Witam. Mam pewien problem. Mianowicie rok temu poszedłem do szkoły średniej. W mojej klasie mam jedną dziewczynę (technikum). Na początku poprostu rozmawialiśmy, ale od września tego roku bardzo bardzo polepszyły się nasze relacje, mega duzo ze sobą gadalismy no i staliśmy się przyjaciółmi, a nawet bff. Mniej więcej w listopadzie zaczeliśmy się witać na "całuska" i tak ogólnie zaczeliśmy byc bardzo blisko siebie. Od tamtego czasu moi znajomi zaczęli mówić że jesteśmy parą itd, nie bardzo jej się to podobalo. Po 2 tygodniach przestaliśmy się tak witać, przestaliśmy być tak blisko siebie (przytulać się czy choćby siedzieć przy sobie bez żadnego wolnego miejsca). Jak piszemy to odczuwam, że bardzo słabo się jej pisze ze mną (być może przesadzam, nie umiem tego opisać. Tak samo z rozmową, nie gadamy już tak dużo jak kiedyś. Czasami to myśle że woli pogadać sobie z innymi chlopakami aniżeli ze mną. Ostatnio co jakiś czas ma mega zły humor, no i wtedy jeszcze mniej gada ze mną, a jak gada to widze ze to tak na odpierdziel, nie uśmiecha się itd. A gdy podejdzie do innej osoby to odrazu w śmiech itd. Gadałem z nią o tym i mówi że nadal jesteśmy bff, ze mnie kc (gimbusiarski zwrot, przepraszam) i że nie przestaniemy być przyjaciólmi. Gdy spytałem się czemu juz nie witamy się w sposób taki jak kiedyś to powiedziała że "tak poprostu się to stało".Dodam, że chodzi do teatru i z ziomkami z teatru wita się tak cały czas, mimo że to ja jestem bff. Ogólnie jest z nimi bardzo blisko (choćby spanie razem czy jakieś tańce gdzie ocierają się o mnie (mowila ze ze mną by tak nie tanczyla nigdy)). Jestem załamany, popadam w depresje, caly czas chodze smutny i przygnębiony, bardzo często poprostu płacze. Sam nie wiem co mam robic, doradźcie mi coś - wręcz błagam was.
@Edit
Dodam, że ona bardzo mi się podoba, wydaje mi się że poprostu zakochalem się w niej, ale to tylko taki szczegól bo jestem pewny, że nic z tego nie wyjdzie.
Bardzo proszÄ™ o was o pomoc