Kolonie, ona miała 12 a ja 14 lat. Nic specjalnego, nuda kolonijna, niewiele fajnych dziewczyn i nagle ta jedna. Sensowna, konkretna, wesoła, ładna, szczupła, z jakąś wiedzą o świecie, znała świetnie niemiecki, choć nie lubię tego języka, zaimponowała mi. Nie było czegoś takiego jak długie podchody, po prostu zagadnąłem dziewczynę raz i drugi, potem rozmawialiśmy nieco dłużej. To były bardzo przegadane wakacje, znajomość została nam na jeszcze wiele miesięcy.