Hmmm, powiem tak, Dadi to obrotny chłopak, dziewczyną się podoba nie raz, z dość dziwnym charakterem, przeważnie na zbyt kulturalny, potrafi rozpalić zmysły, lecz przeważnie na dłuższą mete ciężko z nim wytrzymać, no i nie umie wyżyć bez dziewczyny, co nie raz przynosi różne rozkminy, jak ta, nie raz w takich wypadkach lubi zapytać szerszą ilość wiary[ludzi], jak i w tym wypadku...
Dadi, został dokładnie 19 dni temu zostawiony przez dziewczyne, z którą było mu nieziemsko dobrze, dobrze, może nie aż tak, ale mogło by być gdyby nie czynniki zewnętrzne było mu jeszcze z dwoma innymi dziewczynami, Panną M. i Panną N, tak naprawde tylko te 3 dziewczyny kochał szczerze, pierwsza z nich - Pani N - znajomość bliższa była ok. rok i 3 miechy temu[a raczej jej koniec], druga, Pani M. - 7 miesiecy temu, 1, no i teraz skonczyło się z Panią K, tym razem Dadi stwierdził, że nie będzie jak przez ostatnie dwa razy opłakiwał, marzył, po prostu zapomni, i tak też zrobił, czego skutkiem było to że przez ostatnie 19 dni, umówił się[nie raz] z 3 dziewczynami, każdej zrobił nadzieje, rozpalił i takie tam, a potem stwierdził że mu się nie podobają, co też go uderzyło, bo je dość zranił... Przez ten czas dowidział się że Pani N. ciągle pamięta, marzy, nawet ma sny[nawet erotyczne!] z jego udziałem, co sama powiedziała, próbowała z kilkoma chłopakami zawsze ich potem odstawiając z tekstem "to nie to co z Dawidem"... Zauważył również że tylko gdy Pani M. tylko się dowiedziała że skończył z Panią K. to się nie samowicie ucieszyła, dostawał co dzien teksty sugerujące by się umówić, w pewnym momencie powiedział jej w prost "dwa razy do tej samej rzeki nie mam zamiaru wchodzić", godzinkę, może dwie później zadzwonił pogadać, zastał ją zapłakaną która powiedziała że "nadal coś czuje"...
Może on też szczerze stwierdzić że Pani K. było mu z nim dobrze, lecz zostawiła go w przypływie emocji, w pewnym momencie na 99% się chciała dogadać ale zmieniła zdanie, odrazu próbowała się odciąć od tego co było, możliwe że w myśl "było dobrze a już nie jest" chodz tego nie wiemy, na jakie kolwiek wspomnienie tego co było reagowała ciszą, kto wie dlaczego, w takich momentach po prostu nie chciała nic mówić, "zamykała się", jak zauważył on wczoraj, nadal tak postępuje... nie chce nawet słyszeć słowa "dawid", a reakcja jej na to że on umówił się z inną była dość nie ciekawa... Mniej więcej to samo robiły Pani M i N. po tym jak skonczyły to co było, lecz wtedy można powiedzieć że musiały, a nie chciały...
Teraz pojawia się moment gdy troche trzeba wybrać i mamy opcje:
a) dalej poznawać coraz to nowe dziewczyny, pewnie często je raniąc jeśli się "nie spodobają",
b) Zaciśnić kontakt z Panią M lub N
c) w myśl powiedzenia "historia lubi się powtarzać", "czekać" na Panią K, przy okazji można próbować jakoś zacieśnić kontakt...
Hmmm co byście wybrali?
_________________
JakbyNikt LoVV