gdy się tak marudzi nagle dostrzega się kogoś, kto miał dwa razy gorzej, a zaszedł dwa razy dalej, ( Lub nie dał rady w ogóle wstać czy nawet nie chciał) a wtedy jest cholernie głupio ... Potwierdzone info.
Mam taką nadzieję, że ten twój potwór jest dla Ciebie zimny, ponieważ ma Cię w dupie z tego względu, że ma na głowie jakieś biznesy, dzięki którym daje ci $, a nie używki i kolegów, choć każdy ma prawo do własnych spraw, przyjemności ... Twoje problemy dla tej istoty mogą nie znaczyć nic i tak powinno być. Każdy powinien mieć swoje i sam je rozwiązywać.
Jak dzieci, jak dzieci...
Pisałaś, że miałaś oparcie w bodajże polonistce. Według mnie cała szkoła/szkoły wiedziała/wiedziały, że czujesz się samotnie, że nie masz ojca itp. a więc wszyscy Cię tam traktowali trochę inaczej... Cieplej i wgl. Dzisiaj zmieniłaś środowisko, na takie, gdzie już nie ma miejsca na czułości. Niestety, ale trzeba dorosnąć, a tej kobiecie to już odpuść :kwasny: Teraz wypadałoby, żebyś to Ty jej coś pomogła. Jesteś zdesperowana, ok, nawet by ci pasowało. Lecz gdy nie chcesz być bohaterem i masz swoje sprawy, to taka stara rura idzie w zapomnienie Pff
Czasem negatywne zdarzenia takie jak samotność uczą Cię, hartują itd. Tak jak np. twoją rodzicielkę, która nauczyła się, że nie ma miejsca na czułości, że trzeba żyć, zarabiać mimo wszystko itd. Czego ty oczekujesz od kogoś, kto musiał zamienić serce w zimny głaz? Wiesz co by było wtedy, gdyby ona zatrzymała się, weszła na e-mlodzi i zaczęła wypisywać swoje żale?
Wracając do rodzicielki perfekcjonistki, to im więcej Ci da, tym bardziej będzie Ci szkoda ją pożegnać, tym więcej będziesz miała niespłaconych zobowiązań itd.
Ci ludzie, którzy Cię tolerowali popełnili ogromny błąd, gdyż lepiej byłoby rozprawić się z twoją osobowością np. w podstawówce, a nie teraz, gdy jest tysiąc innych spraw. Nauczyli Cię jakiegoś miłości i samotności. Krzywdę Ci zrobili.
Aha, jak ogarniesz swoją cipowatość teraz, to te twoje miłość i samotność i tak wróci :hyhy: Życzę powodzenia na studiach, po studiach, na macierzyńskim i jak wyprowadzą się od Ciebie Twoje dzieci, a szczególnie tu, bo ludzi samotnych najbardziej boli samotność starcza i opuszczone gniazdo.
Jeżeli kiedykolwiek w życiu spotkasz płaczącego człowieka i nie ważne czy to dziecko, czy starca, czy gimbusa, to nigdy nie pomagaj, nigdy nie pocieszaj, nigdy nie czuj. To my sami uczymy się tego dziadostwa od starych i zarażamy nim młodych. Niedługo będziemy płakać z powodu chomika sąsiada i się nawzajem w tym wspierać. Jesteśmy żałośni.
Ostatnio chłopakowi z mojego środowiska zmarła matka po pewnym okresie leżenia w łóżku, no i wiesz co on zrobił? Odpowiedz sobie sama.
Nie, nie załamał się i nie robił z siebie ofiary, a wręcz przeciwnie. To było piękne, że nikomu nie pierniczył jak mu smutno. Tak właśnie powinno być, a nie jakieś oczy kota ze Shreka, jakieś przytulanie, klepanie po plecach.
Aż sobie zmienię z tego wszystkiego opis nad zdjęciem z ''od jutra się ogarniam'' na od dzisiaj się ogarniam :mrgreen: albo na kończą się żarty i wchodzą tutaj charty, ale to się chyba nie zmieści :[
Tam było coś, że na drodze stanęła matka, więc chodziło prawdopodobnie o brak sponsoringu. Nie martw się. Zawsze możesz dawać korepetycje albo dupy. Jednak polecam pracę w deseń w teatrze jako szatniarz.
_________________
Życie to tylko gra, tyle że gra się w nią raz.
 

