Witam, mam wielkie pytanie z serii "O co chodzi ubezpieczycielowi".
Otóż, obecnie mam Citroenka ZX, nie mam ukończonych 25 lat więc ubezpieczenie płacę dość wysokie, gdyż mam jeszcze zwyżki. Miałem wypadek, paskudna pogoda i droga hamowania się wydłużyła i wjechałem drugiemu w "dupę". Akurat przyjechała policja, spisali protokoły, sprawa trafiła do ubezpieczyciela. Mam tylko OC za które płacę 826zł co pół roku, lecz dostałem po jakimś czasie list od ubezpieczalni, że następna rata za ubezpieczenie będzie zwiększona o koszta naprawy tamtego samochodu czy jakoś tak -.-' Więc pytam się k%@^a, za co ja płacę te 826zł co pół roku, jeśli jak spowoduje wypadek to i tak mnie obciążają kosztami naprawy tamtego samochodu? Bo to dla mnie jest bez sensu, nie wiem sam za co płacę, co się w ogóle dzieje z tymi pieniędzmi co im wpłacam? jeśli i tak będę musiał pokryć to z własnej kieszeni? Równie dobrze mogłoby być tak, że wcale im nie płace a jak coś zrobię to se pokryje sam, bo mnie to przerasta. To wszystko jest bez sensu, jeśli ktoś jest obcykany w tych tematach to prosiłbym o odpowiedź... Z góry dziękuję,