Mieszkam w bloku od urodzenia. Na pierwszym piętrzę. Blok ma razem 4 piętra, więc pierwsze piętro jest optymalne, nie za wysoko, nie za nisko a w sam raz.
Ogólnie rzecz biorąc nie narzekam na takie warunki bytowania, blisko do sąsiadów po tzw. szklankę cukru czy cuś. Oczywiście gorzej jeśli jakiś sąsiad na głową robi remont, a czasami człowiek cholera bierze gdy robi to w niedziele rano. To samo tyczy się "zielonych", czyli ekipy odpowiedzialnej za koszenie trawników, pielęgnacje zieleni na osiedlu.
Również gorzej jak się ma za sąsiada debila, który przy głośnej muzyce wzywa od razu policje do naszych drzwi...bądź co bądź na parterze u mnie taki mieszka. I to ten edzio pedzio przeważnie w niedziele robi se remont, bo w normalne dni pracuje. Mniejsza o to.
Minusem też jest jak sąsiadowi wąż od pralki wysiądzie czy od innego sprzętu gdzie leci woda. Kilka razy byłem zalany. Wiadomo, jeśli się jest ubezpieczonym to pal licho, bo i tak kasa jest.
Piwnice mam dwie, tak więc nie mam co narzekać na przestrzeń do robienia czegoś, naprawiania.
Wszystko ma swoje plusy i minusy. Choć w przyszłości wolałbym zamieszkać w domku. Nie musi być jakiś mega wielki, lans, szpan na okolicę.
_________________
"Z radością witaj poważne, trudne i skomplikowane problemy. To w nich kryją się największe możliwości" - Ralph Marston
,,Może nie najważniejsze jest chcieć iść z kimÅ› do łóżka, ale chcieć wstać nastÄ™pnego dnia rano i zrobić sobie nawzajem herbatÄ™.”
-Janusz Leon Wiśniewski