metalmummy  

Junior Admin

MATKA



ImiÄ™: Karolina Magdalena

Wiek: 31

Do³±czy³a: 28 Gru 2010

   

Wys³any: 2016-10-31, 18:20   

Idź na studia do innego miasta, załatw sobie miejsce w akademiku i odetnij się od matki, skoro ona jest powodem Twoich niepowodzeń. Choć moim zdaniem każdy ma własny rozum i nie musi poddawać się presji drugiego człowieka.
_________________
przestrzegaj regulaminu młody człowieku.
 

Mareczek_27  

User

Szef piaskownicy



ImiÄ™: Marek

Do³±czy³: 31 Pa¼ 2016

Sk±d: CaÅ‚a Polska

   

Wys³any: 2016-10-31, 18:41   

Idź na studia najlepiej do innego miasta. Musisz się uwolnić os matki, bo będzie ci życie zatruwała. To trudne, ale to jest jedyne wyjście. Poradzisz sobie! Studia są zajefajne. Postaraj się o akademik, poszukaj dorywczej pracy i zobaczysz, że wszystko się ułoży. Tylko powinnaś zerwać kontakty z tak toksyczną matką.
 

Goci

User


Do³±czy³: 26 Pa¼ 2016

   

Wys³any: 2016-11-17, 12:06   

staryborderliner napisa³/a:

Jeżeli kiedykolwiek w życiu spotkasz płaczącego człowieka i nie ważne czy to dziecko, czy starca, czy gimbusa, to nigdy nie pomagaj, nigdy nie pocieszaj, nigdy nie czuj.


Masz rację. A dla lepszego efektu w takim momencie najlepiej wbić mu jeszcze szpilę. To w mig postawi go na nogi! :-)
_________________
Goci
 

rainy day  

Wymiatacz

kotoholiczka



ImiÄ™: Julia

Wiek: 24

Do³±czy³a: 29 Maj 2016

   

Wys³any: 2016-11-17, 18:55   

Goci napisa³/a:

staryborderliner napisa³/a:

Jeżeli kiedykolwiek w życiu spotkasz płaczącego człowieka i nie ważne czy to dziecko, czy starca, czy gimbusa, to nigdy nie pomagaj, nigdy nie pocieszaj, nigdy nie czuj.


Masz rację. A dla lepszego efektu w takim momencie najlepiej wbić mu jeszcze szpilę. To w mig postawi go na nogi! :-)



Są ludzie, na których lepiej działa taki kop i szpila, niż użalanie się jaki on biedny i cała masa współczucia.
_________________
"Sometimes it takes nine lives to save one."
 

staryborderliner  

Stały User

przeGRYW



Imię: Odkładający na jut

Do³±czy³: 08 Pa¼ 2016

Sk±d: spoÅ›ród najgorszych

   

Wys³any: 2016-11-19, 09:57   

Nom :-D Tak to już jest, że gdy dostajemy ''po dupie'', jak śmieje się z nas pół szkoły lub po prostu jesteśmy olewani, to w naszej głowie pojawiają się sygnały:
Error 404.
JesteÅ› przegrywem.
Ogarnij siÄ™.
JesteÅ› najgorszy.
Ratuj siÄ™.

Najgorsze co może być to tolerancja osób, które są w czymś gorsze od ogółu, bo w ich głowie pojawiają się sygnały:
Fajny jesteÅ›
Jednak jest dobrze.
Jesteś szanowany tak samo jak tamten piękny i bogaty.
Nie musisz niczego zmieniać.
Wcale nie jesteÅ› gorszy.
Dajesz radÄ™.
Te bodźce wprowadzają podludzia w błąd, z kolei dla kogoś lepszego od takiej jednostki może być to sposób na ogłupienie takowego osobnika, wychowanie go na słabszego od niego i uśpienie jego czujności poprzez nie przyznawanie się do swojej wyższości oraz ogólną skromność.

