Wybacz, ale pierwszy raz spotykam się z czymś takim żeby przy zaburzeniach lękowych - były jakiekolwiek zespoły paranoidalne
Jeżeli już, no to możemy powitać na scenie inną chorobę, z którą nerwice mogą się mylić/łączyć.
Zaburzenia wegetatywne - jak najbardziej. Ale nawet przy pobudzeniu, a takowe się zdarza, nikt nie da na chamca neuroleptyków. Bo po co? :)
Niestety - osiowym objawem zaburzeń lękowych nie jest derealizacja, depersonalizacja. Zdarzaja się tylko i wyłącznie niekiedy. A głównie jest to lęk, zaburzenia hipochondryczne, zaburzenia wegetatywne i "błedne koło" - zaburzenia somatyczne nakręcają psychikę i pacjent coraz bardziej się boi. Opieram się na objawach podanych przez Kępińskiego. Ba, nawet Aleksandrowicz nikaj nie wspomniał o jakiejkolwiek derealizacji na głównym miejscu. Sądzę, że to nie to zaburzenie czy choroba po prostu.
Nawet w zaburzeniach dysocjacyjnych będziemy mieli do czynienia z zaburzeniami jakościowymi, depersonalizacją, fugą, mnogie osobowości, ale nie zaburzenia spostrzegania czy toku myślenia.
Naturalnie, jest kilka odmian nerwic, bo czemu by nie. W żadnej jednak nie rąbniemy człowiekowch p/psychotycznych.