Jestem na 2 roku dziennych studiow i wlasnie stracilem prace... pocieszcie mnie, bo mam dola i okropne uczucie, że jestem darmozjadem i duzym dizeckiem. mam jeszcze staz (bezplatny) zwiazany z kierunkiem studiow, ale niedlugo sie konczy, a w miescie ciezko z praca.