Hm...ja schudłem 28kg od czerwca 2008.
Metoda jest prosta, tak jeść, tak ćwiczyć by zawsze był ujemny bilans energetyczny.
Np. poprzednio mój organizm potrzebował 2700 kalorii z pożywienia dostarczałem gdzieś z 1300 kalorii odejmując od tego ćwiczenia ect. czyli wychodziło mniej niż 1000 kalorii dziennie.
Tygodniowo traciłem nieco ponad 1 kg a miesiącu to było trochę ponad 4 kg. Trochę za szybko, ale cóż.
Ważne by po schudnięciu się pilnować bo jeśli nie to będzie efekt jo-jo niezbyt przyjemny.
Trochę dłużej trwa "wciąganie" się skóry która była rozciągnięta, do tego potrzeba czasu.
I tu jest problem...dlaczego? Bo ktoś co się odchudza i zgubił sporo kg nadal nie jest zadowolony z siebie bo i tak wygląda na puszystego bo skóra została jeszcze. Wiele osób wtedy wpada w anoreksje bo się odchudza, odchudza i odchudza. Aż na wadzę pojawia się 50 kg przy wzroście 180cm.
Ja teraz staram się utrzymać tą wagę na tym poziomie.
Aaa no i starać się nie jeść po 18. £atwiej się zasypia też z pustym żołądkiem bo gdy jest pełny to większość krwi idzie to żołądka, jelit by to strawić a w nocy wolniej pracuje organizm. Przyjęło się, że ostatni posiłek powinno się zjeść nie później niż 4h przed snem, lekki posiłek oczywiście.