Panel logowania

Nie masz jeszcze konta na e-Mlodzi.com?

Zarejestruj siê!

Zapomnia³eœ has³a?

Przypomnij je

Autor

Wiadomo¶æ

rationalist

User


Do³±czy³: 31 Gru 2016

   

Wys³any: 2016-12-31, 03:07   Nietowarzyskość i niespontaniczność

Właśnie przechyliła mi się szala frustracji związana z pewnym tematem. Otóż nie wiem, czy ja mam pecha trafiać na takich ludzi (podejrzewam, że trochę tak jest), ale czuję jakąś straszną nietowarzyskość wśród ludzi w środowiskach, których bywam. Wygląda to trochę tak, że jak ja niczego nie zainicjuję to już nikt. Ba, nawet gdy próbuje wyjść z jakąś inicjatywą to kończy się na tym, że nikt nie może/nie ma czasu/nie ma ochoty. Wiecie, nie chodzi o to, że mam do nich jakieś pretensje, tylko po prostu tego nie rozumiem. Jestem na studiach, a tu się nic nie dzieje. Jakby ludzie w ogóle nie chcieli się bawić i socjalizować. To mnie uwiera. Sam zgadzam się na prawie wszystkie propozycję, bo nie wyobrażam sobie odpuścić spotkania z ludźmi na rzecz choćby nauki. Zbyt mało jest takich sytuacji i bardzo je cenię.

Powiedzcie mi, czy macie może podobne problemy? Znaleźliście jakieś rozwiązanie? Macie jakieś doświadczenia, jak to wygląda w innych krajach?
 

DoktorJudym

User


Do³±czy³: 27 Gru 2016

   

Wys³any: 2016-12-31, 15:12   

Zamieszkaj w akademiku :hyhy:
 

destrukcyjna  

Pogromca postów



Wiek: 35

Do³±czy³a: 05 Maj 2009

Sk±d: Berlin.

   

Wys³any: 2016-12-31, 15:20   

Może po prostu nie jesteś informowany o odbywających się spotkaniach towarzyskich i stąd wrażenie, że ludzie wokół Ciebie ciągle siedzą w domu .
_________________
meow
 

rationalist

User


Do³±czy³: 31 Gru 2016

   

Wys³any: 2016-12-31, 16:25   

No akademik to jest jakieś rozwiązanie, ale znowu - trzeba trafić na odpowiednich współlokatorów, bo chyba nie ma integracji międzypokojowej? :D Mam takich znajomych, co mieszkają w akademiku i nic się nie dzieje.

Na pewno jestem nieinformowany. Wiadomo, że generalnie nie łączy się ludzi z różnych "grupek", bo ludzie są na to zbyt zamknięci. Dlatego trudno o zaproszenie do czyjejś "grupki". Problem w tym jak temu zaradzić. Najlepiej "wstąpić" do jakiejś grupy, ale poza zmianą kierunku studiów nie widzę żadnych sensownych opcji. Mam zbyt odjechane zainteresowania, żeby jakaś społeczność skupiona wokół nich mogła powstać.

Jeszcze nie tak trudno znaleźć kogoś chętnego na dołączenie do imprezy, ale dużo trudniej kogoś, kto sam gdzieś zaprosi. Trafiam na ludzi, którzy nie organizują wcale albo mało ew. właśnie w swoich grupach znajomych (co w pewnym sensie zrozumiałe).
 

Forum m³odzie¿owe e-Mlodzi.com