Ostatnio ktoś podał na zajęciach ten cud za przykład na istnienie BOGA... Nigdy nie zapomnę, jak mi się zaczęli śmiać w twarz ci chorzy katolicy-fanatycy. Byłam wściekła, bo wydali mi się tacy naiwni i mówili, że ci naukowcy, którzy mówią, że to wina bakterii, to głupcy, i żeby tak zrobili z każdym innym kawałkiem chleba, i zobaczymy czy im wyjdzie...
Myślałam, że szlag mnie tam trafi, bo centralnie siedziałam przed jednym księdzem, a obok moja koleżanka katoliczka gorliwa mu zaczęła poklaskiwac.
Dla mnie to było ewidentne, że to jakaś bujda. Bo tak, jedna profesor to badająca mówi tak - to jest serce Jezusa! Taka sama grupa krwi. Dla spotegowania tego kłamstwa dodają - dwóch niezależnych naukowców, badali i potwierdzili...
I jeden naukowiec neutralnie nastawiony pisze - jest bakteria, która barwi na czerwono w takich a takich warunkach...
A ta profesor do niego tak - przecież Pan nie miał tego materiału w rękach!!! Nie może Pan tak sądzic.
Bo tym racjonalistom nawet tego materiału do zbadania nie dali!! Czemu? Niech każdy sobie odpowie w duchu.
Jak dla mnie żałosne, jak katolicy są zaślepieni, żeby nie zachować ani trochę krytycyzmu w myśleniu.
Ja im tak mówiłam, a oni nadal swoje i nadal się ze mnie śmieli.
Wyobrażacie sobie?!! Przypomniało mi się, bo rodzicom to musiałam opowiedzieć, jak zostałam potraktowana, normalnie płakałam i wycieralam nos o kolano. Oni tylko mnie rozumieja.
_________________
W miękkim futrze kota