Po co mówić garbatemu, że jest prosty? Środowisko powinno dawać nam tyle szacunku ile się nam rzeczywiście należy. Nie ma sensu dawać komuś sygnałów, że jednak jest on ok, bo gdy taki szczęśliwy ktoś zmieni środowisko i tak przekona się o swojej niższości. Np. taki on skończy jakąś tam szkołę dla roboli, pójdzie szukać pracy i dopiero w tym momencie zderzy się z rzeczywistością. Po co odkładać to w nieskończoność.
Po co nam tacy niezdający sobie sprawy ze swojej niższości aroganccy, pyskaci hipokryci?
Przepraszam, ale ani powyższe, ani poniższe głupoty nie mają nic wspólnego z historią autorki, no może poza kwestią dawania współczucia, solidarności itp. Lecz dla mnie są to bardzo podobne tematy, gdyż i tu, i tu rozchodzi się o motywację do zmian w osobowości i swojej wartości.
Nie róbcie takiego dziadostwa, a jak chcecie, żeby komuś było dobrze, to nie patrzcie na jego samopoczucie teraz, ale za x lat. ( Niech pocierpi teraz, niech się zdeterminuje do ogarnięcia życia, niech coś zmieni i niech żyje długo i szczęśliwie. KOLEJNOŚĆ ODWROTNA NIE MA SENSU. Potem już nie będzie czasu na zmienianie się. )

1. Ktoś z biednego domu, krzywym ryjem, nadwagą może czerpać motywację do skończenia studiów czy ogólniaka z tego, że będzie wyśmiewany. Taki kulturalny socjopata może chcieć np. rządzić takimi ludźmi w sposób cywilizowany tj. otworzy firmę etc.
2. Ktoś z biednego domu, krzywym ryjem, nadwagą może żyć w urojeniach i złudzeniach mówiących mu, że wszystko jest ok. A to jest już tragiczne
3. Przeszłość, krzywy ryj, nadwaga = -30 do wartośći
-30 + studia = wychodzisz na zero, schodzisz powoli z drzewa, masz możliwość dalszego rozwoju i dominacji.

Trzeba tępić tą zarazę, bo akceptacja sprawia, że np. ja sam przestałem czuć się gorszy. Już nawet nie mam nerwicy. Sram na wszystko, no stress. ( Pewnie wszystko wróci, gdy trzeba będzie znaleźć pracę i lokum. No i po co najpierw mieć przez rzekomy chwilę chillout, a potem hardkor? Wtf. )

Z autopsji wiem, że brak tolerancji może wywoływać bunt wyłącznie wśród niedojrzałych i właśnie takich żyjących w przeświadczeniu o swojej wyższości wariatów. Mówię wam będzie git. Będziemy się nienawidzić, ale będziemy ''wyżsi.''

Nie no dobra, żartuję. Kochajmy się, pomagajmy sobie, prośmy o pomoc lepszych, pomagajmy gorszym Niech patologia będzie tematem tabu. Nie ścigajmy się w wyścigu o hajs, nie konkurujmy ze sobą.

Swoją drogą to był taki eksperyment kiedyś o konkurencji wśród myszy. Mianowicie dano im wszystko czego potrzebowały, przestały ze sobą konkurować itp. I wiecie co? I wszystkie zdechły. Każdy ma w sobie trochę z dzikusa walczącego o siebie i trochę z bohatera dbającego o swoich potomków. Obie cechy mówią nam, żeby się rozwijać, a wy chcecie nagle po tych wszystkich latach pozbyć się tej, która decydowała, że samiec alfa był samcem alfa i nie chodził głodny. ( Dzisiaj wygląda to tak, że samiec alfa nie jeździ pandą, tylko jeździ a8 :P Nie mieszka w ''u mamy'', ale w 200m2. Nie rucha oczami lub w myślach, ale stać go na rukwy etc. )

A może pozbądźmy się tej drugiej cechy, co?
Będziemy narcyzami.

Pozbądźmy się obydwóch, nie walczmy/dominujmy ''kulturalnie'', ani nie kochajmy. :mrgreen: A nie, przecież myszy umarły, nie, to tak, to nie.

[ Dodano: 2016-11-19, 12:45 ]

staryborderliner napisa³/a:

Nom :-D Tak to już jest, że gdy dostajemy ''po dupie'', jak śmieje się z nas pół szkoły lub po prostu jesteśmy olewani, to w naszej głowie pojawiają się sygnały:
Error 404.
JesteÅ› przegrywem.
Ogarnij siÄ™.
JesteÅ› najgorszy.
Ratuj siÄ™.

