Skąd czerpiecie motywacje do działania? Co wami kieruje? Co was pobudza do tego, by wyjść z domu, uczyć się, pracować, osiągać cele? Jakie macie sposoby, by zwiększyć własną aktywność? Jak radzicie sobie ze zniechęceniem i brakiem energii? Gdzie odnajdujecie motywację?
Zapraszam do dyskusji.
_________________ Obie rzeczy - zarówno to, przed czym uciekasz, jak i to, za czym wzdychasz - są w tobie.
Motywację do działania czerpię myśląc o osobach które kocham, no może nie osobach ale bardziej osobie którą kocham.
Myśląc o niej chcę być lepszy, chcę osiągać więcej. Taka chęć bycia kimś lepszy dla innej osoby to chyba najlepsza motywacja.
_________________ Zdarza mi się pisać głupoty...
Chłopak mnie motywuje. Zawsze powtarzał że jestem dla niego autorytetem, pomagałam mu w lekcjach i takie tam (jest młodszy o rok ode mnie) i to jakoś mnie motywuje.
_________________ Poliż mnie, I'm Polish
albo jeśli wolisz,
możesz mnie posolić,
albo wymiętolić.
Nie wiem, szukam,
w różne drzwi pukam.
Puk puk, fuck fuck,
fuck you, how do you do?
Bardzo motywuje mnie jedna rzecz, nie będę tu pisał jaka ale po niej dostaje takiej motywacji do freestaylowania, że nawijam nawet bez przerwy nawet pół godziny. Dla tego czegoś warto żyć
Moje poglądy, świat, przyroda, muzyka. czerpię motywacji z ludzi, ponieważ wiem, jak można się na nich zawieść w ważnych chwilach, a na widoku z okna, czy moim zdjęciu raczej się nie przejadę. ^^.
Moja ambicja .Wiem że jak się będę uczyc to zostanę kimś,a jak nie to cóż...
Moja motywacja Z optymizmu i kochanych przyjaciół którzy od zawsze mnie wspierają oraz dla tego- wiem ze mam po co zyć
Bywały dni po których chciało się tylko siedziec w domu i płakać,ale starałam się to przełamywać.
Ta motywacje odnajduję w innych ludziach.patrzę na mój autorytet i myślę-on tyle osiągnął też chcę być taka.
hmm motywację... to zalezy do czego ma to mnie zmotywować... do wegetarianizmu zmotywował mnie filmik na necie o zwierzątkach zabijanych dla futer i mięsa...