Więc tak... W czerwcu zaczął do mnie pisać chłopak z mojej szkoły. Spotykaliśmy się, widziałam, że sie stara, przynajmniej tak mi się wydawało. Swoim kolegom przedstawiał mnie jako swoja dziewczyne chociaz para nie byliśmy. Byłam szczęśliwa.
Ale od wakacji coś zaczęło się walić. Nagle przestaliśmy do siebie pisać. Gdy przypadkiem się gdzieś zobaczyliśmy rozmawialiśmy i umawialiśmy się, ale do tych spotkań nie dochodziło. Gdy go spytałam czy mu nadal na mnie zależy powiedział, że tak...
I znowu nasz kontakt się urwał, ale na dłużej. . . Pod koniec wakacji dowiedziałam się, że On się tylko mną bawił. Napisałam mu, że już wiem o tym.. i co w ten sposób chciał osiągnąć a On nie odp... Po kilku dniach zobaczył mnie, to podszedł do mnie i zapytał czy jestem obrażona. Potem znowu była cisza. Aż 2 tyg temu, gdy byłam na jego osiedlu On podszedł do mnie. Rozmawialiśmy dłuugo, ale jak koledzy. Pocałował mnie kilka razy w usta, a potem kolegom powiedział, że z Nim chodzę. . . . byłam wtedy szczęśliwa. Myślałam, że się coś zmieniło, ale myliłam się. . . potem Zachowywał się tak jakby tego wgl nie było. Lubię go, nawet bardzo. Dlatego nie mogę o Nim zapomnieć. Nie rozumiem o co mu chodzi. Nie mam pewności czy się mną bawił, czy to prawda.. . Nie wiem co mam robić.