Trudności z rozmową nie, ale w rozmowie już tak - jąkam się krótko mówiąc. Nawet jeśli wcześniej bywało różnie to na tym etapie nie ma dramatu, z wiekiem ta wada oczywiście się cofa, nie działa to jednak na zasadzie np. równi pochyłej. W moim przypadku tendencję spadkową można porównać do paraboli, ale to tak nawiasem mówiąc. Ogół tej sytuacji nie rzutuje na zdolność nawiązywania przeze mnie kontaktów. Spotykam wielu ludzi, na prawdę sporo się ich przewija, wśród nich są osoby "różnie" reagujące na(tak jak wcześniej to nazwałem) ogół tej sytuacji. Mimo wszystko uważam, że tacy ludzie są potrzebni choćby dlatego, że monotonia jest złą rzeczą. Niemniej jednak w takich sytuacjach atmosfera staje się niekomfortowa, regułą tego nie nazwę bo ważny jest sposób manifestowania odczuć, można to uczynić subtelnie albo na chama. W każdym razie długo to nie trwa - mam swoje patenty, kolegami generalnie też nie zostaniemy. Odrzućcie na bok swoje wyobrażenia, jestem osobą kulturalną i tak też tego typu sytuacje rozwiązuje. Nie jest powiedziane, że trzeba wiele i wulgarnie mówić żeby być przez taką osobę omijanym