Ja mam nowÄ… kotkÄ™.
Otóż, pod miejscem pracy mojej mamy, ktoś podrzucił 4 kocięta.
I tak jeden został kociak, całą zimę go tam dokarmiali podobno. I ona mi o tym przypadkiem powiedziała, Więc ja mówię mamie- mamo, jak my go nie weźmiemy to kto?
Złapała się wtedy za głowę i pożałowała wypowiedzianych słów.
I ja wtedy użyłam swojej największej broni- czyli swoich kapiących łez.
Przed ktĂłrymi zawsze ktoĹ› coĹ›, na moje ĹĽyczenie.
I mam, tak patrzę na nią i myślę, że jedyne czego brakuje jej, to miłości.
Ciągle chce być głaskana i przytulana.
Mruczy, kiedy tylko zobaczy człowieka.
Och, och. Och. NazwÄ™ jÄ… rzecz jasna- Kaszmir.
Gdybym mogła wszystkie bezdomne zwierzęta wziąć do domu, to zrobiłabym to bez wahania.
[ Dodano: 2017-03-10, 11:39 ]
Muszę z nią dziś udać się do weterynarza.
Niepokoi mnie jej pokaszliwanie.
_________________
W miękkim futrze kota