Autor
Wiadomo
Kazetha napisa/a:
Nawet jeżeli ktoś stwierdza, że nie wierzy w Boga to prawnie pozostaje katolikiem.
Szej-Hulud napisa/a:
Nie ma czegoś takiego, jak "prawnie katolik". Kościół może mieć swoje przepisy, ale nie są one prawem państwowym. To, że Kościół bez zgody (nie)wiernych dysponuje ich danymi osobowymi to barbarzyństwo, a nie element cywilizacji.
Szej-Hulud napisa/a:
Poza tym, biorąc pod uwagę deklaracje księży, biskupów i katechetów, jak ważna jest wiara i życie zgodne z jej zasadami, nie można nazwać katolikiem osoby ochrzczonej w obrządku rzymskokatolickim (tym bardziej bez jej zgody).. To tak, jakby urodzoną w stajni świnkę morską nazwać koniem.
philosophus napisa/a:
Nikogo kto nie zna historii wpływu kościoła na państwa, ani historii powstawania nowoczesnych państw w ogóle, nie przekonasz takimi twierdzeniami
philosophus napisa/a:
Ale w świetle prawa kanonicznego żeby po chrzcie nie należeć do kościoła, musisz dokonać aktu apostazji, czyż nie? Więc formalnie pozostajesz członkiem organizacji. To jest b. wygodne dla kościoła, bo nawet jeżeli większość nie będzie go słuchać, to mogą powiedzieć że katolików jest w Polsce ponad 90% i dlatego chcą żeby politycy uchwalili im taką a taką ustawę.
Szej-Hulud napisa/a:
Nie zmienia to jednak faktu, że prawo kanoniczne nie jest prawem państwowym.
$karbówka napisa/a:
Philosophus widzę jest tu (jak to często) jednym z nielicznych myślących - i ma rację, mówiąc, iż dopóki nie będzie aktu apostazji jesteście katolikami.
Szej-Hulud napisa/a:
Problem w tym, że mało kto chce ten niuans w ogóle dostrzec.
metalmummy napisa/a:
Każdy, kto ma sprawne narządy płciowe i przysadkę, chce sexu, to biologia nami rządzi, nie religia.
Religia może jedynie hamować popęd Ale go nie zlikwiduje.
Ayris napisa/a:
Cześć!
Szukam młodych ludzi z Łodzi (powiedzmy 18-30 lat) ze wszystkich wyznań chrześcijańskich, którzy chcieliby spotykać się regularnie, wspólnie się modlić, rozważać Słowo i rozmawiać o Bogu.
Jestem katoliczką, ale z różnych powodów nie należę aktualnie do żadnej wspólnoty ani organizacji. Dlatego nic z góry nie narzucam, jestem otwarta na różne propozycje i myślę, że jeśli znaleźliby się jacyś chętni, to wspólnie ustalilibyśmy szczegóły.
Możemy zacząć od października, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wcześniej porozmawiać przez internet.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany, to pisać na priv.
Pół litra czystej napisa/a:
mow za siebie... ja nie zyje jak pies.
philosophus napisa/a:
Psy nie uszkadzają sobie mózgu piciem wysokoprocentowego alkoholu.
Biały diabeł napisa/a:
a to czy ktos zyje ze swoja dziewczyna jak pies czy jak czlowiek to jego wybor koniec i troaba.