Wyglądam w nich, jak człowiek z marginesu społecznego, bo nigdy nie chce mi się prasować.
Moja koleżanka zwykle rzecze, że kiedy w nie jestem ubrana, to czuje się nie gorzej, niż zazwyczaj, i że może się z taką mną zupełnie niedbałą wówczas przyjaźnić.
Całkiem nie najgorzej się miewam, jeżeli mam już wygniecioną koszulę i dżinsy, i włosów nie chciało mi się czesać, tylko są jakoś tak niezbyt zaplecione, to stoję niczym nieskrępowana, i napawam się wolnością a także swobodą.
Nikt nie zwraca na mnie uwagi
_________________
W miękkim futrze kota