Najgorsze co może być to tolerancja osób, które są w czymś gorsze od ogółu, bo w ich głowie pojawiają się sygnały:
Fajny jesteÅ›
Jednak jest dobrze.
Jesteś szanowany tak samo jak tamten piękny i bogaty.
Nie musisz niczego zmieniać.
Wcale nie jesteÅ› gorszy.
Dajesz radÄ™.
Te bodźce wprowadzają podludzia w błąd, z kolei dla kogoś lepszego od takiej jednostki może być to sposób na ogłupienie takowego osobnika, wychowanie go na słabszego od niego i uśpienie jego czujności poprzez nie przyznawanie się do swojej wyższości oraz ogólną skromność.

Po co mówić garbatemu, że jest prosty? Środowisko powinno dawać nam tyle szacunku ile się nam rzeczywiście należy. Nie ma sensu dawać komuś sygnałów, że jednak jest on ok, bo gdy taki szczęśliwy ktoś zmieni środowisko i tak przekona się o swojej niższości. Np. taki on skończy jakąś tam szkołę dla roboli, pójdzie szukać pracy i dopiero w tym momencie zderzy się z rzeczywistością. Po co odkładać to w nieskończoność.
Po co nam tacy niezdający sobie sprawy ze swojej niższości aroganccy, pyskaci hipokryci?
Przepraszam, ale ani powyższe, ani poniższe głupoty nie mają nic wspólnego z historią autorki, no może poza kwestią dawania współczucia, solidarności itp. Lecz dla mnie są to bardzo podobne tematy, gdyż i tu, i tu rozchodzi się o motywację do zmian w osobowości i swojej wartości.
Nie róbcie takiego dziadostwa, a jak chcecie, żeby komuś było dobrze, to nie patrzcie na jego samopoczucie teraz, ale za x lat. ( Niech pocierpi teraz, niech się zdeterminuje do ogarnięcia życia, niech coś zmieni i niech żyje długo i szczęśliwie. KOLEJNOŚĆ ODWROTNA NIE MA SENSU. Potem już nie będzie czasu na zmienianie się. )

1. Ktoś z biednego domu, krzywym ryjem, nadwagą może czerpać motywację do skończenia studiów czy ogólniaka z tego, że będzie wyśmiewany. Taki kulturalny socjopata może chcieć np. rządzić takimi ludźmi w sposób cywilizowany tj. otworzy firmę etc.
2. Ktoś z biednego domu, krzywym ryjem, nadwagą może żyć w urojeniach i złudzeniach mówiących mu, że wszystko jest ok. A to jest już tragiczne Obrazek
3. Przeszłość, krzywy ryj, nadwaga = -30 do wartośći
-30 + studia = wychodzisz na zero, schodzisz powoli z drzewa, masz możliwość dalszego rozwoju i dominacji.

Trzeba tępić tą zarazę, bo akceptacja sprawia, że np. ja sam przestałem czuć się gorszy. Już nawet nie mam nerwicy. Sram na wszystko, no stress. ( Pewnie wszystko wróci, gdy trzeba będzie znaleźć pracę i lokum. No i po co najpierw mieć przez chwilę rzekomy chillout, a potem hardkor? Wtf. )

Z autopsji wiem, że brak tolerancji może wywoływać bunt wyłącznie wśród niedojrzałych i właśnie takich żyjących w przeświadczeniu o swojej wyższości wariatów. Mówię wam będzie git. Będziemy się nienawidzić, ale będziemy ''wyżsi.''

Nie no dobra, żartuję. Kochajmy się, pomagajmy sobie, prośmy o pomoc lepszych, pomagajmy gorszymObrazek Niech patologia i nierówność będzie tematem tabu. Nie ścigajmy się w wyścigu o hajs, nie konkurujmy ze sobą.

Swoją drogą to był taki eksperyment kiedyś o konkurencji wśród myszy. Mianowicie dano im wszystko czego potrzebowały, przestały ze sobą konkurować itp. I wiecie co? I wszystkie zdechły. Każdy ma w sobie trochę z dzikusa walczącego o siebie i trochę z bohatera dbającego o swoich potomków. To są nasze cele. Obie cechy mówią nam, żeby się rozwijać, a wy chcecie nagle po tych wszystkich latach pozbyć się tej, która decydowała, że samiec alfa był samcem alfa i nie chodził głodny. ( Dzisiaj wygląda to tak, że samiec alfa nie jeździ pandą, tylko jeździ a8 :P Nie mieszka w ''u mamy'', ale w 200m2. Nie rucha oczami lub w myślach, ale stać go na rukwy etc. )

A może pozbądźmy się tej drugiej cechy, co?
Będziemy narcyzami.

Pozbądźmy się obydwóch, nie walczmy/dominujmy ''kulturalnie'', ani nie kochajmy. :mrgreen: A nie, przecież myszy umarły, nie, to tak, to nie.

 

Xavi  

User

Daj 7 ziko


Wiek: 27

Do³±czy³: 24 Lip 2016

   

Wys³any: 2016-11-19, 22:15   

Generalnie jesteś lekką kluchą i spore grono osób pisałoby wyważenie poniższe słowa, abyś nie zrobiła sobie nic złego - jeśli tutaj piszesz, to szukasz jakiegoś sensu i postaram Ci się go wytłumaczyć.

Odkąd żyję, miałem całe życie pod górkę. Rodzice nie są jakimiś miliarderami a na pewno mnie nie rozpieszczali. Na tle tego czułem się zawsze gorszy, moja samoocena i wartość malała. Nie cieszyłem się sympatią, miałem małe grono znajomych bo byłem synem mamusi - typowy lamus, który nigdy nie sprzeciwiał się i był naderczęsto odciągany od znajomych do domu, też bym się wku*wił gdyby ktoś musiał spadać o 16 do domu w wakacje. Może to nie jest apogeum, ale generalnie też czułem się z tym słabo, modliłem się o to, żeby przejść do liceum, miejsca gdzie nie znałem 3/4 ludzi i wbijałem się w środowisko swoją osobą, nauczony błędami.

Zawsze kiedy brakowało mi siły i dobijałem się szpilkami - myślałem jak k*rwa ciężko mają osoby upośledzone, inwalidzi lub inne z tego typu i wtedy zadawałem sobie proste pytanie "Jaką jestem p*zdą, że szukam wymówki, kiedy oni cieszą się życiem mimo tych wszystkich przeciwności i trudności, których ja nie mam". Tak właśnie osiągałem prywatny progres z którego jestem zadowolony. Nie można się użalać nad sobą, świat zbudowany jest w ten sposób, że tylko silne, charyzmatyczne osoby są szanowane. Albo masz własne zdanie i zdobywasz sobie sympatię ludzi, albo pytasz ich o wszystko co masz w swoim życiu robić i jesteś poddana ich kontroli, bo każde ich zdanie wpływa na to co zrobisz. Nawet pisząc na tym forum. Nie łam się, tylko znajdź receptę na swoje życie, obserwuj, wiadomo - czerp od innych inspirację, ale tylko w postaci tego, co Ci imponuje i się podoba, nie bądź kopią kogoś innego. Tym sposobem pędzisz do mety po zwycięstwo :)
 

agrafka95  

Stały User

smaczne truskawki


Imię: Maryśka

Do³±czy³a: 09 Mar 2012

Sk±d: Rawicz

   

Wys³any: 2016-11-30, 11:27   

W sumie nie wiem co mogę ci napisać, jeśli potrzebujesz pomocy to musisz jej poszukać. W gruncie rzeczy najłatwiej powiedzieć - jest źle i nie wiem co mam robić. Nie wydaje mi się, że ludzie na forum mogą pomóc ;)
_________________

 

staryborderliner  

Stały User

przeGRYW



Imię: Odkładający na jut

Do³±czy³: 08 Pa¼ 2016

Sk±d: spoÅ›ród najgorszych

   

Wys³any: 2016-11-30, 16:51   

Jej już nikt nie pomoże. Ona jest tzw. człowiekiem, a ci są tak zaprogramowani, żeby powoli umierać będąc samotnym, nie mającym kogoś, kto by nimi rządził, kogoś, kto pytałby jak mu minął dzień i kogoś do rozmawiania o planach. Ten typ tak ma :]
_________________
Życie to tylko gra, tyle że gra się w nią raz.
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com